SQN tagged posts

Pomiędzy

20 lutego 2023 Książka  Brak komentarzy

Jest takie miejsce na pograniczu jawy i snu, magii i prozy życia, w którym religia podaje rękę ludowym wierzeniom. Pachnie dojrzałymi gruszkami, zachwyca tembrem głosu wiejskiej gospodyni, kusi obietnicą wysłuchanych modlitw. Przeraża labiryntami melioracyjnych rowów, dziesiątkami dziecięcych szkieletów.
Właśnie tam pierwotne uczucia i pragnienia kierują człowieczym losem, który rozczarowuje niespełnionymi marzeniami.

Pomiędzy Paweł Radziszewski

Proszę Państwa, to jest debiut, zasługujący na owacje na stojąco! Cóż za kunsztowna konstrukcja, misternie utkany gobelin, którego elementy tak zgrabnie się przeplatają, wiążąc losy bohaterów z przeszłości z tymi, którzy towarzyszą czytelnikowi do ostatniej strony.

POMIĘDZY Pawła Radziszewskiego przytulilo się do mojego serca niczym zapadająca w pamięci melodia. Brzmi jak piosenka o niespełnionej miłości, zdeptanym dziewiczym wianku, chwilowym triumfie, bólu narodzin, cygańskiej wróżbie. Jej autor zręcznie łączy symbole, irracjonalne zdarzenia, magiczne przedmioty, sylwetki oryginalnych postaci, wymykających się utartym schematom.

Radziszewski czaruje piórem, tudzież klawiaturą, oddając głos naturze. Tak oto doświadczamy opowieści snutych przez korzenie, ogień, wodę, kamienie oraz mgłę, będących świadkami morderstw, samobójstw, cudów i tragedii. Żaden z elementów utworu nie jest oczywisty, jednoznaczny, przewidywalny. Bagienny krajobraz skrywa ciepło ogniska, zapach spoconych, złączonych w jedność ciał, dźwięki, wydobywające się z akordeonu oraz ferie barw cygańskich wozów. Stara wieś pamięta rządy hrabiego, który nie miał szczęścia w miłości, sylwetkę malarza, artysty o dłoniach złodzieja. Pomiędzy przeszłością, a bezimienną chwilą krąży tajemniczy obraz. Nie dotyka go czas, nie niszczy woda, a piękna panna, którą przedstawia, z uwagą słucha próśb, których spełnienie wiąże się z różnymi konsekwencjami.

Jakież to piękne w swej wyszukanej prostocie.

 

Pomiędzy

Paweł Radziszewski

Kraków 2021

Wydawnictwo SQN

Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej kolekcji

 

 

 

Czytaj dalej

Święto ognia

20 stycznia 2023 Książka  Brak komentarzy

Złamała mnie emocjonalnie. Skontuzjowała nadwrażliwe serce. Uniosła na puentach, pozwalając wirować pod sufitem zachwytu. A później, świętując, obserwowała, jak spalam się doszczętnie.


Żadna łza nie będzie w stanie ugasić tego ognia. Nie istnieją słowa, odwracające uwagę od pogorzeliska wzruszenia, refleksji i fascynacji.


Ta historia będzie odbijać się w okładkach innych książek, nie dość dobrych, by wypełnić pustkę po tym, jak dotarłam do ostatniego akapitu.


Panie Jakubie! Ja Pana proszę! Niech Pan mi poda następne danie! Cóż Pan upichcił z ulotnych, niestabilnych uczuć! Jak Pan to zagęścił, przyprawił i podał w tak spektakularny, choć niewyszukany sposób!


 

Żeby z taką wnikliwością nakreślić kilka wiarygodnych portretów, tak się nachylić nad ułomnością jednostki i wydobyć z niej niezwykłą siłę i wolę życia!


Żeby tak wynieść na piedestał miłość do siebie samego, męża do żony, kobiety do bycia wolną.


Żeby tak dobrze zrozumieć ROZCZAROWANIE i ciężar niedomówień, mylnych wyobrażeń. Jak podsycać pragnienie zaspokojenia cudzych oczekiwań.


Święto ognia

Można gonić za szczęściem, obwiniać się za rozstania, kochać niewystarczająco, składać obietnice, puste jak wydmuszki, przyjść w odpowiedniej chwili, wykorzystać szansę, wierząc, że innej już nie będzie i wszystko stracić, zyskując o wiele więcej…


Otulam się misternie utkanymi zdaniami, niechętnie wracając do siebie.



Święto ognia


Jakub Małecki


Wydawnictwo SQN


Krakow 2021


Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej biblioteki

Czytaj dalej

Saturnin

11 lipca 2022 Książka  Brak komentarzy

Saturnin

Pokochałam go czytelniczą miłością, wypełniłam nim lukę po Kuczoku, Odiji i dawnej Tokarczuk. Zachłysnęłam się lekkością z jaką tworzy kolejne byty, zręcznie łącząc prawdę z idealnie pasującą do niej   literacką fikcją.


                  MAŁECKI JAKUB


Głos, warty usłyszenia, słowa godne zapamiętania, wwiercające się w duszę siłą tarana. Skrupulatny, wiarygodny. Snuje swe opowieści niczym pradawny bajarz. Czujesz, że jesteś ich częścią. Oddychasz płucami bohaterów, gubisz łzy, wypływające z ich powiek, smakujesz skradzione pocałunki i leczysz cudze rany, jak swoje.


                         SATURNIN


 Bóg, któremu nadasz przyziemne imię, przestaje być abstrakcją. Oswojony, już nie przeraża swym majestatem. Słucha słów nieskrępowanych konwenansami, wypowiadanych, wykrzyczanych, wymodlonych, kiedy ty masz taką potrzebę lub ochotę. I robi to, co chce.


   Imię przykleja się do właściciela, obciążając go pewną historią. Przywołuje wspomnienia wielkiej miłości, przyjaźni będącej w stanie przetrwać największe próby. Jest sumą oczekiwań, marzeń  niespełnionych ambicji.


Czasami nigdy nie poznasz jego znaczenia.


   Historia, którą przeżywałam każdym centymetrem ciała. Opowiedziana z perspektywy ducha, tytułowego bohatera, wyczytana z listów matki.


 Tematyka wojenna, przeplatająca się ze współczesnością. Rodzinne sekrety. Poszukiwanie sensu życia i spokoju duszy.


Jestem po niej silna i słaba zarazem. Dobita kopniakiem okrucieństwa, rozdarta wspomnieniem ogromnej straty, przytłoczona rozczarowaniem Saturnina, jego matki, przepełniona nadzieją dzięki ostatniemu zdaniu…



Saturnin


Jakub Małecki


Wydawnictwo SQN


Kraków 2020


Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej biblioteki

Czytaj dalej