Cierpliwość popłaca. Zwłaszcza w kuchni. Niekiedy jednak w przyspieszonym tempie można uzyskać rezultat bardziej niż zadowalający.

Nie jest tajemnicą, że ciasto drożdżowe wymaga specjalnego podejścia, wręcz celebrowania  czynności, którym jest poddawane.

Znalazłam jednak przepis na wyjątkowo miękkie, intensywnie pachnące, maślane bułki, których przygotowanie, pieczenie nie trwa dłużej niż 60 minut.

Jeśli lubicie domowe pieczywo i chcecie uraczyć nim swoich najbliższych, serwując ciepły, rozpływający się w ustach wypiek, zaserwujcie godzinne bułki.

Są mniejsze niż marketowe kajzerki, nie tak chrupiące jak kornelki, mają odmienną strukturę od włoskich. Wyróżnia je delikatna, miękka, lśniąca, lekko zrumieniona skórka, wzbogacona dodatkiem ziaren sezamu. Kiedy wyrastają w piekarniku, dom otula aromat, przywodzący na myśl bezpieczeństwo, szczęście i prawdziwą ucztę dla zmysłów.

Do przygotowania ok. 14 sztuk potrzebujecie:

- 50g masła 82%

- sok wyciśnięty z limonki

- 300ml tłustego mleka

- nieco ponad 1/2kg mąki pszennej (typ 650)

- opakowanie drożdży instant (8g)

- 3 łyżki trzcinowego cukru (może być biały)

- 1,5 łyżeczki soli

- żółtko+ odrobina wody do rozrzedzenia

- ziarna sezamu (do posypania).

W garnku rozpuszczam masło, do którego wlewam podaną ilość mleka. Kiedy oba składniki się połączą, zdejmuję garnek z ognia i pozwalam substancji nieco ostygnąć.

Następnie wsypuję cukier, dodaję sok z limonki oraz sól. Mąkę przesiewam i stopniowo dodaję, mieszając szpatułką powstałą masę. Dosypuję drożdże. Znowu mieszam i na końcu dorzucam resztę mąki.

Teraz nadszedł czas na wyrobienie ciasta. Na rynku dostępne są fantastyczne roboty planetarne, które wykonają za nas tę czynność. Może kiedyś pokuszę się o zakup takiego. Póki co ciasto ugniatam własnymi rękoma. Robię to dopóki nie uzyska elastycznej konsystencji i zacznie odchodzić od dłoni.

Włączam piekarnik na 50◦. Pilnuję, aby za bardzo się nie nagrzał. Kiedy w środku będzie odpowiednio ciepło, wyłączam urządzenie. Ciasto drożdżowe lubi wyższe temperatury. W nagrzanym piekarniku spędzi trochę ponad kwadrans.

W dalszej kolejności wykładam blachę papierem do pieczenia. Z ciasta formułuję kulki mieszczące się wewnątrz dłoni. Rozkładam je na blasze, zachowując stosowne odległości. Surowe bułki umieszczam w piekarniku na 20 minut.

Kiedy urosną, wyjmuję je z piekarnika, który włączam i ustawiam na 190◦. Bułki nacinam nożem, robiąc krzyżyk na ich powierzchni. Następnie przy pomocy pędzelka smaruję surowe pieczywo rozrzedzonym żółtkiem i obsypuję wierzch sezamem.

Bułki wstawiam do piekarnika, w którym będą się piekły ok. 18 minut.

Smacznego

* Kubeczek, który pojawił się na jednym ze zdjęć wykonała firma Sublinet, o której pisałam TUTAJ.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

• E-mail
|
• Więcej postów (1459)