Moje dziecko nie lubi przegrywać. Perspektywa poniesienia porażki sprawia, że niespełna pięcioletnia Nadia zaczyna kombinować. Manipuluje kostką, by w trakcie rzutu wypadła określona liczba oczek, zdarza jej się przesunąć pionek o nieprawidłową ilość pól. Irytuje ją porażka, odbiera chęć do dalszej zabawy. Wówczas muszę wkroczyć do akcji. Moim moralnym obowiązkiem jest nauczenie jej, iż w życiu nie zawsze będzie numerem jeden. Z pomocą przychodzą mi nie tylko lektury, bogate w pouczającą treść, ale przede wszystkim gry. To dzięki tym ostatnim Młoda poznaje podstawy strategii oraz zasady fair play.

O ile często obdarowuję ją nowościami, które zalewają rodzimy rynek gier i zabawek, tak równie ochoczo sięgam po przedmioty, doskonale znane z własnego dzieciństwa. Jednym z nich jest ponadczasowa propozycja rodzinnej zabawy CONNECT 4.

Wciąż pamiętam pierwotny wygląd wspomnianej gry. Po raz pierwszy ujrzałam ją na srebrnym ekranie, kiedy moi rówieśnicy z zachodniej granicy chwalili się nią w trakcie reklam, emitowanych przez niemieckie stacje. Gdzieś między nowymi lalkami Barbie, luksusowymi samochodami, wczasami w ciepłych krajach, nowoczesnymi urządzeniami audio i video, (które znajdziecie między innymi w sklepie http://www.sklep.bestaudio.pl/ ) o których można było tylko pomarzyć, pojawiały się gadżety, pozytywnie wpływające na rozwój młodego pokolenia.

Mój egzemplarz był sporo większy, Nadia zaś posiada wersję mobilną. Wedle wizji producenta (Hasbro Gaming) Connect4 umili naszym pociechom długą podróż autem, pociągiem, tudzież innym środkiem transportu. My oczywiście korzystamy z niej w domu, czasami, kiedy dopisuje pogoda, rozkładamy na kocu w ogrodzie.

Niewątpliwą zaletą wspomnianej gry jest nieskomplikowany sposób przygotowania do ,,pracy” ciemnoniebieskiego gadżetu. Swym wyglądem przywodzi na myśl nietypową kratkę, wyposażoną w okrągłe otwory, dwie boczne kolumny oraz składaną tackę. Przedmiot ten posiada wiele praktycznych zastosowań.

Kolumny- do nich przytwierdzona jest kratka, same zaś przylegają do tacki. Pełnią więc funkcję rusztowania. Jednakże na tym nie kończą się ich zalety. Kiedy otworzycie klapki, chroniące dostępu do wnętrza kolumn, zauważycie, że środek pomieści niezbędne w trakcie gry żetony. Dzięki kolumnom możecie więc w bezpieczny sposób przechowywać kolorowe krążki, bez obawy, że w trakcie przenoszenia zabawki rozsypią się, czy pogubią.

Kratka- posiada dwa prostokątne otwory. Górny służy do wrzucania żetonów, dolnym zaś usuwa się krążki po skończonej rozgrywce. Spód kratki wyposażony został w zmyślny suwak. Dzięki temu nie musicie odwracać przedmiotu do góry nogami, wytrząsać z jego wnętrza żetonów. Wystarczy delikatnie przesunąć wspomniany element, by krążki wypadły na tackę.

Tacka- to na niej układamy żetony, wykorzystywane w trakcie gry. Odpowiednie ustawienie spowoduje, że jej dno stanie się szczelne i zapobiegnie wypadaniu krążków. Jest składana, przez co całość nie zabiera wiele miejsca i bez trudu zmieści się nie tylko w oryginalnym opakowaniu ale również w maminej torebce.

W opakowaniu prócz wspomnianej konstrukcji z kratką, kolumnami i stelażem, znalazłam również 42 żetony (21 żółtych i tyle samo czerwonych) oraz instrukcję obsługi.

Aby rozpocząć zabawę, należy rozłożyć ciemnoniebieski element, podzielić żetony między dwóch graczy i wyznaczyć kolejność ruchów.

Pierwsza osoba umieszcza żeton w wybranym przez siebie miejscu. W tym celu wrzuca krążek (żółty, bądź czerwony- należy to ustalić na początku zabawy) przez górny otwór. Następny ruch należy do przeciwnika. Gracze na zmianę układają w kratce wzory z krążków.

Celem zabawy jest ułożenie linii (poziomej, pionowej bądź na skos) z 4 jednokolorowych krążków. Kto pierwszy tego dokona, ten zostanie ogłoszony zwycięzcą.

Niektórzy z Was mogą wyjść z założenia, że podobnie, jak ma to miejsce w przypadku zabawy ,,kółko i krzyżyk”, laur przypadnie osobie, która pierwsza rozpoczęła grę. Nic bardziej mylnego. Tutaj musimy położyć nacisk na dwie kwestie: strategię oraz baczne obserwowanie działań współzawodnika.

Droga do osiągnięcia sukcesu nie musi być prosta. Zadbajcie o to, by skomplikować życie przeciwnikowi. Psujcie jego linie, krzyżujcie mu szyki, nie ułatwiajcie zadania. Na pewno odwdzięczy się tym samym Gra wymaga zaangażowania, przewidywania ruchów drugiej osoby.

CONNECT4 nie wzbudza negatywnych emocji, kładzie nacisk na pomysłowość, konsekwencję w działaniu obu graczy. Mimo wszystko ogranicza się do kilkunastu rozwiązań i kolejne rozgrywki nie wprowadzają nowych elementów, przez co z czasem gra zaczyna nużyć. Można ją schować na jakiś czas i powrócić do niej z nową dawką zaangażowania. Jestem przekonana, że i tak przypadnie Wam do gustu.

Opisaną grę kupiłam w Biedronce za mniej niż 20zł.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

• E-mail
|
• Więcej postów (1459)