Na sen…

19 marca 2013 Dodatki  6 komentarzy

Każdy dzień wyciskać jak cytrynę, nie przepuszczając żadnej okazji na realizację zainteresowań, pasji, na wywiązywanie się z zobowiązań względem pracodawcy, rodziny, znajomych. Idealnie byłoby wygospodarować czas na obcowanie z dziełami współczesnej kultury, na wieczorny spacer lub poranny jogging. Czyżbym zapomniała o pewnej istotnej kwestii, jaką jest sen?

Krążą plotki, choć nie wiadomo czy są to tylko spekulacje, czy trudne do zaakceptowania fakty, wedle których wszechstronnie uzdolniony mistrz, autor Mony Lizy, Damy z gronostajem, regularnie, co kilka godzin, ucinał sobie regenerujące drzemki, mające zastąpić mu tradycyjny, nocny odpoczynek. Taki kontrolowany zanik świadomości fachowcy określają mianem snu polifazowego. Dlaczego Leonardo da Vinci żałował sobie pełnowymiarowego relaksu? Zapewne chciał maksymalnie wykorzystać każdą chwilę na malarstwo i pogłębianie wiedzy z różnych dziedzin.

Nie odważyłabym się przeprowadzić eksperymentu, dzięki któremu mogłabym obalić  prawdziwość powyższej pogłoski. Godzenie się z poduszką uważam za jedną z najprzyjemniejszych czynności, pod warunkiem, że sen nie każe na siebie długo czekać. W przeciwnym razie pozostają mi sprawdzone metody. Nie myślcie jednak, że uciekam się do liczenia baranów czy też owieczek. Matematyka zawsze była źródłem moich szkolnych frustracji. Z pomocą przychodzi mi nużąca lektura (pasjonująca powieść skutecznie odpędzi zmęczenie), której czytanie po prostu boli, albo muzyka. I jeśli o tę ostatnią chodzi, to wydawałoby się, że utwór Urszuli- Na sen

 

stanowi idealne tło dla dzisiejszej recenzji. Jednakże nie o takie zasypianie mi chodzi.

DSC_0093

Mieszkając w wielkim mieście irytowały mnie pobudki, jakie pod blokiem urządzali mi pracownicy dbający o zieleń lub zajmujący się wywozem nieczystości. Nie dajcie cię zwieść pozorom, że położona na odludziu miejscowość i jej rustykalny krajobraz nie podniosą Wam ciśnienia. Bowiem wraz z bladym świtem do życia budzi się okoliczne ptactwo, z pełnymi werwy, obdarzonymi silnymi gardłami kogutami…I chociaż nie potrafię sobie wyobrazić o czym pertraktują tuż po 3 nad ranem, marzę, by skończyły jako główna atrakcja rosołu.

Nieco więcej decybeli wydaje z siebie przebudzone dziecko, któremu z łóżeczka wypadł smoczek. Możecie mi wierzyć na słowo wrzeszczący, co nie znaczy że nie kochany małolat, który z imponującą stanowczością domaga się DYDA definitywnie zakończy nawet najpiękniejszy sen. A w pośpiechu pozostawione łóżko nie przywita nas swym błogim ciepłem i niedokończonymi marzeniami.

DSC_0095

Co wspólnego mają nieprzyjemne poranki z kapsułkami z serii Activ marki Doppelherz?

Brutalne wyrwanie ze snu odbija się na naszym nastroju. Zbyt krótki odpoczynek, a już na pewno jego brak, powoduje problemy z koncentracją, sprawia, że nawet banał może wyprowadzić nas z równowagi, a stres zaczyna być nieodzownym towarzyszem naszej egzystencji. W nocy organizm regeneruje siły, specjalne kosmetyki, które wmasowałyśmy w skórę poprawiają jej kondycję. Ponadto naukowcy mają niezbite dowody na to, że osoby, które nie stronią od snu mają mniejsze kłopoty z nadwagą. Warto jednak wiedzieć, że czerpanie korzyści z takiej formy odpoczynku uzależnione jest od kilku czynników. Nie bez znaczenia jest długość snu, pora, o której położyliśmy się do łóżka, odpowiedni odstęp między ostatnim posiłkiem (pamiętajcie, by nie był ciężkostrawny), a momentem  nocnego relaksu, temperatura panująca w sypialni, a nawet rodzaj materaca i poduszek. Jeśli nawet spełnicie powyższe warunki tym, co skutecznie może Was wyprowadzić z równowagi jest nadmiar emocji, z którymi czasami trudno jest sobie poradzić, zwłaszcza wtedy, gdy mamy chwilę na to, by przeanalizować miniony dzień, wszelkie wydarzenia oraz mniej lub bardziej stresujące konwersacje.

DSC_0094

Zmęczeni, pozbawieni chęci do jakiejkolwiek innej czynności, marzymy o wygodnym posłaniu. Tymczasem sen uparcie nie nadchodzi. Co wówczas uczynić?

Pomyślcie nad suplementem diety, który skutecznie wyciszy i pozwoli poddać się urokom nocy. Właśnie takim magicznym specyfikiem są zielone kapsułki od Doppelherz. Już sam kolor ,,plastikowych” osłonek pozytywnie nastraja ich właściciela. Mimo, iż nie należą do najmniejszych medykamentów, naprawdę łatwo się je połyka, czemu nie towarzyszy nieprzyjemne uczucie, zalegającego w przełyku obcego ciała. W opakowaniu znajduje się wystarczająca ilość kapsułek, która wystarczy na 20 dni. Co ważne, codzienny rytuał wymaga użycia wyłącznie jednej sztuki i nie uzależnia.

DSC_0098

I chociaż w moim przypadku, a muszę Wam zdradzić, że jestem okropną choleryczką, wspomniany preparat słabo radzi sobie z opanowaniem moich nerwów, tak ostateczny rezultat pozytywnie mnie zaskoczył. Bowiem, jak się w praktyce okazało, poranny dźwięk budzika, który dotąd przypominał odgłos strzelaniny, już nie sprawia, że leżę jak zabita, ówcześnie wycelowawszy w dzwoniącego delikwenta poduszką. Nie tylko zmieniłam melodię na bardziej stonowaną i przyjemną (mam świadomość tego, że nawet jeśli pobudka wypadnie w trakcie głębokiego snu i tak usłyszę znajome dźwięki), ale mimo wczesnej pory czuje się naprawdę wypoczęta i zdatna do działania. Ponadto, wcześniejsze bóle głowy, wynikające z zarwanych nocek, apatyczność, ogólne rozdrażnienie, odeszły w niepamięć. Spokojnie mogę realizować się w pracy, po powrocie zaś spędzić czas z córką, a wieczorem, aż do późnej nocy zasiąść przed klawiaturą komputera oraz spełnić swoje noworoczne postanowienie, zgodnie z którym powinnam przeczytać w ciągu tygodnia przynajmniej jedną, dwie wartościowe książki.

Mój wytresowany w ciągu kilku ostatnich dni organizm płata mi figle. W weekendy zamiast błogo  rozciągać się i śnić w ogromnym łóżku, budzę się po 6 i zaczynam działać, o co nigdy dotąd bym się nie podejrzewała. Zastanawiam się co przyczyniło się do tak radykalnych zmian? Czy za zaistniałą sytuację odpowiada odpowiednio wyważona mieszanka wyciągu z ziela lawendy, z szyszek chmielu, z liści melisy oraz dodatek witaminy B6, której jedna kapsułka preparatu marki Doppelherz dostarcza mi aż 50% dziennego zapotrzebowania?

DSC_0097

Jeśli jednak odczuwacie przykre skutki zażywania lawendy, albo reprezentujecie grupę kobiet przy nadziei, omijajcie szerokim łukiem powyższy produkt. Niestety nie jest on dla Was przeznaczony. Natomiast pozostała część dorosłych oraz nastolatków będzie mogła przekonać się na własnej skórze o właściwościach tego suplementu diety.

Pamiętajcie, że nawet najlepszy preparat wymaga towarzystwa racjonalnego odżywiania się, sportu w Waszej ulubionej postaci, a także pozytywnego nastawienia.

Pozostaje mi życzyć Wam kolorowych snów.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

6 komentarzy w Na sen…

  • Andzia6668 says:

    ja uwielbiam spac jestem okropnym spiochem :)

  • Lusia says:

    Znam ten stan, kiedy obudzona przez budzik nie wiedziałam czy mam wyrzucić go przez okno, czy przy najbliższej okazji utopić w wannie ;)
    Niedawno zaczęłam co wieczór wypijać filiżankę melisy i muszę przyznać, że efekt jest raczej pozytywny, może nie chodzę wielce wyciszona i spokojna, ale przynajmniej budzik może być spokojny.;)

  • Asia says:

    Ja na chwilę obecną na szczęście nie mam problemu ze snem, ale miałam takie problemy wcześniej, oby nie wróciły.

  • Agusia says:

    Moim problemem raczej jest to, że dużo spię. Jednak przyznam, że czasem zdarza mi się problem z zasypianiem kiedy w głowie mam natłok myśli, wtedy próbuje liczenia owieczek ale nie zawsze pomaga :) . A ochotę na poranne zniszczenie budzika chyba ma każdy kto go usłyszy w czasie głębokiego snu :D

    • li_lia says:

      No więc zaśpiewajmy z Piaskiem ,,I do południa budzikom śmierć!” :)

  • Kaśka says:

    W moim przypadku akurat mam problem z zasypianiem wieczorem, wiercę się, kręcę i usnąć nie mogę… A rano… Najzwyczajniej nie słyszę budzika, chociaż tak namiętnie dzwoni, że bateria siada… Całe szczęście, że domownicy znają mnie na wylot i zawsze w porę obudzą:P

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>