-
Zanurz się w Głębi Challengera (18/2017)
20 marca 2017 Książka
-
Gdyby Twoje dziecko, inteligentne, elokwentne, dotąd niesprawiające wychowawczych kłopotów, zaczęło się w podejrzany sposób zachowywać, zapewne w pierwszej kolejności przeprowadziłabyś rodzicielskie śledztwo. Kolejno eliminując alkohol, narkotyki, przemoc w szkole, stres wynikający z prób sprostania wygórowanym oczekiwaniom, dotarłabyś do punktu krytycznego, jakim jest zdrowie psychiczne. Wszakże istnieją kliniki, leczące popularne uzależnienia, specjaliści, pomagający oswoić się z przeżytą traumą, jednakże wszelkie niemieszczące się w przyjętych normach stany umysłu, wywołują emocje, nad którymi ciężko zapanować.
Depresja, schizofrenia, zaburzenia osobowości potrafią przekształcić ukochaną osobę w istotę budzącą litość, strach, niezrozumienie. Ciężko jest odnaleźć drogę do syna lub córki, egzystujących na granicy urojonego i realnego świata.
Głębia Challengera stanowi bilet wstępu na rejs w głąb zainfekowanej chorobą duszy.
O ile lekturę Podzielonych wspominam zaledwie pozytywnie, tak Głębię Challengera określę mianem jednych z moich ulubionych książek. Pominąwszy samą tematykę, która absorbuje mnie w znacznym stopniu, na pierwszy plan wysuwa się forma utworu oraz autentyczność przekazu. Neal Shusterman nie musiał popisywać się przed czytelnikiem plastyczną wyobraźnią oraz zaklinaniem liter w chwytające za serce zdania. Kolejna powieść autora odzwierciedla problemy z jakimi na co dzień boryka się rodzina pisarza. Zainspirowany przypadłością syna, Shusterman posunął się o krok dalej, umieścił na białych stronach obrazki, które stworzył nastoletni Brendan. Analiza rysunków pogłębia znaczenie lektury, daje zalążek poczucia zrozumienia młodego bohatera. Jest także pierwiastkiem potęgującym dramatyzm.
Pierwszoplanowa postać -Caden Bosch- po wstępnej diagnozie trafia do kliniki, w której specjaliści usiłują wypracować emocjonalną równowagę chłopca. Nim jednak zasilił on grono pacjentów, nastolatek usiłował funkcjonować w dwóch rolach- ucznia szkoły średniej, starszego brata i znanego ze szczerych opinii kolegi oraz uczestnika wyprawy, zmierzającej do tytułowego miejsca. Oba światy łączy wiele wspólnych elementów, postaci ze statku pojawiają się w życiu Cadena, on zaś lepiej czuje się w skórze marynarza niż w swoim prawdziwym wcieleniu.
Jakie znaczenie odgrywa Głębia Challengera? Czy rejs posiada wyłącznie symboliczne znaczenie, a może ukazuje drogę do wyzdrowienia? Kim tak naprawdę jest knująca intrygi papuga oraz pozbawiony oka Kapitan? Sami musicie odkryć tajemnice.
Historia Cadena jest niepokojąca i zmuszająca do refleksji. Mając do czynienia z tak silnym, wyrazistym bohaterem, stającym w szranki z chorobą, która spycha go na straconą pozycję, czytelnik zaczyna doceniać własne zdrowie, jasność umysłu. Shusterman czyni z odbiorcy książki powiernika ciążącej na sercu boleści, a także ucznia, dysponującego podstawową wiedzą w temacie, szczególnie bliskim obecnym czasom. Otwiera nam oczy, uczula, pokazuje jak łatwo można zaszufladkować kogoś, kto nie popadł w nałóg związany z dostępnymi używkami, lecz wymaga hospitalizacji z niezależnych od siebie powodów. Przy czym ważne jest, by podkreślić ton wypowiedzi autora, daleki od moralizatorskich nauk, niezrozumiałych frazesów. Wizualizacja choroby, nadanie jej konkretnego kształtu w połączeniu z fantastycznymi elementami, tworzy zaskakujący efekt. Nie dziwi zatem fakt, iż autor za opisywaną powieść został uhonorowany National Book Award oraz Golden Kite Award.
Głębia wciąga. Dosłownie i w przenośni.
Głębia Challengera (Challenger Deep)
Neal Shusterman
Rysunki: Brendan Shusterman
Przekład: Rafał Lisowski
Warszawa 2017
Wydawnictwo YA!
Grupa Wydawnicza Foksal
Półka: egzemplarz recenzencki
P.S.
W książce zamieszczone zostały kopie rysunków Brendana. W mojej recenzji pojawiły się screeny oryginalnych obrazków syna autora. Źródło: Google grafika
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »