-
Kubek niekapek
20 lutego 2012 Dla dziecka
-
Kubek niekapek Mam,
270ml, Cena 31.30zł
Dzięki współpracy z firmą Mam moja córeczka otrzymała cztery produkty, które przyczyniły się do ułatwienia nam codziennych czynności. Chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat tych rzeczy.
Zacznę od mojego hitu- kubka niekapka, który pozytywnie mnie rozczarował.
Ten niepozorny produkt do nauki samodzielnego picia pomieści aż 270ml ulubionego napoju. Na początku przeszkadzało mi to, że nie został wyposażony w uchwyt do trzymania. Ale kiedy zauważyłam, że dzięki swojemu specyficznemu kształtowi, który przypomina mi wcięcie w talii, idealnie dopasowuje się do małych rączek wszelkie wątpliwości zeszły na dalszy tor. Dodatkowo miejsce przeznaczone do chwytania kubka charakteryzuje się chropowatą powierzchnią, która uniemożliwia paluszkom ślizganie się.
Kolejnym atutem jest jego półprzezroczysty kolor. Dzięki temu rodzic i maluszek widzą ile napoju ubyło z kubka. Myślę, że można by było dodać skalę, podziałkę, aby precyzyjnie odmierzać ilość płynów.
Spodobał mi się sztywny ustnik o wydłużonym kształcie. Dotychczas moje szesnastomiesięczne dziecko gardziło wszelkimi kubkami, nawet próby wypicia soku przez słomkę często kończyły się niepowodzeniem. Zakupione przeze mnie akcesoria, które miały córce pomóc odzwyczaić się od butelki, miały zbyt twarde ustniki z dużymi dziurkami, przez co w rezultacie spożywaniu napojów towarzyszyła powódź i zmiana odzienia, albo wręcz przeciwnie, te silikonowe wymuszały na niej konieczność zasysania płynów, co spotykało się z jej odmową.
Ociągałam się z podaniem dziecku kubka MAM. Skoro do tej pory córeczka nie tolerowała tego typu wynalazków myślałam, że jeszcze troszkę odłożę w czasie naukę picia. Kubek sparzyłam i odłożyłam na półkę.
Przygotowywałam mojej latorośli soczek, akurat wszystkie butelki oczekiwały na mycie i pod ręką miałam tylko wspomniany niekapek. Postanowiłam zaryzykować i zapełnić go do połowy ulubionym napojem córeczki. Podałam jej go nie oczekując żadnych rewelacji. Chwilę po tym, zmęczona zabawą dziewczynka łapczywie opróżniła zawartość kubka. Byłam z niej taka dumna, że nawet odrobina soku, która pomoczyła bluzkę nie miała dla mnie znaczenia.
Dopiero później zorientowałam się, że nie zamontowałam dołączonego do zestawu silikonowego zaworu.
To dobry znak, maleńki krok, który pozytywnie rokuje na przyszłość. Kolejne podejścia sprawiły, że córeczka z chęcią zaczęła korzystać z nowego produktu.
Warto dodać, że kubek niekapek wyprodukowany został zgodnie z europejską normą EN 14350 i w swym składzie nie zawiera szkodliwego dla dziecka Bisfenolu A.
Omawiany przeze mnie produkt niezmiernie łatwo utrzymać w czystości. Można go myć w zmywarce, sterylizować we wrzątku lub w mikrofalówce.
Myślę, że dla dziecka, które skończyło osiem miesięcy, jak zaleca producent, kubek może być odrobinę za duży, ale roczny Maluszek na pewno da sobie z nim radę.
Jeśli wcześniej dziecko miało okazję trenować na kubku z mniejszymi otworami w ustniku ten model nie sprawi mu kłopotu.
Pamiętajcie, że możecie wpłynąć negatywnie na właściwości produktu, jeśli wbrew przestrogom producenta do kubka wlejecie napoje gazowane bądź płyny, których temperatura przekracza 40 stopni.
Cieszę się, że miałam okazję wypróbować kubek firmy MAM. Szczerze mówiąc cena, w której dostępny jest w sklepie TUTAJ 31.30zł jest adekwatna do jakości produktu. Lecz jeśli ktoś z Was uważa, że jest wygórowana proponuję skorzystać z 10% rabatu
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Ja niedawno skusiłam się na kubeczek innej, ale też znanej firmy,niestety okazał się KAPKIEM
Czyżby Lovi?
Nie, Nuk. Z Lovi mieliśmy pierwszą buteleczkę z najmniejszym otworem, mleko tak z niej leciało, że mała się krztusiła. Teraz mamy sprawdzone butelki- z Dr Browns i z AVENTU. Produktów MAM praktycznie nie znam.
Oj, to rzeczywiście prawdziwy kit. O produktach Dr. Browns naprawdę nie słyszałam…
Kubeczek wydaje się by c naprawdę dobry dla maluszków. Już niedługo i ja będę kolekcjonować takie skarby
Tabasko- czyżbyś była przy nadziei?
Skoro nie słyszałaś o butelkach dr Browns to znaczy, że Twoje dziecko nie miało kolek. Naprawdę, masz się z czego cieszyć. Coś okropnego gdy maluszek cierpi a my jesteśmy bezradni
To są specjalne butelki z systemem odpowietrzającym. Nigdy ich nie widziałam w marketach ani w aptekach. Zamówiliśmy naszą z Allegro (z przesyłką ok. 35zł za dużą butelkę). W innych butelkach, np. AVENT gdy dziecko pije to powietrze się tak zassysa i trzeba co jakiś czas wyjmować mu butelkę z buzi, a w tych nie ma takiego zjawiska. Mała wypija całe mleczko i nie ma żadnego balonika powietrza.
Kochana, wręcz przeciwnie. Nadia miał kolki. My to nazywaliśmy ,,głupi przychodzi”. Tylko nie miałam nikogo, kto by mi polecił te butelki. No, ale teraz jestem mądrzejsza. Dziękuję za wyjaśnienie
Nie ma za co U nas te butelki naprawdę się sprawdziły, nie zlikwidowały kolek ale była poprawa.
Mysle, ze moje malenstwo nie dlugo dostanie taki. jak tylko do niego dorosnie…
mój chłopczyk też na pewno będzie korzystał z takiego wynalazku A kolek nie ma (odpukać w niemalowane)