-
Niesamowity Spider-Man (2012)
29 października 2012 Film
-
źródło: http://www.nsaneforums.com/topic/136268-gamelofts-the-amazing-spider-man-game-for-android-now-available-for-download/
W 2002 roku ku uciesze wszystkich komikso-maniaków do kin trafił pierwszy wysokobudżetowy film o Spider-Manie. Sukces kasowy i franczyzowy (zabawki, naklejki, komiksy, plakaty etc.) doprowadził do tego, że już dwa lata później uraczono nas kontynuacją, a w 2007 trzecią częścią trylogii. Reżyser wszystkich trzech obrazów (Sam Raimi) zarzekał się, że do świata człowieka-pająka nas już nie przeniesie. Sam słowa dotrzymał. Jednak wytwórnia nie była gotowa zrezygnować z „kury znoszącej złote jaja” i z nowym reżyserem u boku (Marc Webb) postanowili wskrzesić znaną na całym świecie postać. Kontrowersje wzbudził jednak pomysł reboot’u, czyli opowiedzenia historii od początku, z zupełnie nowym podejściem i bohaterami. W tym miejscu można zastanowić się nad zasadnością takiego zabiegu. Czy rzeczywiście był konieczny? Czy twórcom udało się stworzyć coś innego, oryginalnego, coś co przyciągnie uwagę coraz bardziej wymagającego widza?
Peter Parker (Andrew Garfield) jest licealnym wyrzutkiem. Szkolną codzienność okraszoną brakiem empatii i ciosami od bardziej popularnych „kolegów” łagodzi widok Gwen Stacy (Emma Stone) – obiektu westchnień bohatera. Ze swojej przeszłości pamięta jedynie to, jak rodzice oddali go pod opiekę stryjostwa (wujka Bena i cioci May), a niedługo potem zginęli w katastrofie lotniczej. Prywatne śledztwo nastolatka doprowadza go do dr. Curta Connorsa (Rhys Ifans), byłego współpracownika ojca, teraz pracującego dla firmy OSCORP. Bohaterowi przyjdzie nie tylko zmierzyć się z trudnymi pytaniami dot. swojej przeszłości, ale również z potężnym alter-ego nowopoznanego naukowca, a mianowicie z… Jaszczurem.
źródło:http://www.allmoviephoto.com/photo/2012_The_Amazing_Spider-Man_photo.html
Oczywiście nie mogę zrecenzować tego filmu w oderwaniu od trylogii Raimi’ego. Porównania same się narzucają. Zacznę zatem od podobieństw. Po pierwsze – główny bohater. Jest nim wciąż Peter Parker, który na skutek tzw. sytuacji „delikatnie sprowokowanej” zostaje Spider-Manem. Po drugie – czarny charakter, czyli doktorek przeżywający osobistą tragedię, która doprowadza do jeszcze większej katastrofy. Po trzecie – kostium bohatera. Co prawda przeszedł delikatny lifting, ale to wciąż ten sam elastomer poliuretanowy (czyt. spandex). Po czwarte – wujek Ben i cicocia May. Też jakby odrobinę zliftingowani, ale nadal ciepli i wspierający. Po piąte – miłość, ale tylko jako motyw, a nie jako konkretna postać. I po szóste – Stan Lee. Ten przesympatyczny dziadek stworzył postać Spider-Mana (i wielu innych komiksowych herosów). W związku z tym występuje w KAŻDYM filmie dot. wykreowanych przezeń postaci. Oczywiście są to bardzo małe rólki, aczkolwiek może pochwalić się występem w takich produkcjach jak: Hulk, Fantastyczna Czwórka, X-men, Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor i Avengers.
Różnic jest o wiele więcej. Na pierwszy rzut oka widoczna jest zmiana w aktorskiej trupie. Nie zobaczymy już Tobey‘a Maguire, Willem’a Dafoe, James’a Franco czy Kirsten Dunst. W ponad dwugodzinnym seansie pojawią się natomiast: Andrew Garfield (Social Network), Emma Stone (Służące), Rhys Ifans (Harry Potter i Insygnia Śmierci – cz.I) i Martin Sheen (ojciec kontrowersyjnego Charlie’go Sheena).
Schemat historii pozostał ten sam, natomiast szczegóły są już z innej „bajki”. Miejsce Zielonego Goblina i doktora Octopusa zajął Jaszczur, a u boku superbohatera pojawiła się Gwen Stacy w miejsce Mary Jane Watson. Takie przekształcanie historii nie jest niczym nowym. W komiksowym uniwersum istnieje wiele niezależnych od siebie rzeczywistości. I tak powstało kilka zupełnie różnych historii Batmana, Supermana, Hulka itd.
źródło:http://www.allmoviephoto.com/photo/2012_The_Amazing_Spider-Man_photo.html
Jedyną postacią, którą można porównywać bez jakichkolwiek zahamowań jest Peter Parker/Spider-Man. W tej wersji jest zdecydowanie zabawniejszy. Muszę przyznać, że twarz Tobey Maguire’a z wcześniejszej trylogii kojarzy mi się głównie z miną smutnego kundelka, a on sam zdawał się miewać zapędy autodestrukcyjne. Andrew Garfield odświeżył postać nastolatka i pomimo nadnaturalnie długiej szyi i kilku mało optymistycznych momentów, tryska humorem, a jego pewność siebie wzrasta z minuty na minutę.
Cały obraz ma charakter o wiele bardziej komiksowy niż poprzednicy. Jest kolorowo, Peter ma nonszalancko rozczochraną grzywę, a Jaszczur wychodzi ze szkolnego klozetu. Ujęcia zostały stworzone głównie z myślą o technice 3D – i tutaj pojawia się kolejna nowość, czyli widok z oczu bohatera, kiedy to wykonuje powietrzne ewolucje między budynkami. Bohater kilkakrotnie wypuści na Was pajęczą sieć, a Dr Connors (dla odmiany) rzuci w Was samochodem.
Efekty specjalne są oczywiście bez zarzutów. Przy tak olbrzymim budżecie nie ma miejsca na komputerowe porażki. Muzyka jest dramatyczna w scenach dramatycznych, a spokojna w trakcie dialogów. Jedyne do czego jestem się w stanie przyczepić w sferze dźwiękowej to dubbing. Powiem szczerze: zdecydowałem się na taką wersję z lenistwa i… to był mój błąd. O ile same głosy postaci nie drażnią, to już tłumaczenie niektórych tekstów woła o pomstę do nieba. No bo wyobraźcie sobie sytuację: bohater jest w bardzo przygnębiającej i dołującej sytuacji. Co mówi? KURZA STOPA! Jakoś trudno mi uwierzyć, że współczesny nastolatek zna tak archaiczne powiedzonka, a już na pewno nie uwierzę, że chce ich używać. Rozumiem, że film miał trafić również do młodszej widowni, ale to nie zmienia faktu, że niektóre teksty po prostu rujnują sceny, w których zostały użyte.
źródło:http://www.allmoviephoto.com/photo/2012_The_Amazing_Spider-Man_photo.html
Wybór reżysera był całkiem zaskakujący. Marc Webb (oprócz nazwiska, które może kojarzyć się z produkcją) nie miał wcześniej doświadczenia z tego typu obrazami. Jego najbardziej znany film pt. „500 dni miłości” koncentrował się głównie na uczuciach, a nie podniebnych akrobacjach. Ale może właśnie dzięki temu w filmie ma się poczucie twórczej równowagi – między akcją i scenami romansowymi. Z drugiej strony wybór scenarzystów był potraktowany raczej stereotypowo. Alvin Sargent pracował już przy poprzednich dwóch odsłonach przygód człowieka-pająka (2 i 3), a Steve Kloves zaadoptował wszystkie części Harr’ego Pottera.
„Niesamowity Spider-Man” spodoba się większości fanów komiksowych adaptacji. Akcja, humor i romans połączone zostały tu z niemal chirurgiczną precyzją. Młodzi aktorzy, specjaliści od produkcji i aspekty historii, które do tej pory zostały pominięte wprowadziły świeży powiew do odrobinę przemaglowanej fabuły. Gdyby tylko nie ten dubbing…
Zwiastun:
Czas trwania: 2 godz. 15 min.
Gatunek: akcja, sci-fi
Premiera na świecie: czerwiec 2012 (DVD/Bluray: listopad 2012)
Premiera w Polsce: lipiec 2012 (DVD/Bluray: listopad 2012)
Produkcja: USA
Reżyseria: Marc Webb
Moja ocena: 8/10 (bardzo dobry)
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Zassałam, jak tlyko zobaczyłam Twój szkic. I niestety z dubbingiem. Wystarczył krótki podgląd i zrezygnowałam. Muszę naprawić ten błąd.
Najbardziej spodobało mi się Twoje porównanie Tobyego do kundelka. Kurcze, jakoś wcześnie tego nie zauważyłam.
W tym filmie to dubbing „ssie”
A Tobey… no cóż… taka twarz. Nic na to nie poradzi. Różnicę między jedną a drugą wersją Petera Parkera widać na tym zdjęciu: http://www.cinemablend.com/images/news/31720/Andrew_Garfield_Tobey_Maguire_Who_The_Better_Spider_Man_1341345824.jpg
Ale fotkę wybrałeś Biedny Tobey, wygląda jakby potrzebował witamin
On ma minę: „Dajcie mi już wszyscy święty spokój” :] ewentualnie „I kiiiiill You” ;D
Kiedy pojawił się ten film w kinach miałam iść na niego z chłopakiem. Jednak ja nie byłam przekonana do tego filmu. Chciałam iść na coś romantycznego albo jakąś komedię, poza tym spiderman nie należy do moich ulubionych postaci i nie przekonała mnie koncepcja oglądania historii Petera Parkera od początku. Po twoje recenzji trochę się przekonałam do tego filmu i chyba zdecyduję się go obejrzeć na komputerze(w końcu ma w sobie coś romantycznego a chłopak na pewno się ucieszy jak to z nim obejrze ).