-
Arancini- ryżowe kule z niespodzianką
-
Prawdziwa ulotkara ze mnie. Dokąd bym nie poszła, moja torebka będzie pękać w szwach od nadmiaru materiałów reklamowych. Czasami będą to wizytówki, innym razem ulotki, prezentujące ciekawe miejsca, gazetki z promocyjnymi cenami kosmetyków i produktów spożywczych, albo menu nieznanych restauracji oraz barów.
Jednak największym powodzeniem cieszą się u mnie kulinarne katalogi z Biedronki. Przeważnie zaopatruję się w kilka egzemplarzy, które następnie umieszczam w strategicznych miejscach w moim domu (i nie mam tutaj na myśli wyłącznie kuchni).
Napawam oczy apetycznie wyglądającymi potrawami, w myślach obmyślam własne wariacje na ich temat, ale tylko niektóre z nich pojawiają się na moim stole.
Ostatnio zainspirował mnie przepis na wywodzącą się z Sycylii przekąskę, którą nie pogardziłby sam Ojciec Chrzestny;)
Macie ochotę na Arancini?
Generalnie nie darzę ryżu wielką miłością. Toleruję go w roli obiadowego dodatku, ale kiedy serwują mi go w chińskiej knajpce, od razu proszę o wymianę na frytki. Jednakże domownicy wręcz przepadają za popularną odmianą zboża.
Perspektywa wykorzystania produktu, wyniesionego na kulinarny piedestał przez Azjatów, w niecodziennej roli, od razu przypadła mi do gustu. Przecież jego walory docenili nie tylko mieszkańcy Dalekiego Wschodu, ale również amatorzy włoskiej kuchni. Ileż razy z ust Gordona Ramsay’a padały słowa ,,Risotto z przegrzebkami”? Jednakże nie przypisujmy szefowi Piekielnej Kuchni wyłącznego prawa do reklamowania smacznej potrawy.
W każdym razie wspomniane Arancini tak apetycznie prezentowały się na ulotce z popularnego dyskontu, że nie potrafiłam oprzeć się pragnieniu, przygotowania potrawy w zaciszu własnej kuchni. Perspektywa uraczenia podniebienia kruchą, chrupiącą skórką oraz sycącym wnętrzem, rozbudziła fantazję i mile połaskotała kubki smakowe. Zaopatrzyłam się w niezbędne produkty, po czym postanowiłam zrealizować kulinarny plan.
Do przygotowania smacznych kul-niespodzianek potrzebowałam:
- 500g opakowania ryżu do risotto (użyłam tego z Biedronki, marki Pingo Dolce)
- 2 torebek tartego sera Parmigiano Reggiano
- 40g masła
- opakowania zawierającego mini kulki mozzarelli
- kilku salami snacków
- mąki tortowej (minimum 200g)
- ulubionych przypraw (możecie ograniczyć się do pieprzu oraz soli)
- butelki oleju (do smażenia)
- ok 300ml wody
Zacznijmy od ugotowania w osolonej wodzie ryżu. Nie sugerujcie się akademickim kwadransem. Białe ziarna potrzebują więcej czasu, aby nabrać plastycznej konsystencji.
Gotowy ryż idealnie nadaje się do lepienia kul. Nim jednak to uczynicie, obficie doprawcie go przyprawami oraz wymieszajcie z tartym serem. W dalszej kolejności nabierajcie porcje kleistych ziaren, rozpłaszczcie ją na ręce i na środku umieśćcie kulkę sera mozzarella oraz maleńkie salami. Następnie uformujcie wspomniane kształty, nie większe od dojrzałej pomarańczy.
Podaną ilość mąki rozpuśćcie w letniej wodzie, tworząc surowe ciasto. Zamaczajcie w nim ryżowe kule, następnie umieśćcie je w misce z bułką tartą i dokładnie obtoczcie.
W rozgrzanym oleju smażcie ryżowe przysmaki do chwili, aż staną się rumiane. Po wyjęciu z woka bądź głębokiej patelni, przekąski najlepiej umieścić na papierowym ręczniku. Dzięki temu pozbędziecie się nadmiaru tłuszczu.
Smacznego!
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »