-
No to chrup! Co? Frupp!
2 maja 2013 Kuchnia
-
Dwa dojrzałe jabłka na gałęzi wiszą
Wiatr je czasem trąca, lekko się kołyszą.
Nieopodal sadu chruśniak malinowy
Pachnie tak kusząco, uderza do głowy
W dalekim sąsiedztwie, tam gdzie żyzna gleba
Śmieją się truskawki, nic im nie potrzeba
Na swój debiut w koszu cierpliwie czekają
Co z nich będzie potem, gwarnie rozmawiają.
Nie chcą do pierogów ani do kompotu
Bo za dużo z nimi jest wówczas kłopotu
Kolorowa banda knuje chytre plany
Każdy z tych owoców chce być liofilizowany.
I w batonie skończyć, co się Fruppem zowie
Gdyż jego chrupanie może wyjść na zdrowie.
Zwierzenia pewnego batona
Witajcie. Jestem Frupp. Czyli
Fenomenalnie
Rewolucyjna
Ulubiona
Produktowa
Propozycja.
Uff, strasznie długie to moje imię, prawda? A tak na poważnie, jako spożywcza nowość od niedawna zaszczycam swoją obecnością sklepowe półki najlepszych marketów. Muszę nieskromnie przyznać, że moim wdziękom nie sposób się oprzeć. Dumnie prężę swe atrakcyjne opakowanie, kusząc snujących się między regałami klientów. Wystarczy spojrzeć na apetycznie wyglądające owoce, które doznawszy prawdziwego zaszczytu, ozdabiają mą zewnętrzną powłokę. Przyznajcie, któż z Was mógłby pozostać obojętny wobec soczystych truskawek, niosących ślad słonecznych promieni. Albo takie maliny, zerwane prosto z krzaku, rosnącego z dala od zanieczyszczeń, zatłoczonych dróg, w spokoju i ciszy dojrzewające do chwili spotkania z ludzką dłonią. Nie wspomnę już o owocach, z których słynie nasza ojczyzna, o przysmaku dużych i małych, debiutujących smakoszy i amatorów tego, co pyszne i zdrowe.
Kiedy już zachwycicie się wyglądem mojego opakowania, zwróćcie uwagę na istotne informacje. Dzięki uważnej lekturze poznacie prawdę o skrywających się w moim wnętrzu kaloriach, zbawiennym dla szczupłej sylwetki błonniku. Czy wiecie dlaczego biję na głowę moich czekoladowych konkurentów?
Zacznijmy od tego, jak powstaję. Niech poniższy film przybliży Wam moment moich narodzin.
A teraz nadeszła niezwykle intymna chwila. Pozwólcie mi się obnażyć, ukazać paletę moich zalet. Na pierwszy ogień niech pójdzie brak soli i tłuszczu. Moi Drodzy, powyższe dodatki nie są mi znane, nigdy nie miałem z nimi do czynienia. Składam się wyłącznie z owoców, które poddane zostały sublimacyjnemu suszeniu. Dzięki temu zachowałem smak pierwotnych komponentów. Ich cząstki możecie zauważyć na mej prostokątnej powierzchni. Prócz kawałków owoców oraz soków do mojego powstania przyczyniły się również żelujące mieszanki.
Jestem lekki jak piórko. Niewielka waga jest adekwatna do wartości energetycznej, która po spożyciu na pewno nie wejdzie Wam w bioderka. Kto to widział, by chwila słodkiej przyjemności wahała się w granicach 35-37 kalorii? To czyni ze mnie usprawiedliwioną przekąskę, zapewniającą chwilę błogiego obcowania z dawką owoców. Czy wiecie, że do wytworzenia 100g batonów wykorzystano aż 250g owoców? Nie myślcie jednak, że w opakowaniu znajdziecie aż tyle niskokalorycznej rozkoszy. Jedna przekąska waży 10g. Nie mniej nie więcej. Mój pomysłodawca solidarnie rozłożył wagę na wszystkie trzy kategorie Fruppów.
Macie ochotę na jabłko? A może wolicie maliny, albo truskawki? Bez względu na porę roku, na panujące za oknem atmosferyczne warunki, w domowym zaciszu, w pracy, szkole, podczas górskiej wędrówki, morskiej wyprawy, a nawet podniebnego lotu samolotem ulubionej linii, możecie z czystym sumieniem zajadać się wyprodukowanym przez firmę Celiko rarytasem.
Moja wyważona słodycz z pewnością nikogo nie zemdli, nie pogorszy samopoczucia. Wręcz przeciwnie, nawet zabieganej osobie pozwoli na chwilę odsapnąć, skupić się na drobnej przyjemności. Mam jednak pewną wadę. Mianowicie zbyt szybko znikam w żołądku. Jak mawiają amatorzy pyszności- apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tak również jest w moim przypadku. Pojedynczy egzemplarz nie oszuka głodu. Konieczne będzie sięgnięcie po kolejnego towarzysza. Dlatego też warto zaopatrzyć się w solidne zapasy Fruppów.
Jeśli jesteście ciekawi mojego wnętrza, zapraszam do zapoznania się z bardzo intymnymi zdjęciami.
Nasze zgrane trio tworzą jabłkowe, truskawkowe oraz malinowe przekąski.
Frupp jabłkowy zachwyca sporymi kawałkami jasnych cząstek. Posiada 11% błonnika i zaledwie 35 kalorii. Pachnie i smakuje tak zachęcająco, iż trudno odmówić sobie kolejnej porcji. Zdecydowanie jest faworytem wśród pań, które dbają o linię, ale nie stronią od drobnej przyjemności.
Frupp truskawkowy, wzbogacony 8% błonnika, przypomina lodowy sorbet, maksymalnie przesycony najlepszymi owocami, których smak zapamiętaliśmy z dzieciństwa. I chociaż mówi się, że dziś prawdziwych truskawek już nie ma, ten baton całkowicie temu zaprzecza. Chwilowa truskawkowa przyjemność dostarcza zaledwie 37 kalorii.
Intensywnie ciemnoróżowy Frupp malinowy spośród całej trójki wyróżnia się sporą dawką kwaskowej nuty. Bogaty w charakterystyczne pestki oraz zniewalający aromat, rozkosznie pieści podniebienie. Zawiera największą ilość błonnika, bo aż 15% i wyłącznie 37 kalorii.
Na naszą korzyść przemawia wiele atutów. Czołówkę otwiera radość, jaką zapewnia sam fakt chrupania. Odgłos łamiącej się przekąski pozytywnie oddziałuje na zmysły, a zbita i sucha konsystencja, przypominająca styropian, tak naprawdę ani nie zapycha ani nie wywołuje nagłej potrzeby sięgnięcia po napój. Puszyste, kruche Fruppy z powodzeniem zastępują bogate w porządną dawkę cukru batoniki, udowodniono, że przyczyniają się do obniżenia poziomu cholesterolu. Mało tego ich regularne spożywanie korzystnie wpływa na pracę jelit, ułatwia organizmowi pozbycie się toksyn, a nawet reguluje poziom glukozy we krwi. Próżno w nas szukać zwierzęcej żelatyny. Swoją strukturę zawdzięczamy owocowej pektynie. Nawet aromat oraz środek, który nas konserwuje pochodzi wyłącznie z natury. Jak inaczej można określić metodę, zwaną suszeniem, dzięki której przybraliśmy taką a nie inną postać?
Jest jednak pewna rzecz, o której musicie pamiętać. Frupp nie znosi wilgoci. Dlatego też każdą z owocowych przekąsek marki Celiko należy bezzwłocznie spożyć, nie pozostawiać w otwartym opakowaniu na później.
A czy Wy mieliście okazję spotkać alternatywne słodycze na półkach Waszych sklepów?
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
uwielbiam te batoniki, sa rewelacjne
A które Ci najbardziej smakują?
Ja się z nimi nie spotkałam na sklepowych półkach. Ale kusząco apetycznie wyglądają
Wyglądają bardzo zachęcająco
próbowałam u hostessy w markecie, smakuje jak wysuszona malinowa pianka, mus, nawet dobre, takie leciutkie
Mnie to się od razu ze styropianem skojarzyło
pyszności
Mniam! Wyglądają bosko! Muszę się za nimi rozejrzeć. Na pierwszy ogień rzucę malinowe…
i kto by pomyslal co w tych czasach jeszcze nie wymysla… szkoda tylko ze ludzie worka pieniedzy nie maja by wszystko kupic;) smakowicie wygladaja
Nie widziałam, ale jak zobaczę to spróbuję:))
O kurczę, chyba muszę uważniej rozglądać się w sklepach, bo strasznie jestem ciekawa jak toto smakuje
zaciekawiły mnie ale jeszcze nigdzie ich nie znalazłam, będę szukać dalej
ja nigdy nie mogę dostać produktów do testów:( jak ty to robisz?
Ciężko pracuję na zaufanie firm
Wygląda dosyć ciekawie. W dzisiejszych czasach rzadkością jest czerwony produkt nie zawierający barwników! Pytanie tylko, czym znajdzie swoich kupców… Mnie osobiście bardzo kusi, szczególnie dlatego, że jest zdrowy i jak napisałaś można jedząc go odlecieć Niestety w pobliskich sklepach nie widziałem go, ale teraz będę na niego polował.
Polecam, zwłaszcza Fruppa jabłkowego. Sama ejstem ciekawa ile dany baton kosztuje w sklepie.
a to ciekawe Ja lubię chipsy jabłkowe
nie widziałam nigdy takich ani nie jadłam wow ale malinowymi czy truskawkowymi bym nie pogardziła )
Jabłkowy jest równie pyszny