-
Toruńska Manufaktura Wyrobów Cukierniczych
-
Marzyliście kiedyś o tym, by wygrać zaproszenie do fabryki słodyczy Willego Wonki? Pomijając przykry fakt, że pewnie skończylibyśmy jako składnik jednego z niesamowicie pysznych wyrobów, i tak chciałabym przekroczyć próg tego niezwykłego miejsca.
Na szczęście nie trzeba obawiać się karykaturalnego psychopaty, by na własne oczy podejrzeć pracę osób, zajmujących się wytwarzaniem kalorycznych przekąsek. Bowiem od pół roku na toruńskiej starówce prężnie działa Manufaktura Wyrobów Cukierniczych, która cieszy oczy przechodniów, intryguje podniebienia łasuchów, a jej drzwi są otwarte dla wszystkich wielbicieli niebanalnych rzeczy.
Doprawdy nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z opowiedzeniem Wam o licznych wizytach w słodkiej pracowni. Niejednokrotnie zwiedzałyśmy jej zakamarki z Nadzią, opuszczając wnętrze Manufaktury bogatsze o torebki słodyczy. Nie da się przejść obojętnie obok kolorowej wystawy, kuszącej cukrowymi bukietami, ogromnymi lizakami i zapachem, który potrafi doprowadzić do szaleństwa (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Cukiereczek stanowi niewątpliwą atrakcję najpopularniejszej ulicy w grodzie Kopernika i na tle szarych kamienic prezentuje się niezwykle obiecująco.
Kogo możecie spotkać w opisanym miejscu? Dzieci, zwabione obietnicą słodkiej przekąski, dorosłych, zauroczonych wizją powrotu do beztroskich lat, uczniów, którzy wraz z opiekunami pod czujnym i sympatycznym okiem pracowników Manufaktury próbują swoich sił w cukiernictwie. Bowiem Cukiereczek jest nie tylko sklepem, oferującym kupno ręcznie wytwarzanych łakoci, ale również warsztatem, zdradzającym tajemnice sztuki tworzenia przekąsek. Jego wnętrze zdobią kaloryczne wyroby, maszyna do produkowania waty cukrowej oraz ulokowana w centralnym punkcie lada, na której na bieżąco, przy licznie zgromadzonych świadkach powstają słodycze.
Na czym polega wyjątkowość Cukiereczka? Diabeł tkwi w szczegółach, prawda? Tutaj nie natkniecie się na idealnie wyglądające produkty, które powstały bez ingerencji człowieka, przy udziale bezdusznych maszyn. Wyrobom Manufaktury daleko do perfekcyjnie ukształtowanych łakoci. Na pierwszy rzut oka widać, że stworzyła je ludzka ręka. Niektóre przypominają efekt pracy kilkuletniego dziecka i w tym tkwi ich urok. Ponadto na cukierkach zamieszczane są… obrazki. Takie małe dzieła sztuki
Są kolorowe, posegregowane tematycznie (możecie dostać ozdoby na Halloween w postaci słodkich duchów) i występują w wielu smakach.
Przekraczając próg krainy słodkości, możecie nabyć cukierki zapakowane w ozdobne słoiczki lub tubki, które przywodzą na myśl (smakiem i zapachem) czekoladę, owoce, warzywa (są rabarbarowe), a nawet alkohole (nabyłam pina coladę). Idealnie sprawdzą się w roli prezentu na Dzień Dziecka, Dzień Matki, ozdobią świąteczną choinkę, a nawet niektóre z nich, chociażby słodkie kwiaty, z powodzeniem zastąpią bukiety, wręczane nowożeńcom.
Ceny łakoci nie przyprawiają o zawrót głowy, zważywszy na fakt, że przecież mamy do czynienia z hand made, a nie z masową produkcją. Małe lizaki to koszt 3zł, paczka cukierków dostępna jest od 5zł, wielkie lizaki wyniosą Was 10zł.
Jednak najistotniejszym atutem Manufaktury (prócz tego, że jest dostępna dla klientów i zwiedzających) jest fakt, że do produkcji wyrobów są używane naturalne składniki. Dla przykładu- torebka z moimi cukierkami (100g za 8zł) zawierała:
- betaminę
- kurkuminę
- chlorofilin
- annato
- karmel
- węgiel
W głównej mierze cukierki powstały z cukru, glukozy, kwasu cytrynowego i aromatu. Nie powinny uczulać alergików, ani osób, będących na diecie bezglutenowej. Możecie wybierać spośród 80 smaków, a nawet bez dodatkowej opłaty posmakować słodyczy. Obsługa sklepu zadbała bowiem o degustację.
Jeśli nie po drodze Wam do Torunia, możecie skorzystać z internetowego sklepu Manufaktury. Kurier dostarczy do Waszych rąk wybrane łakocie.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Hahaha, nie wyszłabym z tego sklepu
Wyturlałabym się!
Uwierz mi Kochana, ja wychodząc z Manufaktury, myślałam tylko o tym, bym czym prędzej dorwać się do moich cukierków
Dziękuję za cudowną podróż w tej krainie… Przepiękne fotki
Służę uprzejmie
Byłam tam, ale jakoś to miejsce do mnie nie przemówiło. Zgoda, lizaków co nie miara, wielka frajda ze zrobienia sobie samemu, ale no nie wiem. Coś mi tam nie gra
Matko, jakie piękne miejsce:)