Chociaż Jesień już prawie zdetronizowała Lato, łudzę się, że takie dni powtórzą się w niedalekiej przyszłości.

Słoneczne popołudnia rekompensują mroźne poranki, konieczność zakładania skarpetek oraz bluzek z długim rękawem.

Przesiadywanie na kocyku w ogrodzie pozwala nam zrelaksować się po wykonaniu standardowych obowiązków, jak również zachęca do kreatywnej zabawy.

W trakcie ostatnich spacerów zgromadziłyśmy z Nadią pokaźną kolekcję darów natury. Postanowiłyśmy wykorzystać je podczas tworzenia wesołych ludzików.

Nasze Kasztaniaki tylko pozornie przypominają tradycyjne stworki. Jeśli bliżej im się przyjrzycie, zauważycie, że wykonują nieskomplikowane ćwiczenia gimnastyczne.

Gorąco zachęcamy do stworzenia własnej drużyny

Materiały, gotowe do wydrukowania, możecie BEZPŁATNIE pobrać z mojego dysku.

Oczywiście, że można posadzić dziecko przy stoliku, na którym rozsypiemy żołędzie i kasztany, mówiąc, by nasza pociecha użyła wyobraźni i stworzyła ludziki wedle własnego pomysłu. Taki rodzaj zabawy odkręca kurek z pokładami kreatywności, pozwala odejść od utartych schematów, odgórnych poleceń.

Ja jednak proponuję abyście skorzystali z gotowej karty, zawierającej konkrety.

Dziecko otrzymuje do wykonania sprecyzowane zadanie. Jednak nie odcina go to od możliwości wprowadzenia własnych rozwiązań, użycia wybranych przez siebie dodatków, tudzież zastosowania ulepszeń. Karta z kolorowymi grafikami stanowi punkt wyjścia, jest pewnym oczekiwaniem rezultatów twórczości młodego człowieka. On zaś może porównać swoją pracę z efektami działań rówieśników, podjąć próbę konstruktywnej krytyki, a nawet oceny.

Wesołe KASZTANIAKI wymagają użycia jedynie żołędzi, kasztanów, wykałaczek i plasteliny. Warto również pokusić się o doklejenie ruchomych oczek (spory pakiet w trzech rozmiarach, kupiłam w Pepco za niecałe 5zł).

Przystępując do zabawy, nie zdradzajcie podopiecznym, którego ze stworków zamierzacie wykonać. Niech to stanowi zagadkę. Jej rozwiązanie dostarczy dziecku wielu pozytywnych emocji.

P.S.

Rysunek kasztana pochodzi z Internetu.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

• E-mail
|
• Więcej postów (1459)