Recenzja- Lasagne Bolognese FRoSTA

14 lutego 2012 Kuchnia  3 komentarzy


Lasagne Bolognese 

 

 

FRoSTA


350g, 11.85zł


Opakowanie tego włoskiego specjału skutecznie działa na podświadomość głodnego konsumenta. Makaronowe płaty usiłują przykryć mięsny farsz z którym konkurują sos beszamelowy, krwiste warzywa oraz przyjemnie rozciągający się ser mozzarella.

Obietnica prawdziwej uczty dla zmysłów jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko rozgrzać piekarnik i w dwa kwadranse z ogonkiem zostanie przygotowany sycący posiłek.

Już prawię czuję ten wspaniały aromat wypełniający moją kuchnię. I tylko nieznośne burczenie w brzuchu psuje czas oczekiwania na posiłek.

 

I na tym kończą się moje zachwyty.

Powoli usuwam przykrywkę i moim oczom ukazuje się blade oblicze obiadu. Ale ponieważ nie ocenia się powierzchownie produktu zanim się nie zapozna z jego wszystkimi walorami, postanawiam dać mu szansę. Wierzę, że obroni się na talerzu.

Tymczasem umieszczam opakowanie wraz z zawartością w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku, nastawiam minutnik na 35 minut  i zaparzam sobie herbatę.

Popijanie ulubionego napoju mam zamiar umilić sobie zdjęciami produktu.

 

Odkąd zaczęła się moja przygoda z kulinarnymi eksperymentami, żyłam w  przekonaniu, że lazanię tworzy makaron przekładany sosem bolońskim z dużą dawką mielonego mięsa, a na jej wierzchu króluje ser. Tymczasem, analizując skład potrawy dociera do mnie, że aż  40% mojego obiadu stanowią zmiksowane pomidory i woda. Kolejne 31% to sos beszamelowy, którego komponenty zajmują aż trzy linijki tekstu. Ten wspaniale współgrający ze wszelkimi zapiekanymi potrawami dodatek, w domowych warunkach przygotowuje się na bazie masła, mąki, mleka i przypraw. Jestem ciekawa jego wariacji, którą sporządziła firma Frosta.

Jednak największe wrażenie robi na mnie minimalny, bo zaledwie 7% udział mięsa. Chociaż plus za to, że wykorzystano wołowinę.

Jeśli chodzi o bazylię, której obecność producent podkreślił na wieczku opakowania, to jest jej aż 0,3%…

 

Degustacja

 

 

 

 

 

Po upływie 35 minut wyjęłam z piekarnika rynienkę z lazanią. Swym wyglądem nie sprawiła, by moje serce szybciej zabiło.

Dobrze, że na talerzu wylądowała również surówka i ryż, bo danie główne mogłoby poczuć się bardzo osamotnione i zostać zdegradowane do roli przystawki z racji swych rozmiarów.

Kiedy już zepsułam misterną układankę, moim oczom ukazał się farsz zdominowany przez marchewkę. Gdzieniegdzie pływały w gęstym sosie odrobinki mięsa.

Rozczarowana ubogimi wnętrznościami potrawy bez przekonania zaczęłam konsumpcję.

W tym miejscu zabrakło fanfar, ale spotkała mnie miła niespodzianka. Zazwyczaj mrożona lazania od konkurencji cechowała się twardym, i mimo zgodnego z zaleceniem producenta postępowania, zimnym makaronem. W tym przypadku trafiłam na smaczne, ulegające sile widelca kawałki, które zostały tak przygotowane, że w finalnym efekcie prezentowały się aldente.

Próżno mi było szukać sera, którego na co dzień pochłaniam znaczne ilości. W tej potrawie odegrał rolę Pszczółki Mai- gdzieś był, ale nie wiadomo gdzie…

 

Dodane do dania sosy cechowały się stonowanym smakiem. Żaden z nich nie dominował, zgodnie się uzupełniały.

Nie mam nic przeciwko warzywom, ale występującej w tej wariacji na temat lazanii marchewki było zdecydowanie za dużo.

 

Podsumowując- nie urzekła mnie historia tej mrożonki. Nie twierdzę, że potrawa była niesmaczna. Mój stosunek do smaku jest neutralny, nawet zadowalająco poprawny. Po prostu za tę cenę liczyłam na coś konkretnego na kilkanaście, a nie kilka kęsów.

 

Plusy:

- szybkość i łatwość przygotowania

- estetyczne opakowanie

- smak

 

Minusy:

- dostępność- trzeba się nagimnastykować, aby dostać to danie w sklepie. W mojej miejscowości nawet w popularnych dyskontach o nim nie słyszano

- stosunek ceny do ilości- w tej samej kwocie u konkurencyjnej firmy dostanę półkilogramową lazanię, w której mięso występuje nie tylko na etykiecie, ale również w składzie w więcej niż zauważalnych ilościach

- ekonomiczność- jedna osoba jest w stanie zaspokoić tym daniem wielki głód, jednak obiad dla dwóch osób wymaga wspomagania się dodatkowymi potrawami

- przewaga treści nad formą- produkt ładnie zareklamowany, gorzej ze składnikami, które powinny dominować, a jest ich żenująco mało.

 

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

3 komentarzy w Recenzja- Lasagne Bolognese FRoSTA

  • Ania says:

    Bardzo cieszę się że ktoś pisze takie recenzje, znalezienie rzetelnych informacji o produktach jest trudne mimo pozornego rozwoju komunikacji. Dziękuje.

    • li_lia says:

      Dziękuję Aniu i zapraszam ponownie do czytania i komentowania.
      Pozdrawiam.

  • ona says:

    ja próbowałam. nie zgadzam się z tym, co powyżej. Mrożonka jest smaczna i dla zabieganych osób super sprawa. Nie każdy ma czas, by codziennie kucharzyć!!!

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>