Na dwa kęsy

9 sierpnia 2015 Dla domuDla dzieckaDodatkiKuchnia  Jeden komentarz

Niech żyje serek homogenizowany!

Wszakże jego wszechstronne zastosowanie zasługuje na uznanie.

Kto choć raz skosztował kluseczek, posypanych cynamonem oraz trzcinowym cukrem, ten zapragnie poczęstować wspomnianym smakołykiem bliską osobę.

Nie zliczę przygotowywanych w dzieciństwie zimnych deserów, w skład których wchodziły zmieszane z galaretką wspomniane serki. Nieskomplikowane, a jakże smaczne, docenione przez dorosłych i ich pociechy.

Pozytywnymi rzeczami i doznaniami wręcz należy się dzielić.

A jeśli w trakcie upałów brakuje Wam ochoty na czasochłonne przygotowywanie potraw, uraczcie rodzinę słodkimi kulkami. Co prawda pływały w rozgrzanym tłuszczu, mają masę kalorii, ale ich chrupka skórka i delikatne wnętrze rozkochają w sobie wymagających łasuchów.

pączki z serka homo

Pączusie, składające się w głównej mierze z serków homo podbiły moje podniesienie w czasach, gdy lalki Barbie można było kupić w Pewexach. Smażyła je wówczas dla mnie moja mama. Teraz radości z konsumpcji nierównych kulek doświadcza kolejne pokolenie.

Może myśl o rozgrzanym tłuszczu wywoła konsternację, zważywszy na lejący się z nieba żar, aczkolwiek uwierzcie, sycące małe co nieco wynagrodzi Wam krótkie, choć gorące chwile nad patelnią. Jeśli zaś chodzi o naczynie, podpowiem, że w tej kwestii idealnie sprawdzi się wok o ceramicznej powłoce. Nie tylko jest łatwiejszy w utrzymaniu, co według moim obserwacji, skraca czas przygotowywanych potraw.

 DSC_0003

Aby przygotować solidną porcję pączuszków potrzebujecie:

- 2 opakowań serka homogenizowanego o neutralnym smaku (ewentualnie śmietankowego bądź waniliowego);

- ok 2 i 1/2 szklanki mąki tortowej (ilość ocenicie na oko)

- 2 dużych jajek

- 2 łyżeczek cukru trzcinowego

- 2 łyżeczek proszku do pieczenia

*****************************************************

- oleju, który wykorzystacie do smażenia (zazwyczaj litrowa butelka)

- cukru pudru do posypania (ilość wedle uznania)

DSC_0009

W pierwszej kolejności zajmijcie się tłuszczem. Olej musi być maksymalnie rozgrzany. Dzięki temu pączki szybciej dojdą do siebie, będą chrupiące na wierzchu i nie wchłoną więcej niż jest to konieczne, tłuszczu.

W tak zwanym międzyczasie połączcie pozostałe składniki w jednolitą, niezbyt gęstą, ale też nie za rzadką (jak na naleśniki) masę. Konsystencja ciasta przypomina śmietanę.

Kiedy olej osiągnie wymaganą temperaturę, za pomocą dwóch łyżek nabierajcie i formułujcie kulki, które umieszczajcie w tłuszczu. Smażenie trwa dłuższą chwilę. Czas oczekiwania przeznaczcie na przygotowanie naczyń. W tym celu głębokie talerze wyłóżcie ręcznikami kuchennymi (papierowymi). Pochłoną nadmiar oleju. Co prawda moje pączki nie zaprezentowały się na okazałych cudeńkach z Bolesławca, Ćmielowa, nie jest to nawet porcelana Karolina tylko zastawa z Biedronki, którą dokładnie dziesięć lat temu otrzymaliśmy w prezencie ślubnym, ale nie o wyszukany styl naczyń w tym momencie chodzi, prawda?

W każdym razie pączusie posypcie obficie cukrem pudrem i zajadajcie się nimi od razu, gdy nie zdążyły jeszcze ostygnąć.

Smacznego!

DSC_0008

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Jeden komentarz w Na dwa kęsy

  • joanna says:

    witam o tak pączusie są wspaniałe i szybciutko sie je przyżądza.mniam mniam pychota

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>