BARDZO INTYMNY KONKURS

26 września 2013 Dodatki  63 komentarzy

Drodzy Czytelnicy!

Zgodnie z zapowiedzią, jaką umieściłam na Facebooku, zapraszam Was do błyskawicznej zabawy.

Fatalna pogoda za oknem nie sprzyja kreatywnemu myśleniu, jednakże sądzę, iż nagrody zmotywują Wasze szare komórki do intensywnej pracy.

Zapewniam, warto wziąć udział w konkursie.

Drogie Panie, pomyślcie o zbliżającym się Dniu Chłopaka. Zapewne Wasi partnerzy docenią prezent w postaci zmysłowej bielizny, której możecie stać się właścicielkami. Jeśli nie dla podziwu w oczach partnera to dla własnej przyjemności powalczcie o nagrody.

Panowie, Wy również nie bądźcie obojętni i postarajcie się trafić na listę kandydatów dla swojej piękniejszej połówki. Odwdzięczy się, na pewno ;)

INCARICO

Zasady konkursu są nieskomplikowane. Wystarczy odpowiedzieć na banalne (tak sądzę) pytanie. To Wy decydujecie o tym czy będzie to śmieszna, kreatywna czy bardzo praktyczna odpowiedź.

Fundator nagród- właścicielka internetowego sklepu z bielizną Incarico, dla laureatów zabawy przeznaczyła 3 nagrody w formie BONÓW, jakie można zrealizować we wspomnianym sklepie. Każdy z nich opiewa na kwotę 50zł. Nie ma żadnego wymogu, aby posiadacz nagrody musiał dokonać zakupu na konkretną kwotę. Bon można przeznaczyć na najtańszy asortyment i również pokryć nim koszty przesyłki.

DSC_0019

Pytanie konkursowe:

Bez jakiej części intymnej garderoby (bielizny) nie możesz żyć? Uzasadnij swoją decyzję.

 

Regulamin

1. Konkurs zorganizowany zostaje na blogu Świat według Lilii  w dniach 26- 29.09. 2013r.

2. Fundatorem nagród jest sklep Incarico

3. Zadaniem uczestników jest udzielenie odpowiedzi na pytanie:

Bez jakiej części intymnej garderoby (bielizny) nie możesz żyć?

wraz z uzasadnieniem.

4. Odpowiedzi należy zamieszczać na blogu w formie komentarza pod konkursowym wpisem.

5. Spośród nadesłanych zgłoszeń Jury wybierze 3 najciekawsze.

6. Trójka laureatów zobowiązana zostaje do mailowego kontaktu z właścicielką bloga- li_lia@wp.pl - w ciągu tygodnia od ogłoszenia wyników, celem ustalenia szczegółów dotyczących przesłania nagród.

7. Nagrody w formie bonów (jeden dla każdego uczestnika zabawy) zostaną przesłane niezwłocznie po otrzymaniu wiadomości od zwycięzców konkursu.

8. Jedna osoba może kilkukrotnie wziąć udział w zabawie. Należy jednak pamiętać, aby każdą z odpowiedzi zamieścić w odrębnym komentarzu.

Powodzenia :)

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

63 komentarzy w BARDZO INTYMNY KONKURS

  • basiarybnik says:

    no raczej nie wyobrażam sobie chodzenia bez majteczek myslę ze jest to jedna z bardziej potrzebnych bieliznowych garderobian :) Nie lubię jak by mi wiaterek powiewał pod spódnicą a tam goły tyłek

    • li_lia says:

      I wówczas poczułabyś się niczym Marylin Monroe :)

  • Andd says:

    Myślę że majtki to taka podstawa. Dzięki nim ta ostatnia kropelka nie trafia na nasze spodnie bądź też nogi tylko w nie. ;) warto też dodać że w zimę dzięki nim jest cieplej a co jak co ale tam musi być zawsze ciepło :D

    • li_lia says:

      No nie da się pominąć tej mokrej kwestii ;)

  • Anita says:

    Nie mogę żyć bez gorsetu. No po prostu nie mogę. Wiecie jak to jest, gdy się ma nieproporcjonalne ciało? Wszystko duże oprócz piersi. Nie? Ale ja wiem! Gorset pomaga mi pozbyć się tego kompleksu. Mianowicie, jak pewnie wiecie, pozwala optycznie zwiększyć biust i zmniejszyć brzuch. Wyglądam wtedy naprawdę jak szprycha! ;) a wzrok mojego faceta? coś nieprawdopodobnego! Jednak wyznaję zasadę : co za dużo, to nie zdrowo. Nie mogę bez niego żyć, ale nie przesadzam. Mój facet za bardzo by się przyzwyczaił. To tak, jakby się było najlepszą, najwspanialszą, najdorodniejszą brzoskwinią. Jadłoby się ją codziennie po kilka razy. Po jakimś czasie ulubiony owoc, stałby się tym przejedzonym. Nieprawdaż? Tak samo z gorsetem. Wolę zamienić czasem brzoskwinkę na piękną truskawkę czyt. np. strój seksownej lekarki ;) )

    • li_lia says:

      No, Anitko, zapewne w takim stroju wyglądasz oszałamiająco :)

    • Anita says:

      hahaha! poczułam ciut nutki ironii hihi :D

    • li_lia says:

      ;) Nie śmiałabym ironizować.

  • Ja obecnie niestety z racji karmienia piersią synka i sporej ilości pokarmu nie wyobrażam sobie chodzenia przez biustonosza, inaczej miałabym wszystko w matczynym mleku a szkoda aby się tak marnowało:)

    • li_lia says:

      Pamiętam te czasy ;)

  • Kingusia ;) says:

    Ja nie mogę żyć bez stanika! Uwielbiam wszelkie staniczki, z koronkami, kokardkami i innymi bajerami. Mój biust jest dosyć duży, dlatego jest mi wygodniej w staniku niż bez (no z wyjątkiem pewnych sytuacji ;) ). Do tego uważam,że ładny stanik dodaje pewności każdej kobiecie i pozwala jej się czuć bardziej pociągająco ;)

    • li_lia says:

      Zgadzam się w 100%

  • Jak dla mnie bez bielizny dało by się żyć :) pomijając „te” nasze trudne dni.. :/ Zacznijmy od biustonosza- będę tu pisać cały czas w swoim imieniu bo wiadomo że do każdego to co napisze odnosiłoby się inaczej, a więc tak- piersi mam nie za duże- nie za małe, moim zdaniem przynajmniej i szczerze powiem że lubię chodzić bez biustonosza po mimo że mój biust daje wiele do życzenia (jestem 24 letnią mamą 2 córeczek), zaakceptowałam zmiany i żyję dalej. Nic nie naciska, nic nie obciera, a widok wpatrzonego na nie po mimo wszystko męża po prostu bezcenny i podniecający oczywiście. Figi,majtusie czy jak to tam kto chce nazywać :) dużo pisać nie będę, wystarczy sobie wyobrazić np podróż samochodem bez nich.. w samej spódniczce, ze swoim ukochanym.. kurcze przez to pytanie konkursowe za bardzo mnie fantazja poniosła :D I można tu dyskutować o różnych sytuacjach.. np. co by było gdyby wiatr spódniczkę podwiał hehe. Marzyć można, myśleć można no ale taka jest prawda że bielizna kobieca do czegoś stworzona i wymyślona została, a więc trzeba szukać seksownej i wygodnej przede wszystkim, takiej mi brakuje więc pewnie stąd moje spojrzenie :)

    • li_lia says:

      Racja!

  • Paczajka says:

    A ja tam najlepiej czuję się hasając nago po łące w wyobraźni ;) Oczywiście mam wtedy też idealne ciało.
    A tak już całkiem poważnie to nie potrafię się obyć bez stanika. Choć mam mały biuścik i raczej nie wisi, bo za bardzo nie ma co. Nie lubię jednak jak mi sutki ocierają się o koszulkę….
    Ale do intymnych wyznać mnie tu zmusiłaś:P

    • li_lia says:

      Doceniam Paczajko, doceniam szczerość ;)

  • Nie wyobrażam sobie życia bez biustonosza typu Push up.Bozia urody nie dała,mądrości też niezbyt wiele to przynajmniej ponętnym biustem mogła obdażyć.A tu pech..tam gdzie koleżankom rosło na potęgę u mnie nawet kiełkować nie chciało.Taki „puszapek” to moje wybawienie,unosi biust,zaokrągla go sprawia,ze wydaje sie większy i pełniejszy.Temu,kto wymyślił i zaprojektował te cudo powinno się pomniki stawiać w imię uniesionych biustów.

    • li_lia says:

      Kochana, bo się pokłócimy. Nie umniejszaj sobie :)

  • Oczywiście nie wyobrażam sobie życia bez majtek! :) Nie lubię przeciągów :D

    • li_lia says:

      Padłam :)

  • Paulina M says:

    Jestem kobietą ,którą matka natura obdarzyła hojnym biustem.
    Nie potrafię sobie wyobrazić jakby wyglądał mój biust bez stanika podczas np:
    porannego joggingu :)
    Podsumowując :Bez biustonosza moi mili, nie wyobrażam sobie
    ani jednej chwili.!

    • li_lia says:

      O, proszę, nawet się zrymowało :)

  • brunetka244 says:

    Nie wyobrażam sobie wyjść na ulicę bez majteczek nawet jeśli mam spodnie żeby nic mnie nie uwierało czy gryzło mnie w pupę ;)

    • li_lia says:

      Słuszne spostrzeżenie ;)

  • Mama Ka says:

    Ja po urodzeniu dziecka nie potrafię żyć bez stanika… No bo ile można obijać sobie cycki o kolana, no ile?

    • li_lia says:

      Kochana, leżę i kwiczę ;)

    • Mama Ka says:

      Leżeć (i kwiczeć) też mogę tylko w staniku… Bo inaczej biust mi spływa po bokach :P

  • Magda says:

    Nie wyobrażam sobie,aby nie założyć biustonosza.Taki seksowny,koronkowy,może być kolorowy,czarny albo biały,ważne aby był odpowiednio dopasowany i wygodny.Dodatkowe push-upy nie są przy tym ważne,bo i bez nich mam wrażenie (czasem przytłaczające)że mam mega wielki biust ;)

    „…mówię,ale mnie nie słucha,pachnę,ale mnie nie czuje,dotykam,ale ignoruje,ubieram bieliznę….i w końcu widzi we mnie kobietę…”

    • li_lia says:

      Magdo, podaj źródło cytatu. Bardzo mi się podoba.

    • Magda says:

      Ten cytat i wiele innych znajdziesz na stronie http://www.cytaty.info :)

  • nikollet85 says:

    powodzenia wszstkim !!!

    • li_lia says:

      :)

  • Natalka :) says:

    Ja nie wyobrażam sobie życia bez majtek. Stanika w zasadzie aż tak nosić nie muszę, bo mam duży biust, ale noszę, bo bardziej go podkreśla, podnosi, ale jednak majtaski są dla mnie ważniejsze :D . Nie lubię bez nich chodzić, czuję się niekomfortowo. Nigdy się z nimi nie rozstaje, no z wyjątkiem kąpieli :D .. No i jak mojemu ukochanemu przeszkadzają xD. A tak poza tym mam ich mnóstwo od białych i czarnych aż po kolorowe zielone, różowe, brązowe, czerwone.. Zwykłe, z małymi obrazeczkami, z koronkami, z kokardkami, w kropeczki Różne :) . Jednak moimi ulubionymi są czarne koronkowe albo czarno-różowe z kokardkami, a do tego czarne pończochy i czarny stanik.. Taki zestaw wręcz uwielbia mój kochany, a ja czuję się w nim naprawdę dobrze. Kobieta powinna się szanować i zakrywać swoje wdzięki, a odkrywać jedynie przed swoim facetem, a nie, że każdy bez problemu mógłby na nie patrzeć. To nie taka kolei rzeczy. Zresztą po to wymyślił ktoś majtki, żebyśmy my teraz mogli je nosić, co nie?:D

    • li_lia says:

      Swoją drogą, kto wymyślił majtki?

  • natalia says:

    Bielizna noszona bezpośrednio na ciele pod ubraniem, do której obecnie majtki się zaliczają, pojawiła się w Europie pod koniec średniowiecza, ale wówczas jeszcze nie znano majtek lub podobnej części garderoby. W XVI wieku kobiety nosiły pod obszernymi sukniami krótkie spodenki zwane kalesonami. W XVIII wieku Ludwik XV wydał nakaz zobowiązujący aktorki i tancerki do noszenia takiej właśnie bielizny, ze względu na niechęć do jej używania. Cesarzowa Józefina miała w swojej garderobie po kilkaset koszul i sukien, a tylko dwie pary majtek. Jedynie starsze panie z obawy przed zimnem chwaliły sobie tego rodzaju ochronę. Majtki pojawiły się w XIX wieku. Wprowadzenie szycia maszynowego, zamiana sztywnego materiału na miękką dzianinę, rezygnacja z noszenia sztywnych gorsetów i systematyczne skracanie się sukien spowodowało, że majtki również zmieniały swój krój, długość i szczelność.
    Majtki rozcinane, czyli nie zszyte w kroku, pojawiły się w latach 20. XIX w., a już w połowie tegoż, kiedy nastała moda na krynoliny, stały się wręcz niezbędne. Bez ciepłych, płóciennych, sięgających kolan pantalonów kobietom było zimno, mimo kilku halek. Nie zszywano ich dla wygody pań. Ubrana w ciasny gorset, obszerną długą suknię i kilka halek właścicielka majtek musiałaby chodzić w miejsce ustronne z garderobianą.
    Kombinacja

    Była połączeniem długich majtek rozcinanych i koszulki noszonych przez kobiety w latach 70. XIX w. W latach 20. XX w. komplet stanowiła koszulka i krótkie majtki – jak współczesne body. Męską wersją kombinacji było połączenie kalesonów z koszulą, czyli coś w rodzaju śpiochów zapinanych na guziki od krocza po szyję, widywanych dzisiaj tylko w westernach, również w wersji z klapą.
    Majtki z klapą

    Pojawiły się na początku XX wieku, jako alternatywa dla majtek rozcinanych, ale nie były od nich wygodniejsze, ponieważ wymagały zapinania klapki z tyłu na guziki. Przyjęły się natomiast w garderobie dziecięcej, bo małym dzieciom zawsze ktoś pomagał w ubieraniu. W garderobie dziecięcej występowały do lat 50. XX wieku

    Wersję męską wyprodukowała amerykańska firma P.H. Hanes Knitting Company na początku XX wieku. Inne warianty tej nowości miały klapki z przodu lub rozporki. Pierwsze slipy zaprezentowano w latach 30. XX w. w Chicago

    • li_lia says:

      Miałam poszukać, ale dziękuję, że mnie wyręczyłaś :*

  • Alcia says:

    dd

  • mandarynkaaaa says:

    Ogólnie rzecz biorąc bez bielizny da się żyć. Jednak, gdybym miała wybierać, bez której części nie mogę się obyć, to wybrałabym wszelkiego rodzaju majtki, figi stringi i inne. Wiadomo, że są bardzo praktyczne, dają dużo komfortu, ochraniają nasze narządy to i niektóre modele zmuszają facetów do fantazjowania :) o wiele lepiej i bardziej sexi wygląda pupa w jakichś skąpych majteczkach niż na nagusa, po za tym faceci wolą raczej odkrywać te ‚lądy’ niż mieć je podane na tacy :D

    • li_lia says:

      Święte słowa Mandarynko. Tajemniczość przede wszystkim.

  • Ellie says:

    Hm… Może zacznę od tego, że nie znoszę biustonoszy nosić. Uwiera to to i tak jakoś niewygodnie mi w tym. Mam duży biust i wiem, że biustonosze modelują i w ogóle, ale jak je ściągam to mogę w końcu odetchnąć pełną piersią :) Z kolei nie mogę się obyć bez majtek. Do wyboru do koloru mam w szufladzie. Z koronką i bez, z różnymi nadrukami (np. Nie podlizuj się),:D kokardkami. Bo o ile z wybraniem ciekawego biustonosza na większy biust jest problem, o tyle majtki są w tak wielu wzorach i rozmiarach, że można przebierać. Lubię je też ze względów higienicznych i ciepłowniczych :D Ani nie przecieka, ani nie przewiewa ;) w sam raz. Poza tym wydaje mi się, że mój narzeczony bardzo lubi, gdy może mi je ściągać, naciągać czy czasem zdarzy mu się podrzeć (tak, tak, czasem jest zbyt energiczny). ;) I takie powolne zdejmowanie majteczek podgrzewa temperaturę :)

    • li_lia says:

      Ellie, masz ciekawe nadruki na bieliźnie ;)

    • Ellie says:

      Mojemu narzeczonemu też się spodobał :)

  • Anna says:

    pierwsze na myśl przyszły mi majtki … ale po głębszych rozmyślaniach stwierdziłam – po co mi one?! Potem na myśl przyszedł biustonosz … kolejna chwila zadumy – w międzyczasie przeszedł obok mnie kot trzymając w zębach jeszcze żywą rybę (Tatko dopiero co z ryb wrócił i poczyniło się kocie złodziejstwo)i w tejże oto radości rzucił na mnie rybę i szarpnął pończochy i EUREKA!!! Tak Drogie Panie – nie umiem żyć bez pasa do pończoch – co tam majtki, co tam biustonosze – pas do pończoch jest najważniejszy.Wydaje się to dość absurdalne dlatego też już tłumaczę – z racji pracy chodzę codziennie w sukienkach/spódniczkach zakładając do tego pończochy, a że samonośnych nie lubię noszę pas do pończoch. Jak łatwo się domyśleć gdybym go nie założyła miałabym ogromny problem w postaci rajtuz wiszących między kolanami :) A majtki … ehhh zacytuję „Majciochy mają podobno chronić dupsko, ale przeważnie chronią (niestety)przed cudzym dupskiem i przeszkadzają bardzo w akcie prokreacji”

    • li_lia says:

      Won z rajtkami, pończochy są kwintesencją kobiecości ;)

  • Mamiczka says:

    Bez stanika. Jakbym była bez majtek, nikt by nie zauważył. Za to jakbym wystąpiła bez stanika, to już po chwili dwa sterczące guziki zdradziłyby całemu światu ten sekret ;)

    • li_lia says:

      Mamiczko, jeśli guziki są powabne, to czemu nie ;)

  • Alcia says:

    Większość z nas pisze, że majtki są elementem garderoby z którym jesteśmy najbardziej związane. To prawda, gdyż od najmłodszych lat uczy się nas, abyśmy nie zapomniały ubrać majteczek do przedszkola. Pamiętam jak kiedyś moja siostra nie chciała iść do przedszkola, bo nie wiedziała na jaką parę majtek się zdecydować (coś w tym stylu -> http://img594.imageshack.us/img594/276/w46y.jpg). Dla mnie, noszenie majtek jest rzeczą oczywistą i nie potrafię się bez nich ruszyć. Pamiętam jak kiedyś oglądałam film „Kate i Wiliam; Królewskie zaręczyny” i była w nim scena jak Kate ćwiczyła wychodzenie z samochodu według królewskiej etykiety. Jej opiekunka zapytała się jej czy nosi bieliznę, gdyż według niej większość angielskich dziewczyn tego nie robi. Doznałam wtedy szoku „Jak można nie nosić majtek?” – zastanawiałam się.
    Ps. Majtki zostały wymyślone pod koniec średniowiecza i przypominały wówczas raczej krótkie spodenki osłaniające miejsca intymne. Nie wiadomo kto dokonał tego odkrycia.

    • li_lia says:

      Alicio, sytuację z obrazka znam z autopsji. Dziękuję za informację o majtach ;)

  • Ewelina Rączka says:

    Nie mogę normalnie funkcjonować, gdy nie mam na sobie…staniczka :) Ja nawet w nim śpię. Uważam, że każda szanująca się kobieta powinna mieć dobry, dopasowany i ładny pusch-up :) Gdy zakładam koronkoy syaniczek to już sam ten fakt wpływa na to, że czuję się pewniejsza siebie, bardzoiej kobieca i oczywiście sexy :)

    • li_lia says:

      Ewelinko, czasami trzeba dać odpocząć kobiecym atrybutom ;)

  • Mama testuje says:

    W mojej szafie nie może zabraknąć body.
    Jest to idealny element bielizny.
    Body z push-upem podnoszą te obwisłe cycki.. znaczy się zmęczone piersi po dwóch ciążach.
    Modelujące body to już w ogóle ideał! Nie trzeba ciągle wciągać brzucha- idealne body nam go maskują. Podnoszą też pupę, żeby ponętniej wyglądała.
    Najpraktyczniejsze body mają dziurkę między nogami.. Wiadomo do czego- żeby nie musieć ich całych ściągać, rozpinać i cudować.
    Hm. W sumie to dziurka ta może mieć więcej niż jedno zastosowanie :D
    Tak. Bez body nie wyobrażam sobie życia :)

    • li_lia says:

      O, proszę. Zupełnie inna część garderoby.

  • Midnight says:

    A ja nie mogę obejść się bez bokserek. Serio, tydzień bez jednego dnia w bokserkach to tydzień stracony! Czuję się w nich wyjątkowo, szczególnie w tych z koronkowymi elementami, a w dodatku są też bardzo wygodne (w przeciwieństwie do stringów). No i mina męża, kiedy wieczorem wchodzi do łazienki, gdy się przebieram- bezcenna :D

    • li_lia says:

      A już myślałam, że pierwszy z panów zabrał głos w dyskusji.
      Poważnie- w bokserkach świetnie się śpi ;)

  • Kinia says:

    A ja nie mogę się obejść bez nasutników! No serio! Uwielbiam chodzić bez stanika ale nasutniki muszę mieć zawsze, bo jestem zmarzluchem okropnym i nic tak nie reaguje gwałtownie na zmiany temperatury jak moje sutki, ktore w mgnieniu oka zaczynaja stać na bacznosc pod bluzkami.Ja wtedy czuje się jak magnez przyciągający w sekunde wszystkie spojrzenia świata. Dlatego nasutniki to dla mnie sprawa niezbędna bym nigdy nie czuła się skrepowana ale zawsze pewna siebie ;)

    • li_lia says:

      Aż musiałam sprawdzić, jak te cuda wyglądają.

  • Milena M says:

    Dla mnie podstawą jest dobry biustonosz. Z moim obfitym biustem nie wyobrażam sobie wyjść bez niego, jest co dźwigać… także małe odciążenie kręgosłupa jest niezbędne ;)

  • Anna says:

    Zmysłowe koszulki nocne…dla mnie wygoda a dla męża pokusa:)Otulanie ciała nimi to prawdziwa przyjemność:)

  • marlena says:

    poczuć się jak Merlin chyba bezcenne tylko figurka już nie taka.A na dzień chłopaka dlaczego nie skoro podobam się mężowi taka jaka jestem (w końcu sam się przyczynił do mojej utraty figury 3 dzieci robi swoje).tak więc przydało by się trochę pikanerji.

  • Magdalena says:

    Majtki, majtki i jeszcze raz majtki. Wiem, że czasem nam się nie chce stroić dla samych siebie, ale czy nie jest nam milej, gdy każdego dnia zakładamy zmysłową bieliznę? Już na samą myśl robi mi się cieplej :) A gdy wiem, że mój Najdroższy czeka na mnie z wytęsknieniem w domu po 10 godzinach pracy zwykła kąpiel staje się przyjemnością :) uwielbiam jak siada w łazience i czeka na mój codzienny rytuał kąpieli, ale najbardziej podoba mu się właśnie moment rozbierania… Te jego zakochane oczy, gdy patrzy :) bezcenne :) wiele takich niby zwykłych a cudownych niezastąpionych chwil… A zaczęło się niewinnie jak zawsze od majtek :) to moja obsesja odkąd pamiętam :) i myślę, że tak już zostanie :) a jeśli dacie mi szansę na nową bieliznę i to na Dzień Chłopca to już w ogóle :) mój Najdroższy na pewno będzie zadowolony z takiego prezentu :)

    Pozdrawiam gorąco

    Magdalena…

  • Anne. says:

    Strasznie marznę jesienią i zimą, wiec nie mogę się obyć bez wełnianych skarpetek autorstwa mojej babci. Ogrzewają i może to lekko masochistyczne, ale drapią w stópki, co wielu ludziom przeszkadza, a dla mnie jest niezwykłym uczuciem ;)

  • Monika21 says:

    Ach majteczki ukochane czymże byłby bez was świat
    gdy na mrozie czy w upale zawsze dogadzacie nam.

    Gdy jest zimno nas grzejecie żeby było ciepło nam
    gdy zaś upał macie formę żeby nie dokuczać nam.

    atłasowe, bawełniane, figi stringi czy bokserki
    każde maja urok wielki.

    gdy je nosze jestem happy tylko zawsze ,,Incarico”

  • malenka says:

    No no trzeba pomyśleć nad odpowiedzią ;)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>