Moja mała Babiatorka

21 września 2012 Dla dzieckaDodatki  21 komentarzy

Irytuje mnie, gdy reklama produktów dla dzieci odnosi się do sumienia rodzica, sprawiając, iż czuję się winna jeśli nie zapewnię mojej córce tego, co najnowsze i często najdroższe. Drażni mnie również zachowanie matek, które w piaskownicy dokonują podziału na lepsze i gorsze maluchy, kierując się wyłącznie marką zabawek, ubranek i akcesoriów.

Kilka tygodni temu byłam świadkiem ciekawej rozmowy, prowadzonej w sklepie przez ekspedientkę i klientkę.

- Nie wyrabiam finansowo. Dwa zusy do opłacenia, opał na zimę trzeba kupić i jeszcze na dodatek nowy rok szkolny za pasem.

- Racja. Tyle wydatków.

- Pomijam, że musiałam zainwestować w nowe podręczniki, bo wie pani ćwiczenia i tak muszą być niezapisane, ale nawet podręczników brzydzę się po kimś kupić.

- No tak, nie wiadomo, co ten dzieciak z książką robił.

- I te zabawki. Jak jedna dostanie lalkę z takiej strasznej serii to zaraz reszta koleżanek musi mieć identyczne. Inaczej jest awantura i płacz, bo wszyscy mają, a ona nie.

- Aha…

- I niech pani sobie wyobrazi, jechałam do brata na weekend do Sopotu. Najpierw zorganizowałam zastępstwo w sklepie, bo wie pani, zamknąć działalności nie mogę. Stratna bym była.

- No tak, tak.

- I z tego wszystkiego córce musiałam kupić nowe okulary przeciwsłoneczne.

- Na rynku?

- A gdzie tam!

- To pewnie w salonie tym, co daje zniżki od wieku?

- Też nie. W sklepie, oryginalne, Dolce Gabanna za 300zł.

- …

- Nie chciałam, żeby brat pomyślał, że mnie nie stać.

- A logo chociaż widać?

- Pewnie, że widać. Całe szczęście…

I zapewne pomyśleliście, ze w tym momencie sięgnęłam do mojej wszystko mieszczącej torebki, z której wydobyłam okulary Babiatros, które Młoda otrzymała do testowania?

Oj, nie, nie. Nie kopiuję zachowania aktorów z reklamy płynu do prania marki Perwoll ;) Przypomniałam ekspedientce o swoim istnieniu i poczekałam, aż łaskawie mnie obsłuży. Opuszczając sklep, dziękowałam opatrzności za to, że oszczędziła mi tego typu problemów.

Na zakończenie wakacji Młoda otrzymała aviatorki w wybranej przeze mnie kolorystyce. Miałyśmy sporo czasu, by dokładnie zbadać produkt i poddać go brutalnym testom.

Nie oponowałam, gdy próbowała złamać oprawki i cierpliwie podnosiłam okulary wyrzucone z wózka na chodnik czy ulicę. Pilnowałam tylko, by ich nie zgubiła, co przydarzyło się przedostatniej parze. Nie chuchałam i nie dmuchałam na produkt, pozwalając dziecku na normalne użytkowanie.

Córce okulary przypadły do gustu. Nie protestowała, gdy zakładałam je jej na nos. Pozbywała się ich w chwilach dziecięcego buntu, usiłując zademonstrować mi kto w tym ,,związku” rządzi.

Przyznam szczerze, że produkt został bardzo solidnie wykonany. Okulary są lekkie, ale wytrzymałe. Według specyfikacji zabezpieczają oczy swojego właściciela przed promieniowaniem UV: UVA, UVB i UVC (UV400). Mają przyciemniane, grube szkiełka, które należą do pierwszej klasy optycznej. Ponadto do ich produkcji nie wykorzystano BPA. Spełniają również wszystkie wymagania Europejskiej Normy PN EN 71.

Producent dostarcza okulary w małym kartoniku bez etui. Opakowanie zawiera informacje w języku polskim. Okulary wyprodukowano w Tajwanie.

Nasz egzemplarz charakteryzuje się różowymi zausznikami oraz czarną oprawką szkieł. Ponadto na zewnętrznej części zauszników namalowano białe logo Babiators, które szybciutko znika pod wpływem drapania paznokciem… Także ewentualny szpan, wynikający z chwalenia się znakiem rozpoznawczym marki, jest krótkotrwały. Wewnętrzna stronę zdobi hasło ,,I’m awsome” oraz informacja ,,UV400 PROTECTION! BPA-FREE!”.

Ogólny wygląd okularów oceniam bardzo pozytywnie. To nie są typowe dziecięce okulary, pełne brokacikowego, cekinowego, kryształowego, obrazkowego przepychu. Nasz egzemplarz z jednej strony jest dorosły, z drugiej zaś ma w sobie coś małoletniego.

Rozmiar okularów (0-3lata) idealnie pasuje dla mojej dwulatki. Okulary nie zsuwały się z twarzy, nie pozostawiały odcisków na skórze, nie odparzały miejsca, w którym nam dorosłym, tworzą się worki pod oczami. Szkiełka są na tyle duże, aby dokładnie zasłonić oczy.

Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała popatrzeć na świat przez różowe okulary mojej córci. Szkiełka nie przekłamują obrazu, kolory są ciemniejsze, nie drażnią oczu. Ale niestety patrzenie wprost na słońce boli. Z resztą producent wspomniał o tym na opakowaniu. Dzięki temu dziecko prawidłowo reaguje na ostre światło, wzrok nie przyzwyczaja się do zaciemnionej rzeczywistości. Odwrotnie działa  maska spawalnicza. Jej zadanie polega na zatrzymywaniu intensywnego światła, pojawiającego się podczas spawania elektrycznego, a nie chroni ona przed promieniami UVA, UVB itp. za co odpowiadają typowe okulary przeciwsłoneczne…

Cieszę się, że moje dziecko otrzymało ten produkt, ale mam zastrzeżenia odnośnie ceny. Kupiłam córce w zwykłym sklepie okulary tak zwane No name. Posiadają one niezbędne filtry, a koszt, który poniosłam jest kilkukrotnie niższy od Babiatorsów. Gdybym musiała wyłożyć z własnej kieszeni prawie 100zł na okulary  i Nadia przez przypadek lub umyślnie zniszczyłaby je lub zgubiła, dręczyłyby mnie wyrzuty sumienia niepowetowanej straty. Ponadto na polskiej  stronie producenta nie znalazłam informacji o przysługującej mi gwarancji- na szkła, na oprawki, określające czas użytkowania.

Nie podnieca mnie kupowanie rzeczy, które noszą znani ludzie. Posiadanie przedmiotu tylko wyłącznie dlatego, że mój idol czy ktoś kto bywa w mediach ma identyczną rzecz nie wywiera na mnie najmniejszego wrażenia. Zdaję sobie sprawę z tego, że gwiazdy i celebrytów po prostu stać na produkty z górnej półki, albo są chodzącą reklamą asortymentu danej marki, za którą dostają odpowiednie wynagrodzenie.

W żadnym wypadku nie próbuję Was zniechęcić do okularów Babiators. Produkt spełnia moje oczekiwania, podoba się dziecku, jest dla niego odpowiedni, ale jeśli mam wybierać między parami okularów, mających identyczne bądź zbliżone parametry, które różni wygląd zewnętrzny, marka i cena, zawsze wybiorę te, które nie zrujnują domowego budżetu.

Zainteresowanych kupnem okularów Babiators odsyłam na stronę KLIK, gdzie zobaczycie produkty dostępne w 10 kolorystycznych wersjach i dwóch rozmiarach- 0-3 latka i 3-7 lat.

Dziękuję polskiemu przedstawicielowi firmy Babiators za umożliwienie mi przetestowania i wyrażenia opinii na temat dziecięcych okularów.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

21 komentarzy w Moja mała Babiatorka

  • wiola says:

    Zgadzam się jeśli chodzi o cenę, może dla 10 latka który dba o swoje rzeczy to dobry zakup ale dla 2 latka ? wątpię. Co do markowych rzeczy to zobaczysz co się dzieje jak mała pójdzie do szkoły , ja już to przerabiam, na szczęście są sklepy z używaną odzieżą ;)

    • li_lia says:

      Wiolu Kochana, chętnie z nich korzystam nie tylko kupując ciuszki dla Młodej, ale i dla siebie :)

  • wiola says:

    Zgadzam się jeśli chodzi o cenę, może dla 10 latka który dba o swoje rzeczy to dobry zakup ale dla 2 latka ? wątpię. Co do markowych rzeczy to zobaczysz co się dzieje jak mała pójdzie do szkoły , ja już to przerabiam, na szczęście są sklepy z używaną odzieżą ;)

    • li_lia says:

      Wiolu Kochana, chętnie z nich korzystam nie tylko kupując ciuszki dla Młodej, ale i dla siebie :)

  • Pastelle says:

    Widząc jak Laura pali w dłoniach wszystkie opaski i okulary chyba nie zdecydowałabym się na taki zakup, a co do pań w sklepie to muszę przyznać, że po części rozumiem co miały na myśli… Kiedyś też miałam podobne podejście do Twojego, ale w chwili, gdy dziecko zaczyna edukację w szkole, dorasta cholernie weryfikuje się nasz światopogląd. Buziaki :*

    • li_lia says:

      Gosieńko, Nadia już mi daje pokazy swojego niezadowolenia, gdy coś jej w ręce w sklepie wpadnie. Na razie jestem twarda, ale zapewne masz rację. Pogadamy jak Młoda pójdzie do przedszkola.

  • Pastelle says:

    Widząc jak Laura pali w dłoniach wszystkie opaski i okulary chyba nie zdecydowałabym się na taki zakup, a co do pań w sklepie to muszę przyznać, że po części rozumiem co miały na myśli… Kiedyś też miałam podobne podejście do Twojego, ale w chwili, gdy dziecko zaczyna edukację w szkole, dorasta cholernie weryfikuje się nasz światopogląd. Buziaki :*

    • li_lia says:

      Gosieńko, Nadia już mi daje pokazy swojego niezadowolenia, gdy coś jej w ręce w sklepie wpadnie. Na razie jestem twarda, ale zapewne masz rację. Pogadamy jak Młoda pójdzie do przedszkola.

  • Pastelle says:

    Tu nawet nie chodzi o fakt niezadowolenia, awantury, czy próśb o daną rzecz. To się wie… Kiedy wszystkie dziewczynki mają bluzki z aktualnym idolem, ta która ich nie ma, staje z boku, bo zwyczajnie nie pasuje do grupy. Żaden rodzic nie chce, by jego dziecko było odrzucane, a tym bardziej z tak głupich powodów, ale takie są dzieci… Co robimy? Kupujemy, choćbyśmy się jeszcze dzień wcześniej zarzekali, że tego nie zrobimy. Co do pokazów to Laura też potrafi walczyć o swoje – najczęściej w Biedronce, przy stoisku z owocami… ;)

  • Pastelle says:

    Tu nawet nie chodzi o fakt niezadowolenia, awantury, czy próśb o daną rzecz. To się wie… Kiedy wszystkie dziewczynki mają bluzki z aktualnym idolem, ta która ich nie ma, staje z boku, bo zwyczajnie nie pasuje do grupy. Żaden rodzic nie chce, by jego dziecko było odrzucane, a tym bardziej z tak głupich powodów, ale takie są dzieci… Co robimy? Kupujemy, choćbyśmy się jeszcze dzień wcześniej zarzekali, że tego nie zrobimy. Co do pokazów to Laura też potrafi walczyć o swoje – najczęściej w Biedronce, przy stoisku z owocami… ;)

  • mamaagatki says:

    Oj tak Ewo, dziewczyny mają rację, jak nasze Młode pójdą do przedszkola, szkoły to dopiero się nam zacznie… już się boję :) Póki co mam takie podejście jak Ty, jeśli mogę kupić coś dobrego za nieduże pieniądze to tak robię, nie zależy mi na markach. Ciuszki Agatce też zdarza mi się kupować w lumpkach, część sprzętów jak bujaczka, leżaczek kupiłam używane z allegro. Widzę też że śliczne kolorowe edukacyjne zabawki, którymi staram się ją zachęcić do zabawy nie robią na niej takiego wrażenia jak pokrywki od garnków i inne „zakazane” gadżety ;) Życie często weryfikuje czy coś jest nam potrzebne czy nie. Zresztą szkoda kasy na markowe rzeczy jeśli można kupić coś taniej a za zaoszczędzone pieniądze np. wybrać się gdzieś z dzieckiem. Po za tym gdy urodziła się Agata postanowiliśmy z mężem w jej wychowaniu kierować się zasadą by rozpieszczać ją miłością a nie pieniędzmi. Nie jest to łatwe bo swoje dziecko chciałoby się ozłocić i dać mu wszystko czego się samemu nie miało.

    • li_lia says:

      Święte słowa dziewczyny :)

  • mamaagatki says:

    Oj tak Ewo, dziewczyny mają rację, jak nasze Młode pójdą do przedszkola, szkoły to dopiero się nam zacznie… już się boję :) Póki co mam takie podejście jak Ty, jeśli mogę kupić coś dobrego za nieduże pieniądze to tak robię, nie zależy mi na markach. Ciuszki Agatce też zdarza mi się kupować w lumpkach, część sprzętów jak bujaczka, leżaczek kupiłam używane z allegro. Widzę też że śliczne kolorowe edukacyjne zabawki, którymi staram się ją zachęcić do zabawy nie robią na niej takiego wrażenia jak pokrywki od garnków i inne „zakazane” gadżety ;) Życie często weryfikuje czy coś jest nam potrzebne czy nie. Zresztą szkoda kasy na markowe rzeczy jeśli można kupić coś taniej a za zaoszczędzone pieniądze np. wybrać się gdzieś z dzieckiem. Po za tym gdy urodziła się Agata postanowiliśmy z mężem w jej wychowaniu kierować się zasadą by rozpieszczać ją miłością a nie pieniędzmi. Nie jest to łatwe bo swoje dziecko chciałoby się ozłocić i dać mu wszystko czego się samemu nie miało.

    • li_lia says:

      Święte słowa dziewczyny :)

  • Lusia says:

    ”Nie chciałam, żeby brat pomyślał, że mnie nie stać” rozbroiło mnie to zdanie, no tak co to za wydatek okulary za 300 zł, w końcu liczy się marka. Nienawidzę takiego podejścia ludzi, którzy uważają, że tylko markowe rzeczy są warte uwagi. Ja sama większość ciuchów i akcesorji kupuję w zwykłych sklepach, bazarkach i niekiedy w jakiś sieciówkach. Za 300 złotych to ja bym mogła kupić sukienkę na jakąś ważną uroczystość a nie okulary przeciwsłoneczne.
    Nadia w tych okularkach wygląda jak prawdziwa agentka ;)

    • li_lia says:

      Oj tak Lusiu. Mały czort z niej i aparatka :)

  • Lusia says:

    ”Nie chciałam, żeby brat pomyślał, że mnie nie stać” rozbroiło mnie to zdanie, no tak co to za wydatek okulary za 300 zł, w końcu liczy się marka. Nienawidzę takiego podejścia ludzi, którzy uważają, że tylko markowe rzeczy są warte uwagi. Ja sama większość ciuchów i akcesorji kupuję w zwykłych sklepach, bazarkach i niekiedy w jakiś sieciówkach. Za 300 złotych to ja bym mogła kupić sukienkę na jakąś ważną uroczystość a nie okulary przeciwsłoneczne.
    Nadia w tych okularkach wygląda jak prawdziwa agentka ;)

    • li_lia says:

      Oj tak Lusiu. Mały czort z niej i aparatka :)

  • mylamoja3004 says:

    Rozmiar o-3 latek? ciekawe czy na mojego babla byly by ok, tylko obawiam sie iz ni pozyly by dlugo :) ))
    Twoja corcia wyglada swietnie w tych okularkach, niczym modelka pokazow jesien – zima :)
    A co do tej „rozmowy” ktora przytoczylas. Dno i wodorosty tacy ludzie, ludzi nie szufladkuje sie po tym czy maja pieniadze i markowe ciuchy czy tez nie. Tak jak moja babcia mowila. Uroda i pieniadze na starosc przemina a charakter pozostanie. Moje motto zyciowe :)

  • mylamoja3004 says:

    Rozmiar o-3 latek? ciekawe czy na mojego babla byly by ok, tylko obawiam sie iz ni pozyly by dlugo :) ))
    Twoja corcia wyglada swietnie w tych okularkach, niczym modelka pokazow jesien – zima :)
    A co do tej „rozmowy” ktora przytoczylas. Dno i wodorosty tacy ludzie, ludzi nie szufladkuje sie po tym czy maja pieniadze i markowe ciuchy czy tez nie. Tak jak moja babcia mowila. Uroda i pieniadze na starosc przemina a charakter pozostanie. Moje motto zyciowe :)

  • Dania says:

    Nam sie z Babiatorsami nie udalo, malej spadaly z glowy, probowalismy 0-3 i 3-7 i nie dalosmy rady dopasowac, te przedzialy sa chyba za duze po prostu.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>