-
Wyklej sobie książkę
15 października 2013 Dla dziecka, Dodatki, Książka
-
Autentyczna rozmowa z moim dzieckiem:
Nadia: Mamuś, boli cię gardełko?
Ja: Nie. Już jestem zdrowa.
Nadia: To poczytaj mi bajkę.
Możecie sobie wyobrazić moją radość, wynikającą z faktu, iż Młoda zamiast popularnej rozrywki, jaką stanowią nadawane w odbiorniku telewizyjnym kreskówki, preferuje książki. Odkąd opanowała alfabet, chętniej i częściej zabiera się do ,,czytania”, które na razie polega na głośnym wymawianiu literek, opowiadaniu sytuacji, uwiecznionych na ilustracjach oraz snuciu własnych zakończeń znanych historii.
Ponieważ trzylatka szybko traci zainteresowanie daną czynnością, sięgam po sprawdzone sposoby, które urozmaicają coś pozornie przewidywalnego, jak lektura dostosowanych do wieku dziecka treści. Do takich rozwiązań należą książki, wymagające od swych młodych właścicieli zaangażowania w postaci czynnego słuchania, ułatwiające samodzielne czytanie oraz zachęcające do uzupełniania tekstu… specjalnymi naklejkami.
Nowemu właścicielowi książeczek na pewno do gustu przypadnie fakt, iż po wewnętrznej stronie okładki znajduje się miejsce, przeznaczone do złożenia przez malucha podpisu. Jeśli nasza pociecha przyniesie do przedszkola swój egzemplarz, oznaczony imieniem i nazwiskiem, wówczas ryzyko podmienienia tudzież przywłaszczenia bajeczki przez innego szkraba jest niewielkie.
Na korzyść takiego rozwiązania przemawia również fakt, iż zazwyczaj nie pozwalamy naszym dzieciom pisać po książkach. W przypadku serii, jaka ukazała się nakładem Wydawnictwa Moniki Dudy, z czystym sumieniem możemy wręcz zachęcić malucha do tego, aby spróbował samodzielnie oznaczyć swoją własność. Zakazany owoc, który został ,,oswojony” nie będzie kusił do gryzmolenia czy też prób samowolnego poprawienia ilustracji.
Duży format (A4) umożliwił twórcom bajek stworzenie przestrzeni, na której w odpowiedni sposób rozmieszczono tekst, jak i ilustracje. Rozwiązanie to jest szczególnie wygodne dla młodego czytelnika, którego nie przytłacza nagromadzenie wielu szczegółów w jednym miejscu.
Lekturę, będącą zabawą ze słowami, niewątpliwie ułatwia spora, pozbawiona zbędnych ozdobników czcionka. Dziecko bez problemu może wodzić palcem po poszczególnych wyrazach, wskazując na konkretną literkę, którą w dalszej kolejności odczytuje na głos. Na każdej z pagin znajduje się ilość tekstu, dostosowana do możliwości młodego właściciela książki.
Jednak największą przyjemność mojej córce sprawiły naklejki, korespondujące z tekstem. Nie służą one jednak do ozdabiania dowolnych powierzchni. Ich właściwe miejsce znajduje się bowiem wewnątrz książki. Aby urozmaicić lekturę bajek, zaangażować pociechę do aktywnego słuchania, pokazujemy jej wspomniane naklejki i prosimy, aby znalazła ich odpowiedniki w postaci szkiców. Pomysłodawcy tej praktycznej, ale jakże przyjemnej i wciągającej zabawy, ułatwili młodemu czytelnikowi zadanie, podsuwając kilka wskazówek. Wszystkie naklejki umieszczone są wewnątrz książki na wkładce, którą bez problemu można wyrwać, położyć obok edukacyjnej pomocy.
Ponadto każdy z kolorowych papierków oznaczony został liczbą, identyczną jak szkice, będące ich czarno-białym odpowiednikiem. Jednakże ich kolejność jest przypadkowa, aby zbyt szybko i łatwo młody właściciel książki nie wywiązał się z obowiązku uzupełnienia jej zawartości. Dodatkową podpowiedź stanowią słowa określające naklejkę, które zostały w widoczny sposób wyodrębnione za pomocą pogrubionej czcionki.
Uważam, iż istotne jest także to, że wspomniane naklejki doskonale przywierają do gładkich powierzchni stron, nie trzeba ich wycinać i dziecko bez problemu odkleja je od białej wkładki.
Pochwały kieruję również w stronę twórców ilustracji. Uwiecznieni na nich bohaterowie nie są ani przesłodzeni, a już tym bardziej przerysowani. Godne uwagi jest również to, iż nie przypominają gotowych, stworzonych przez grafików komputerowych stworów o idealnych proporcjach i perfekcyjnej aparycji.
Na końcu każdej książeczki znajduje się specjalne zadanie o umiarkowanym stopniu trudności. Wymaga znajomości liter, kojarzenia obrazków z odpowiadającymi im nazwami, albo opiera się na ćwiczeniu, mającym wpływ na małą motorykę.
Historie, uwiecznione na kolorowych stronach książeczek, są mi doskonale znane. Szczególnym sentymentem darzę opowieść o Złotowłosej i trzech misiach, której w dzieciństwie wielokrotnie słuchałam w trakcie spożywania posiłków. Wówczas należałam do wyjątkowo marudnych niejadków, potrzebujących motywacji do opróżnienia miski z zupą czy też drugim daniem. Niewiarygodne, prawda? A jednak Moja mama w sprytny sposób przekonywała mnie do jedzenia, opowiadając bajkę o niesfornej dziewczynce i jej przygodzie w chatce, zamieszkanej przez trójkę sympatycznych zwierząt.
Bohaterami każdej z historii są zarówno pozytywne postaci, jak i czarne charaktery, obdarzone ludzkimi cechami zwierzęta, a także szukająca kłopotów dziewczynka. Reprezentują sobą odmienne fronty, mamy więc do czynienia ze stworzeniami, które wiodą uczciwy żywot, są pracowite, oddane rodzinie, albo nikomu nie wchodzą w drogę oraz z leniwymi, przebiegłymi bohaterami, którzy świadomie lub przez przypadek burzą spokój swoich bliźnich. Autorzy utworów zadbali o to, by stworzone przez nie postaci przeżywały zapierające dech w piersiach przygody, umiejętnie stopniowali napięcie, pokazując towarzyszące temu emocje. I jak to w bajkach bywa, nie obeszło się bez morałów, co prawda nie podanych wprost, ale uzmysłowionych dzięki wnikliwej lekturze, wniosków, będących wynikiem odpowiedniego toku rozumowania. A ponieważ posiadają szczęśliwe zakończenie, nadają się do czytania również przed snem.
Z serią książeczek, które ukazały się dzięki Wydawnictwu Moniki Dudy, po prostu nie można się nudzić. Przystępna treść, miła dla oka szata graficzna, niska cena oraz wiele, ciekawych atrakcji przemawiają na korzyść opisanych lektur.
Przebiegłego lisa i pstrokatą kurkę kupicie TUTAJ
Format: 210×280 mmObjętość: 16 str + wkładka z naklejkamiOprawa: zeszytowa, zdobiona brokatemZłotowłosa i trzy misie do nabycia TUTAJ
Format: 210×280 mmObjętość: 16 str + wkładka z naklejkamiOprawa: zeszytowa, zdobiona brokatemli_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
uwielbiam takie książeczki !
Fajne!
Takie książeczki z zadaniami są dla mnie zbawieniem na dziecięcą nudę ,a wieczorem przed snem moja dwójka woli jak mama czyta . Przeważnie nie doczytuje do końca a maluchy już smacznie śpią
Zu też uwielbiała wyklejane książeczki! Teraz twierdzi, że jest już na takie za duża, ale i tak czasem chętnie po nie sięga
Taka naklejkowa książeczka, to świetna sprawa dla dzieciaków!
Bardzo fajne urozmaicenie dla młodych czytelników, fajnie, że są też naklejki:)
Wydaje mi się, że nawet chyba je dzisiaj widziałam w księgarni i mi się spodobały, ale mi się nie przydadzą, więc nie przyglądałam się bliżej:)
Dziękuję ci za linki. Właśnie takiej książeczki potrzebowałam dla mojego czterolatka, który uwielbia różnego rodzaju wyklejanki.
Emilka polubiłaby książeczki – bo uwielbia naklejki
Brawo! – Zdolne mamy dzieci i TYLE
Wyobraz sobie, że młody zamiast TV woli książkę – dla mnie to wspaniały moment – bo on mi czyta heheheh Kiedy miał 1,5 roku to czytał pięknie! ( Książka do góry nogami i własna interpretacja tekstu ) – to był ubaw po pachy!:D
Fajne te książeczki, a córcię masz prześliczną i uroczą
Już niedługo i u mnie będzie wpis o nich. Są rewelacyjne! Tylko ja wybrałam akurat inne tytuły. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i mają piękne ilustracje.
uwielbiam takie książeczki, jak byłam mała to takie wyklejanki były jedną z moich ulubionych kulturalnych rozrywek, inne ulubione to kolorowanki na wodę, gdzie potrzebny był pędzelek i woda lub ślina i już byłam zadowolona w swoim świecie na pół dnia