-
KLIXI MIXI. Mała rzecz, spore możliwości
15 listopada 2016 Dla dziecka, Dodatki, Zabawy z dzieckiem
-
Miałam ogromny problem ze znalezieniem polskiego odpowiednika nazwy KLIXI MIXI. Nie dziwi mnie fakt, że dystrybutor nie podjął decyzji o użyciu innego, adekwatnego do języka funkcjonującego w naszym kraju, określenia. Przyznajcie sami ,,Zestawy Kreatywny Do Tworzenia Figurek, Elementów Wyposażenia, Biżuterii, Roślin i Zwierząt” brzmi zbyt oficjalnie. I chociaż zdradza charakter przedmiotów, bardziej adekwatnym, chwytliwym rozwiązaniem okaże się wspomniane KLIXI MIXI. Nawiązuje nie tylko do odgłosu, towarzyszącego łączeniu elementów, jak również informuje o różnych możliwościach ich zastosowania.
Nasza przygoda z opisywanym produktem rozpoczęła się od niewielkiego opakowania, na które przez przypadek zwróciłam uwagę w sklepie. Nie przeczuwałam, że córce aż tak bardzo przypadnie do gustu, iż będę musiała dokupić kolejny, tym razem większy zestaw.
Moi Drodzy, oto kolejny pretekst do tego, by rozruszać szare komórki, wprawić w ruch palce i bez względu na wiek czy nawet płeć przekroczyć próg świata beztroskiej aczkolwiek produktywnej zabawy.
Zakup opakowania podstawowego (dostępnego w 3 wariantach) okazał się strzałem w dziesiątkę. Niewielkie pudełko, mieszczące 18 miękkich, elastycznych, trójkolorowych (zielonych, różowych i niebieskich) ogniw, stało się punktem wyjścia do tworzenia mniej lub bardziej skomplikowanych rzeczy. Ponieważ mimo wszystko wspomniana liczba Klixi Mixi w praktyce nieco ograniczała pracę małej kreatorki, postanowiłam nabyć zestaw startowy, liczący 100 elementów. Różnica w cenie była nieznaczna- 6,50zł kosztowało pierwsze pudełko, 24,50zł to bardziej wypasione. Co prawda w internecie znalazłam nieco niższe kwoty, aczkolwiek zależało mi na czasie i skusiłam się na ofertę pobliskiego sklepu stacjonarnego.
Klixi Mixi kształtem przypominają płaskie, puste w środku kosteczki. Wykonano je z miękkiego, giętkiego, przyjemnego w dotyku, bezwonnego (!) plastiku, który bez oporu poddaje się naszym dłoniom. Łącząc dwa zestawy, uzyskałyśmy zielone, białe, różowe, niebieskie oraz pomarańczowe części.
Każdy z elementów składa się z elastycznych ramion, dwóch otworów oraz takiej samej ilości wypustek. Łączenie ogniw nie jest za każdym razem jednakowe, a właściciel zabawki ma szerokie pole do zaprezentowania własnej inwencji twórczej.
W zależności od okoliczności, wymagań projektu oraz własnego widzimisię można łączyć Klixi Mixi w poziomie, pionie, po skosie, naprzemiennie- tworząc krzyże, wywijać ich boki, scalać końce.
Początkowo obawiałam się, iż opisywany produkt nie wytrzyma wielokrotnego wykorzystywania. Moja córka nie obchodziła się z nim jak z przysłowiowym jajkiem. Mimo rozrywania ogniw, manewrowania przy stykach, Klixi Mixi prezentuje się jak w dniu zakupu. Nawet elementy, które długo były z sobą połączone w przeróżnych konfiguracjach, po rozdzieleniu wracają do pierwotnej formy, nie noszą żadnych śladów uszkodzeń czy odkształceń. Ani jedna wypustka nie uległa deformacji, nie odleciała. Także mamy tutaj do czynienia z naprawdę porządną jakością, zasługującą na słowa pochwały.
Każdy zestaw Klixi Mixi, bez względu na to z ilu części się składa, zawiera instrukcję obsługi (dwujęzyczną) oraz przykładowe wykorzystanie elementów. Pomysłodawca zabawy krok po kroku wyjaśnia w jaki sposób wykonać: diadem, bransoletkę, pudełeczko na biżuterię, tulipana z motylkiem, a nawet baletnicę. Można zatem zacząć od prostych, nieskomplikowanych tworów, by stopniowo przeskakiwać na wyższe poziomy.
Przyznam szczerze, Nadia ma we mnie konkurencję, ale także towarzyszkę jeśli chodzi o zabawę Klixi Mixi. Obie lubimy rozsypywać kolorowe elementy na podłodze i tworzyć określone, zamierzone rzeczy lub spontanicznie łączyć je w nieprzemyślane wzory.
Udało nam się zrobić most zwodzony ze wszystkich kosteczek, imponującą koronę i pozostałe królewskie insygnia, koszyczek Czerwonego Kapturka, piłkę, a także zabawne ludziki.
Ogniwa nie zajmują wiele miejsca. Najbezpieczniej przechowywać je w oryginalnym opakowaniu, albo nadać im konkretny kształt i ustawić na półce w dziecięcym pokoju. Niech cieszą oczy i zachęcają do dalszej zabawy.
Na rynku dostępne są inne zestaw, składające się z 200 elementów, a także kosteczek ozdobionych brokatem. Ostatnia propozycja zapewne ucieszy zwolenniczki błyskotek.
Klixi Mixi to ciekawy sposób na zabawę dla dziecka podczas długich, jesiennych wieczorów. U nas sprawdził się również w trakcie choroby córki. Młoda chętnie sięga po kolorowe kosteczki, gdy odwiedza ją koleżanka i wspólnie tworzą zabawki lub biżuterię.
Producent zaleca, by z Klixi Mixi miały do czynienia dzieci powyżej 5. roku życia. Dodam jeszcze, że opisywane kosteczki wyprodukowane zostały w… Tajlandii.
KLIXI MIXI
Importer/Dystrybutor: Epee Polska, Szczecin
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
To fajny pomysł na prezent dla dziecka. Super!
Naprawdę warty zakupu. Pozdrawiam serdecznie