-
Na ratunek spierzchniętym ustom
3 grudnia 2012 Kosmetyki
-
Gdyby Śnieżka miała na ustach opryszczkę żaden książę nie zechciałby obudzić ją pocałunkiem. Żywot Belli ze ,,Zmierzchu” zapewne zakończyłby się szybciej, jeśli Edward zamiast kąsać jej spierzchnięte wargi przeniósłby się na szyję. Nieważne czy jesteś płochliwą dzierlatką, stateczną bizneswoman, zabieganą mamuśką czy najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Jednym z kluczowych elementów Twojego wyglądu są usta i to od Ciebie zależy, jak będą się prezentować.
Tym razem chciałabym przedstawić Wam opinie o kilku kosmetykach, których używam do poprawy wyglądu moich ust. Wśród tych 3 produktów znajdują się moje dwa kosmetyczne hity, które dostaniecie w przystępnej cenie.
Pomadka ochronna do ust
Frutti
Bell
3,5g
cena: 2.50zł (w Biedronce)
Opakowanie: Sztyft został schowany w pomarańczowym opakowaniu, ozdobionym wizerunkiem owoców. Etykieta zawiera dane producenta, nazwę produktu, listę składników, numer seryjny. Brak daty produkcji/ważności. Podany został jedynie symbol otwartego słoiczka, informujący o tym, iż pomadka zachowuje swe właściwości przez rok od otwarcia. Plastik z którego wykonano opakowanie jest niemalże niezniszczalny, bardzo sztywny i wytrzymały.
Wygląd: Gęsta wazelina, chociaż producent zapewniał, iż struktura pomadki przypomina połączenie wosku z żelem. Niestety produkt jest zbyt miękki. Nie nadaje się do przechowywania go w kieszeni, nawet w domowych warunkach szybko traci fason. Podczas używania sztyft łamie się, roztapia.
Zapach: Jest największym atutem produktu. Słodka rozkosz dla zmysłów. Owocowy koktajl z cytrusami w tle. Intensywny, ale niezwykle przyjemny. Nos jednak szybko się do niego przyzwyczaja i już chwilę po pomalowaniu nią ust, aromat staje się niewyczuwalny.
Działanie: Bezbarwna pomadka pokrywa usta grubą, tłustą warstwą wazeliny, która nie skleja warg, ale też ich nie nawilża. Przynosi krótkotrwałe ukojenie spierzchniętej skórze. W smaku jest raczej neutralna.
Odradzam.
Serum do ust
Extra SoftBio
Eveline
4g
cena: poniżej 5zł
Opakowanie: Estetycznie zaprojektowane. Przyciągnął mnie znaczek symbolizujący szwajcarską recepturę. Jednak plastik, z którego zostało wykonane pękł po kilku tygodniach użytkowania.
Cechy produktu: Biały sztyft o idealnej konsystencji, pozbawiony zbędnych drobinek. Nie łamie się, nie rozwarstwia. Posiada apteczny, ale dość delikatny zapach. Jednakże ma odrobinę gorzki posmak.
Działanie: Jedna z najlepszych pomadek jakie miałam. Odżywia usta, dzięki witaminom A i E. Chroni je przed słońcem (zawiera filtr SPF 20). W mgnieniu oka nawilża wargi. Idealnie nadaje się do roli bazy wyrównującej spierzchnięte, popękane usta. Dzięki niej każda pomadka prezentuje się nieskazitelnie i przemienia na podobieństwo błyszczyku. Ponadto jest wydajna i ma długi okres ważności- 2 lata oraz przystępną cenę.
Dostępność: Kupiłam w Biedronce. Nie widziałam jej w żadnej drogerii.
Polecam.
Balsam do ust
z ekstraktem z rumianku
Alterra
4,8g
cena: 4.39zł
Wygląd: Pomadka dostępna jest w oprawie wykonanej z kartonu, na której to zawarte zostały informacje w moim rodzimym języku. Opakowanie jest wytrzymałe, zapobiega samoistnemu otwarciu się balsamu w torebce. Mimo ciągłego użytkowania napisy nadal prezentują się w perfekcyjnym stanie. Data produkcji znajduje się na nakrętce.
Charakterystyka: Żółty sztyft nie zawiera żadnych sztucznych barwników, konserwantów ani też aromatów. Składniki, które zostały użyte do jego produkcji pochodzą z upraw ekologicznych. Producent nie użył również parabenów, silikonów, ani też parafiny. Balsam ma idealną konsystencję oraz strukturę.Wyróżnia się niestety niezbyt przyjemnym zapachem.
Znajdziemy w nim:
Ricinus Communis Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Candelilla Cera, Palmitic Acid, Stearic Acid, Butyrospermum Parkii, Olea Europaea Fruit Oil*, Tocopheryl Acetate, Aroma, Helianthus Annuus Seed Oil, Chamomilla Recutita Oil*, Daucus Carota Sativa Root Extract, Beta-Carotene, Tocopherol.
Działanie: Genialnie nawilża i regeneruje bardzo suchą i podrażnioną skórę. Dobrze współpracuje z każdą pomadką i wygładza powierzchnię warg. Produkt jest wydajny, nie pozostawia tłustej warstwy, nie barwi skóry, ale delikatnie ją nabłyszcza. Utrzymuje usta w bardzo pożądanej kondycji.
Dostępność: Wyłącznie w drogeriach Rossmann.
Naprawdę przyjazny dla skóry skład, dobra cena i efekty, których oczekiwałam, przemawiają na korzyść produktu.
Balsam Alterry otrzymałam od Klaudii z portalu Kosmeland, za co oczywiście dziękuję
A Wy, Moje Drogie, jakich kosmetyków używacie do pielęgnacji ust?
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Mroźno się za oknem zrobiło, cienka warstwa śniegu pokryła trawniki – balsamy ochronne w dłoń Latem rzadko pamiętam o ochronie ust, ale zimą stosuję balsam w słoiczku od Sanoflore z serii miodowej – pięknie pachnie i ma rewelacyjną konsystencję. Kiedyś wygrałam w jednym z ich konkursów i się zakochałam.
Pięknie to Małgosiu napisałaś
osobiście rzadko używam mazideł na usta bo po prostu nie lubię, ale jeżeli już mam z nimi problem w postaci popękań i spierzchnięć- tylko Carmex.
Nie wiem co ma do siebie taten sztyft, ale juz po 2 dniach nie ma śladu po jakichkolwiek zmianach.
Ten od Eveline moja starsza córka często „zjada”. Bardzo go lubi
O tak, znam ten ,,problem” ze zjadaniem, ale przeważnie robię to z błyszczykami. Dlatego wolę pomadki o gorzkim posmaku. Wówczas mnie nie korci, żeby sobie usta oblizać
mam ten sztyft z |Bell i tez nie byłam z niego zadowolona. natomiast na moje usta działa tylko uniwersalny kremik z Oriflame lub carmex
Kingo, ten tak zwany miodkiem?
Również używałam pomadkę ochronną z Bell i faktycznie, niemiłosiernie topi się i łatwo przesadzić z jej aplikacją:/ Polecam balsam Tisane – świetny kosmetyk do zimowej pielęgnacji ust:)
Czy te balsamy są do kupienia w Rossmannie?
Na facebookowym profilu Celii jest fajny konkurs, właśnie dostałam maila, że wygrałam pomadkę. Pamiętam, jak moja babcia miała różową szminkę, ze złotym napisem „Celia”. Teraz i ja będę miała swoją
Gratuluję Justynko
Szczerze, nie wiem…kupiłam go w aptece:)