-
Przestań się błyszczeć!
22 listopada 2013 Kosmetyki
-
Nieznajomość obcych języków może być powodem do wstydu, zwłaszcza jeśli powinniśmy opanować chociaż kilka podstawowych zwrotów, jakimi posługują się sąsiedzi naszego kraju. Ostatni raz z tego powodu poczułam się zażenowana, gdy rozpoczęłam przygodę z niepozornie wyglądającą buteleczką, która przybyła do mnie jako jeden ze Skarbów Syberii. Ponieważ lubię wiedzieć z czym mam do czynienia i wyznaję zasadę ograniczonego zaufania w stosunku do producentów, miałabym twardy orzech do zgryzienia, gdyby nie pomoc polskiego dystrybutora pewnego kosmetyku.
Odkąd wróciłam do pracy na pełen etat, większą wagę przywiązuję do swojego wizerunku. To wszakże nienaganny wygląd i wiedza, którą systematycznie poszerzam, decydują o osiągniętym w przyszłości sukcesie. Z racji, iż cały dzień spędzam aktywnie i nie mogę sobie pozwolić na ewentualne poprawki makijażu, korzystam z takich produktów, które w odpowiedni sposób dbają o twarz i przedłużają trwałość ,,mejkapu”. I chociaż udało mi się znacznie rozjaśnić przebarwienia oraz pigmentacyjne plamy, największym utrapieniem pozostało nieestetyczne błyszczenie skóry w strefie T. Zrezygnowałam z ciężkich podkładów na rzecz kremu BB i cienkiej warstwy mineralnego pudru. To jednak okazało się niewystarczające. I wtedy z pomocą przyszedł mi Ziołowy żel marki Planeta Organica, którego używam już od kilku tygodni.
Nieprzezroczyste ścianki plastikowej buteleczki skrywają przed światem godny uwagi produkt. Jego pomysłodawca stworzył ów kosmetyk z myślą o osobach, mających problem ze skórą, nadmiernie produkującą sebum. Głównym zadaniem żelu jest więc walka z niedoskonałościami tłustej cery. Filarem preparatu są składniki naturalnego pochodzenia, organiczne komponenty oraz ingrediencje środków aromatyzujących. Wśród nich prym wiedzie olej z otrąb ryżowych, bogaty w kwasy (palmitynowy, stearynowy, a także linolowy). Nie tylko wykazuje hipoalergiczne właściwości, ale również przyczynia się do przedłużenia młodego wyglądu skóry. Może niektóre z Was miały okazję zapoznać się z właściwościami produktów, bazujących na pochodnych ryżu, podczas stosowania słynnego, matującego białego pudru. Nie mogłabym również pominąć znaczenia pozostałych składników, do których należą ekstrakt z białej herbaty, płatków górskiej orchidei, z Neem, olej z mirtu, sok z aloesu, ekstrakt z jagód acai, Różeńca Górskiego i wiele innych, cennych dodatków.
Niezbyt gęsty żel w kolorze młodej trawy, zapachem przypomina aromat, unoszący się nad górską łąką. Pełno w nim roślinnych akcentów, ziół, rosnących na nieskażonych współczesną cywilizacją terenach. Ta wyważona mieszanka nie drażni jednak nosa zbyt intensywnymi nutami. Działa kojąco na zmysły, zamieniając rutynową czynność, jaką jest mycie twarzy, w prawdziwie relaksujący zabieg. Konsystencja produktu sprawia, że nie spływa on z twarzy, zaś jednorazowe ściśnięcie butelki, sprawia, że przez niewielki otwór wydobywa się odpowiednia ilość kosmetyku.
W kontakcie z letnią wodą, żel przeistacza się w mleczną, gęstą, ale nieobfitą pianę, która pozbawiona jest bąbelków. Dokładnie oczyszcza skórę z resztek makijażu i codziennych zabrudzeń. Przeciwdziała powstawaniu zaskórników, pomaga szybciej pozbyć się krostek. Pozostawia po sobie uczucie lekkiego ściągnięcia, efekt ten mogłabym przyrównać do nieinwazyjnego i subtelnego liftingu. Nie podrażnia, nie uczula, jednak wysusza skórę. Nie ma więc mowy o zaniechaniu dalszej pielęgnacji i rezygnacji z nawilżającego kremu.
Żel ziołowy, systematycznie stosowany przez co najmniej miesiąc faktycznie poprawia kondycję tłustej, nieestetycznie błyszczącej się cery. Sprawia, że twarz dłużej wygląda na świeżą, co przekłada się również na zwiększoną trwałość makijażu. Odniosłam wrażenie, iż gruczoły łojowe zaczęły pracować na znacznie niższych obrotach. Skóra, po porannym umyciu, promienieje i wygląda na zdrową.
Opisywany kosmetyk jest bardzo wydajny, w sklepie Skarby Syberii, skąd przywędrował do mnie w ramach testowania, kosztuje 25.90zł za 200ml buteleczkę. Nie uważam, aby był to wygórowany koszt, jaki trzeba uiścić za naprawdę godny polecenia produkt.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Cena nie jest wygórowana, więc może z czystej ciekawości wypróbuje ten żel. Mam nadzieję, że po jego zastosowaniu zobaczę zadowalające efekty.
Jak wykończę swoje zapasy to pewnie po niego sięgnę
O to chyba coś dla mnie
skusiłabym sie na niego
Ciekawy produkt
To coś dla mnie, bo czasem się świecę jak psu jaja
haha, ja też
Ja mam tłustą cerę – i kto wie może i u mnie by się sprawdził
mam to samo, chciałabym go!
Dobrze, że żel się sprawdza, ale raczej nie jest dla mnie, bo mam suchą skórę
muszę to miec!!
Może kiedyś się na niego skuszę;)
Cena faktycznie nie jest wygórowana, jeśli jest taki wydajny.
Mam mieszaną cerę w kierunku suchej.Problemem jest strefa T.Chyba sobie zafunduję „syberyjskie oczyszczanie”
Co prawda nie mam tłustej skóry, więc nie będę na pewno testować, ale taki naturalny skład bardzo mi się podoba:) A co do kremów BB, to one wcale nie są takie lekkie, bywają bardziej treściwe od podkładów. Polecałabym przenieść się w całości na kolorówkę mineralną. Jeśli chodzi o sam puder, to taki z dużą zawartością krzemionki lub mika pokryta krzemionką lub krzemionka w czystej postaci, można je kupić np. w sklepach z półproduktami.