-
Malowanie na FIRANIE
30 października 2017 Dla dziecka, PRZEDSZKOLE, Zabawy z dzieckiem
-
Chociaż dzieci uwielbiają kredki, farby, plastelinę, mogłoby się wydawać, iż zastosowanie wymienionych materiałów sprowadza się do sporego, aczkolwiek ograniczonego zbioru możliwych zastosowań. Czasami jednak potrzeba zostaje matką wynalazku, kiedy indziej natchnienie zjawia się tak niespodziewanie, że proste, wręcz banalne rzeczy urastają do rangi genialnych rozwiązań.
Przez myśl mi wcześniej nie przeszło, że stara firana dostarczy moim podopiecznym tylu pozytywnych wrażeń. A jednak zaryzykowałam, zaś efekt przerósł moje oczekiwania.
O, jakie piękne orzełki! Jak się zrobiło patriotycznie w naszym przedszkolu!- Usłyszałam od jednej z mam. Uważnie popatrzyłam na prace zerówkowiczów i dotarł do mnie sens słów rodzica. Faktycznie! Że też ja wcześniej na to nie wpadłam! Jak dobrze, że sztukę można w różny sposób interpretować… A zaczęło się całkiem niewinnie…
Przekraczając próg placówki zawsze wyglądam, jakbym wróciła z zakupów. Taszczę kilka toreb, wypchanych pomocami dydaktycznymi lub materiałami, które zamierzam wykorzystać podczas prac plastyczno-technicznych. Tym razem wparowałam do sali z…firanką.
Biały, ażurowy materiał pocięłam na nierówne kawałki. Wręczyłam dzieciom kolorowe kartki A4, do pudełek po jogurtach wlałam białą farbę, rozdałam pędzelki oraz skrawki firanek i poprosiłam, aby moi podopieczni zabrali się do dzieła.
Włączyłam spokojną muzykę. Dźwięki, wydobywające się z głośników, współgrały z relaksującym zajęciem. Moi zerówkowicze bez reszty oddali się pracy. Dzieci były tak skupione na malowaniu firanki białą farbą, na pokrywaniu otworów i całej powierzchni materiału, że zapomniały o doczesnym świecie. Nikt nie spieszył się, nie rozpoczynał niezwiązanych z tematem rozmów. Zaangażowanie dzieci wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Po zakończeniu zadania, zebrałam prace i pozostawiłam je do wyschnięcia. Po kilku godzinach ostrożnie oderwałam firankę od kartek. Dzieci, podziwiając efekty swojej pracy, samodzielnie dochodziły do różnych wniosków. Jedne zastanawiały się nad tym dlaczego ich obrazki wyszły niestarannie, inne żałowały nadmiernie użytej farby, a kolejne gratulowały sobie efektu.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »