Daily Archives 19 czerwca 2014

Całuj mnie całuj, pocałunków mi nie żałuj!

19 czerwca 2014 Kosmetyki  5 komentarzy

Był to kolejny, wielki projekt, nad którym pracował sztab najbardziej kreatywnych i doświadczonych osób. Wymagał zaangażowania i całkowitego poświęcenia, odsuwając na dalszy plan inne, dotychczas istotne sprawy. W powietrzu można było wyczuć mieszankę ekscytacji, zdenerwowania i ogólnie pojętego napięcia. Czas naglił, przełożeni domagali się pierwszych projektów, pracownicy zaś przypominali skupionych na swych obowiązkach mieszkańców świetnie prosperującego ula.


Tego dnia zazwyczaj przeludniona open space świeciła pustkami. Drzemiący ekspres niemalże zapomniał, jak smakuje świeżo zmielona kawa. W lodówce piętrzyły się wielosmakowe jogurty, którym kończył się czas, wyznaczony przez producenta, do spożycia.


Nieznośna suchość w ustach uniemożliwiała kontynuowanie rozmowy. Burza mózgów przeżywała stan nieznośnej stagnacji, która szła w parze ze zmęczeniem i brakiem jakichkolwiek pomysłów. Obolałe palce, w ostatnim czasie nadmiernie stukające w klawiaturę ultrabooka, próbowały wykonać rozluźniające ćwiczenia. Był to jednak daremny wysiłek, nieprzynoszący oczekiwanych skutków. Wyeksploatowane umysły potrzebowały zastrzyku energii.


Marta jako pierwsza podniosła się z wysłużonego fotela, kierując swoje kroki do królestwa gorących napoi, przyrządzanych naprędce posiłków i pracowniczych plotek. Stanęła naprzeciwko srebrnego urządzenia, szukając jednorazowych kubków, gdy przez przypadek strąciła otwarte opakowanie pełnoziarnistej, aromatycznej kawy. Nie zauważyła, że z pomocą ruszył ku niej znajomy z widzenia mężczyzna, zazwyczaj okupujący stanowisko przeznaczone dla informatyków.


Ich dłonie spotkały się na wysłużonej, szwedzkiej podłodze, niemalże walcząc o zdobycie trofeum, jakim były rozsypane, brązowe ziarna. Marta, zdumiona nieoczekiwaną interwencją, gwałtownie uniosła głowę, chcąc przyjrzeć się z bliska pomocnikowi, i właśnie wtedy doszło między nimi do pierwszego, aczkolwiek bolesnego kontaktu. Dwie twarze zwróciły się ku sobie, dwie dłonie pocierały lekko otarte skronie. Przypadkowy świadek tejże sytuacji, mógłby odnieść wrażenie, iż oto ma do czynienia z lustrzanym odbiciem, dwojga wytrąconych z równowagi osób, które najpierw z irytacją, później zaś z rozbawieniem skwitowały czołowe zderzenie.


Wystarczył moment, zaledwie chwila, aby nieznośne napięcie opuściło przykucnięte, skupione na bezruchu ciała. Marta dostrzegła zbliżającego się ku jej twarzy mężczyznę. Była pod wrażeniem jego szalenie uwodzicielskiego spojrzenia. Później zaś poczuła kilkudniowy zarost, muskający jej rozpalony policzek. Świeży, miętowy oddech, przyjemnie łaskotał nozdrza kobiety, powoli zapadającej w pełen błogiego uniesienia stan. Już miała pozwolić na to, by doszło do spotkania spragnionych siebie ust, gdy głowę zaprzątnęła jej nieznośna myśl. A jeśli nie zasmakuje mu tak, jak tego od niej oczekiwał? Czy jej usta są odpowiednio gładkie, miękkie i gotowe do pocałunku? Pospiesznie zwilżyła językiem obie wargi, uspokajając się wspomnieniem niedawnego użycia nowego kosmetyku…


DSC_0006


Czytaj dalej