-
Sesje ciążowe
9 października 2012 Dla dziecka, Dodatki
-
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem stworzona do pozowania przed obiektywem aparatu. Przeważnie to na mnie spoczywa obowiązek i przyjemność uwieczniania ważnych i zupełnie błahych, ulotnych momentów w życiu moich najbliższych.
Dwa lata temu wzięłam udział w prywatnej sesji, podczas której fotograf sprawił, że poczułam się naprawdę wyjątkowo. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że najważniejszym motywem, który pojawił się na zdjęciach, był mój rosnący brzuch, w którym podskakiwała długo wyczekiwana córka.
Czy sesje ciążowe są fanaberią przyszłych mam czy wartą wydania każdych pieniędzy pamiątką?
Do sesji przekonała mnie bliska znajoma, która znalazła świetnego i sympatycznego fotografa. Lubomir pracował w oddalonym od mojej miejscowości o 60km studiu. Zadowolona z obsługi i atmosfery koleżanka, pokazała mi zdjęcia, na których wystąpiła wraz z narzeczonym i ich nienarodzoną córeczką. Wtedy zaczęłam rozglądać się za fachowcem, parającym się identycznym zawodem, który pracowałby w pobliżu mojego miasta. Ponieważ nie znalazłam odpowiedniego kandydata, zdecydowałam się umówić na sesję z Lubomirem. Pozostało mi tylko poczekać do momentu, aż brzuszek osiągnie pokaźne rozmiary.
W chłodny, wrześniowy poranek, pokonując drogę do fotografa, ustalałam szczegóły sesji z Panem Mężem. Wcześniej opracowałam kilka pomysłów, które chciałam uwiecznić na fotografiach. W tym celu zaopatrzyłam się w worek dziecięcych ciuszków, zabawek i oczywiście ubrań da siebie i przyszłego tatusia.
W przytulnym małym studio poczułam się niezwykle swobodnie. Wyrozumiały Lubomir cierpliwie znosił moje częste wizyty w toalecie i ze stoickim spokojem objaśniał zasady współpracy z cieniem i światłem. Fotograf nie narzucał mi oklepanych póz, przez cały czas uważnie słuchał moich koncepcji i dopasowywał je do swoich i naszych możliwości. Często wychodził z inicjatywą, a gdy skończyły mi się pomysły przejmował dowodzenie.
Oboje z Panem Mężem wyśmienicie się bawiliśmy. Kilka razy musiałam poprawiać makijaż, który naruszyły łzy wzruszenia, na widok przejętego swoją przyszłą rolą tatusia. Pozwoliłam się nawet namówić na kilka ujęć bez górnej części bielizny. Jednak nie odważyłam się pokazać swoich kobiecych atutów w całej ich okazałości. Skryłam je w dłoniach partnera.
Ciążowa sesja, zwłaszcza taka z intymnymi akcentami, jest niesamowitym przeżyciem. Zwłaszcza dla osób, które jak ja nie akceptują mankamentów swojego ciała. Ważne zatem jest, by trafić na człowieka, który sięga po aparat z pasją i zaraża swoich klientów dobrym humorem, wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom. Idealny fotograf nie podchodzi do sesji schematycznie, traktując modeli jednakowo i oferując im takie same rozwiązania. Sesje ciążowe wymagają specjalnej oprawy, odpowiedniego podejścia do często zmęczonej dźwiganiem brzuszka przyszłej mamy, która walczy z huśtawką nastrojów. Fotograf musi być przygotowany na różne ewentualności. Ciężarna zazwyczaj nie ma ochoty hasać w plenerze niczym zwinna łania dlatego istotne jest, by zadbać o koncepcję sesji i dobór akcesoriów i garderoby.
Przy wyborze fotografa kierujcie się jego doświadczeniem. Sprawdźcie stronę na której publikuje swoje prace. Umówcie się na rozmowę, podczas której sprawdźcie czy będzie chciał z Wami współpracować, czy zaproponuje Wam ciekawe rozwiązania. Fachowiec nie tylko sprawi, że ujęcia wyjdą jak z żurnala, ale poprawi to, co nie wyszło matce naturze. W większości przypadków ciężarne modelki życzą sobie drobnych poprawek, dzięki którym ich twarze wyglądają promiennie, znikają czerwone pręgi na brzuchu i inne niedoskonałości cery.
Niektórzy z Was mogą zakwestionować potrzebę wykonywania takiej sesji. Głównym argumentem może być kwota, którą trzeba uiścić fotografowi za usługę. Czas oczekiwania na dziecko wypełniają zakupy, których lwią część pochłania wyprawka nowego członka rodziny. Kiedy liczy się każdy grosz, taki jednorazowy wydatek potrafi porządnie nadwyrężyć portfel, ale uwierzcie mi, naprawdę warto. Radość z odmiennego stanu idzie w parze z chęcią podzielenia się tym faktem z bliskimi. Zdjęcia są wspaniałą pamiątką z magicznego okresu, który nie tylko kojarzy się z przyjemnymi doznaniami. Ja niestety nie otrzymałam od swojego ginekologa zdjęć z pobytu Nadii w moim brzuchu. Młoda nie chciała abyśmy ją podglądali, a już na pewno unikała momentu uwiecznienia na papierze. Z racji iż czekaliśmy na nią 5 lat, szukałam idealnego sposobu na to, by moja ciąża obecna była nie tylko we wspomnieniach, ale na jakimś namacalnym dowodzie. Mam nadzieję, że za kilka lat sama Nadia z przyjemnością będzie oglądać zdjęcia z czasów, gdy mieszkała pod moim sercem.
W cenie 200zł otrzymałam 15 różnych zdjęć, które zostały poddane komputerowej obróbce. Dodatkowo fotograf wręczył mi identyczny komplet fotografii, którymi mogłam obdarować swoich najbliższych, a także płytę ze wszystkimi pozami przed i po retuszu. Po raz pierwszy w życiu mimo tego, że byłam wielka, ciężka i nieforemna czułam się pięknie i kobieco.
Zamieszczone w tekście zdjęcia (specjalnie wkleiłam te bez retuszu)wykonał Lubomir Mirecki
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Ja też miałam swoją sesję. Siostra męża zajmuje się fotografią więc miałam szczęście i nie musiałam szukać fotografa. Na pewno przy znajomej osobie byłam bardziej swobodna i rozluźniona
Wiolu, ten luz jest właśnie decydującym czynnikiem, który ma ogromny wpływ na jakość zdjęć. ale Ty Kochana jesteś tak szczuplutka, ze nawet po obejrzeniu programu z Trinny i SUzaną ciężko jest mi Ciebie wyobrazić z brzuszkiem
ja sie chyba niezdecyduje… zbyt wtydze sie wojego ciala
ale Twoje zdjecia ą cudne :*
Żanetko, byłam gruba, nieforemna, ciężka niczym ciężarówka, a mimo to odważyłam się na sesję. Jestem przekonana, że dobry fotograf wydobędzie Twoje wewnętrzne piękno. Poczekaj, sama się o tym przekonasz
piękna sesyjka
Ja nie mam żadnego ujęcia z czasów ciążowych, wręcz uciekałam przed aparatem
Dziękuję Aniu. Dlaczego nie chciałaś uwiecznić brzuszka?
Pięknie wyszłaś Ewo a takie zdjęcia to cudowna pamiątka. Gratuluję fajnych pomysłów na ujęcia i odwagi, której moim zdaniem potrzeba by zdecydować się na sesję z brzuszkiem.
Kochana, całe szczęście, że nie pokazałam zdjęć z gołym cycem
I dziękuję za miłe słowa.
Jak się czuje Agatka?
Przespałyście minioną noc?
Dzięki, już jest lepiej. Całych nocy nigdy nie przesypiamy ale zęby już jej tak nie dokuczają.
Też sobie zrobię taką sesję, jak się postaramy o dziecko, coś wspaniałego! Jak się ogląda te zdjęcia, to radość przepełnia serce.
Oj tak Justynko
Ewo ślicznie wyglądałaś:) Nie było się czego obawiać:) Ale pomysł z sesją zdjęciową jest naprawdę wspaniały. Potem po latach oglądając takie zdjęcia można się wzruszyć…
Dziękuję Niedługo napiszę o … sesjach porodowych
śliczne fotki
Ja jednak zrobię sobie tylko takie prywatne,na pamiatkę…
Choć nie za wiele przytyłam jak na razie,a tu w sumie lada dzień do końca to jednak się wstydzę :/
Kochana, na kiedy masz termin wyznaczony?
21-23 grudnia…
No, no, żeby czasami nie była Ewunia, albo Adaś
Znasz płeć? Uchylisz rąbka tajemnicy?
Nie,nie… Będzie Patryk
To trzymam kciuki za jak najmniej bolesne rozwiązanie.
świetna sesja, widac na tych zdjęciach waszą miłość, tak na siebie patrzycie.
Dawne czasy Ale dziękuję za miłe słowa.
Mi się podoba pomysł taki zdjęć jak będę w ciąży to napewno będe chciała utrwalić brzuszek na zdjęciach . Takie zdjęcia są fajną pamiątką na długie lata:) Dzięki takim fotkom można pokazać kiedyś temu małemu człowieczkowi co był w brzuchu skąd się wziął
Aguś, a co powiesz na sesję z porodu?