-
Potwornie śmieszny jeż
31 października 2014 Dla domu, Dla dziecka, Dodatki, Kuchnia
-
Wielokrotnie udowadniałam Wam, że nie zostałam obdarzona przez Matkę Naturę plastycznymi ani kulinarnymi zdolnościami. To, co pojawia się na moim stole zazwyczaj wzbudza uśmiech skrzyżowany z politowaniem. Dlatego też wmawiam sobie, że własnoręcznie przygotowane potrawy i desery są raczej karykaturą cudzych pomysłów, albo nieprzemyślanymi eksperymentami; i chociaż smakują moim najbliższym to ich zadanie polega raczej na poprawie humoru.
Nie inaczej było różowym jeżem, którego dawno temu znalazłam na cudzym profilu na fejsbuku. Wystarczył rzut oka na jego wzorcową szczękę, abym zapragnęła odtworzyć ten kulinarny wybryk w zaciszu własnego domu.
Długo szukałam odpowiedniego uzębienia. Rozglądałam się również za wyłupiastymi gałkami. Aż w końcu znalazłam odpowiednie komponenty. Pod przykrywką halloweenowej imprezy postanowiłam uraczyć moją rodzinę Potwornie Śmiesznym Jeżem.
Co z tego, że woła o pomstę cukiernika?! Co z tego, że jest paskudny?! Specjalnie zaglądam do lodówki, aby zobaczyć czy cierpliwie czeka na wieczorny poczęstunek.
Bazą Potwornie Śmiesznego Jeża jest popularne ciasto zwane Kopcem Kreta, jednakże od początku do końca wykonane samodzielnie. Oczywiście zamiast bananów możecie użyć dowolnych owoców, na które macie ochotę. Największy problem stanowi znalezienie odpowiednich ozdób. Zarówno oczy (ok. 5zł) jak i szczęki (ok. 3zł) ostatnio nabyłam w Netto. Obie części jeża wykonano z żelków i choć wyglądają upiornie można je skonsumować. Natomiast nos wykonałam z ,,płatka śniadaniowego” (Magusia).
Do przygotowania Potwornie Śmiesznego Jeża
ponadto potrzebowałam:
Na ciasto:
- 5 jaj
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki
- łyżeczki proszku do pieczenia
- 5 łyżek kakao
Z powyższych składników upiekłam mięciutki, rozpływający się w ustach i bardzo delikatny biszkopt. Kiedy ostygł, ostrożnie wyjęłam go z formy i nadałam mu kształt jeża.
Następnie wydrążyłam środek zwierzaka. Nie zjadłam pozostałości po wypieku. Miała mi ona posłużyć w dalszej części przygotowań.
Wnętrze jeża wyłożyłam krążkami pokrojonego banana.
Teraz nadszedł czas na przygotowanie białej masy. Wykonałam ją z :
- 3/4 opakowania śmietanki 36% (kartonik liczył sobie 330ml)
- 3/4 opakowania serka mascarpone (tego z Biedronki)
- 1/2 szklanki cukru
Podane komponenty ubiłam na sztywną masę, a następnie wyłożyłam ją na bananowa kołderkę.
Pozostało mi oblepić wnętrze jeża kawałkami pokruszonego biszkoptu tak, aby nadać mu formę kopuły.
W dalszej kolejności zabrałam się za przygotowanie różowej ,,polewy”. Z pomocą przyszedł mi truskawkowy krem Cykorii, który połączyłam z resztką śmietany, serka mascarpone i niewielka ilością chłodnego mleka. Gotową masą pokryłam całego jeża.
Ponieważ nie udało mi się dostać czekoladowych paluszków, kolce jeża postanowiłam zrobić z kakaowych rurek. Poprzecinałam je na połowę i powtykałam w korpus zwierzaka. Szczęki wykonałam ze wspomnianych żelków, a także wykorzystałam gotowe gałki oczne. Po jakimś czasie zorientowałam się, że jeż nie posiada… nosa.
Potwór spędził w lodówce całą noc i właśnie zabrałam się do konsumpcji Smakuje strasznie dobrze
A Wy, Moi Drodzy, przygotowujecie coś potwornego na dzisiejszy wieczór?
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Oczy ma najlepsze <3
Szczękę też
Rewelacyjne ciasto. Nic strasznego nie przygotowywałam.
Może następnym razem.