-
Shiny Box Kwiecień 2013
30 kwietnia 2013 Kosmetyki
-
Niemalże w przeddzień długiego, majowego weekendu, zawitał do mnie kurier z najnowszym pudełkiem Shiny Box. Prócz 5 pełnowartościowych kosmetyków otrzymałam dwa gratisy, mające zrekompensować mi długi czas oczekiwania na paczkę. Przyznam szczerze, że w tym miesiącu nie śledziłam informacji zamieszczanych na profilu organizatora akcji i wiadomość o przeprosinowych kosmetykach przyjęłam bez większego entuzjazmu, traktując ją po prostu jak miły gest. Jednakże, gdy zapoznałam się z zawartością przesyłki, zauważyłam, że termin przydatności jednego z dodatków minął kilka miesięcy temu…
Generalnie nie zależało mi na żadnym zadośćuczynieniu za wydłużenie terminu dostarczenia Shiny Box. Wolałabym jednak, aby pomysłodawca przedsięwzięcia ustalił konkretną datę wysyłki pudełek niż notorycznie ją zmieniał, a w konsekwencji tego musiał zamykać usta niezadowolonej z takich poczynań rzeszy użytkowniczek boxowej subskrypcji. O ile taki wspaniałomyślny czyn, jakim było dołożenie do paczki bezpłatnego lakieru marki Rimmel oraz również darmowego produktu Biodermy, które już przecież pojawiły się w poprzednich edycjach, uważam za ukłon w stronę ,,lśniących dziewczyn”, tak wciskanie nadliczbowych magazynowych zapasów, które się przeterminowały traktuję, jak wielkie faux pas.
Podobno darowanemu koniowi nie zagląda się w gębę, ale można przecież było uniknąć takiej sytuacji. Jeśli zabrakło gratisów wystarczyło o tym lojalnie uprzedzić, przeprosić za zaistniałą sytuację i byłoby po sprawie.
Wracając do kwietniowego pudełka, którego zawartość skrywała kilka intrygujących nowości, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, iż należy ono do grona naprawdę udanych boxów. Biorąc pod uwagę ilość pełnowymiarowych produktów bieżącą edycją zaliczę do pudełkowego fenomenu. Co dokładnie wywarło na mnie tak wielkie wrażenie?
1. 1. Cienie do powiek marki Rimmel- trafił mi się udany kolorystyczny zestaw (Sweetheart, numer 322), którym można wykonać smoky eye. Od dawna kocham się w beżach i brązach. Nieskromnie pisząc, mam ich całą szufladę. Za podwójną paletkę o wadze 2g musiałabym zapłacić w drogerii ok. 18zł.
2. 2. Wydłużająca Maskara marki Grashka- w odcieniu klasycznej czerni, ze wstydem przyznaję, iż dotąd nie miałam do czynienia ze wspomnianą firmą. Tak oto produkt reklamuje kartka dołączona do SB: ,,Kremowy tusz, który nadaje rzęsom maksymalną długość. Dzięki formule zapewniającej trwały efekt oraz specjalnie dobranym składnikom wspomagającym wzmocnienie i regenerację rzęs, idealnie nadaje się do codziennego użytku”. Powyższy tusz to wydatek w wysokości 21,90zł za 8ml buteleczkę.
3.
4. 3. BELCILS Krem witalizujący do rzęs- intrygujący rarytas, którego działania jestem wyjątkowo ciekawa. W jaki sposób opisała go redakcja SB:
,,Krem witalizujący do rzęs to wyjątkowy produkt, dzięki któremu rzęsy gęstnieją i stają się mocniejsze, grubsze i dłuższe (na skutek rzeczywistego wzrostu oraz przyciemnienia końcówek), nabierają pięknego połysku i przestają wypadać”.
4. Jedwab w płynie, serum na łamliwe końcówki, wyprodukowane przez Green Pharmacy- to, co tygryski lubią najbardziej. Po radykalnej zmianie fryzury, postanowiłam wyjątkowo przyłożyć się do dbania o jej kondycję. Czy ten silnie skoncentrowany produkt, którego bazą jest wyciąg z aloesu oraz cedrowy olejek korzystnie wypłynie na stan mojej czupryny? 30ml buteleczka uszczupliłaby mój portfel o kwotę w wysokości 8,50zł.
5. 5. Krem do twarzy AA Teraphy, pochodzący z jubileuszowej kolekcji. Spośród 3 propozycji do mych rąk trafiła wersja nawilżająca, z czego jestem niezwykle rada. 50ml buteleczkę znajdziecie na drogeryjnych półkach z ceną równą 15zł za 50ml słoiczek.
PRÓBKA
Gratis od Shiny Box- saszetka z odżywką do włosów marki Bentley Organic.
Prezenty przeprosinowe:
Lakier Rimmel w odcieniu wściekłego błękitu oraz przeterminowana maseczka.
Na samym końcu przygotowałam najciekawszą atrakcję. Pamiętacie, że w poprzednich edycjach pojawiały się styropianowe paproszki, które ochraniały zawartość pudełek? Nadia uwielbiała się nimi bawić.
Tym razem organizator akcji uraczył nas ścinkami papierów. Młoda postanowiła uczynić z nich sztuczny śnieg. Tak oto wyglądał pokój po zimowej zawiei:
O tym, co należy uczynić, by stać się posiadaczką DARMOWEGO pudełka Shiny Box pisałam
TUTAJ
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
lakier ma super kolor
no lipa z tym przeterminowańcem! nie popisali się!
te ścinki też kiszka… ale produkty ciekawe. Cień mi się podoba:)
Może masz ochotę na blogową wymiankę?
Często na opakowaniach podana jest data produkcji. Może to też jest data produkcji? Warto przyjrzeć się temu kosmetykowi niż od razu go wyrzucać. Sprawdź. Życzę miłego używania
Weroniko, organizatorzy SB przyznali, ze jest to data ważności.
O mamuniu, jaki piekny snieg
Ale sprzątania za to sporo
Odkurzacz poszedł w ruch i było po kłopocie
Ciekawi mnie tusz, bo nie znam firmy…
Po pierwszym użyciu wiem jedno, wymaga grzebyczka, ale ładnie wydłuża rzęsy.
Nadia już się stęskniła za śniegiem?
Kosmetyki całkiem, choć raczej takie „zwyczajne”-ciekawe jak się sprawdzi kremowy tusz, no i po testowaniu odżywki do rzęs uważaj, zebyś czasem kogoś nie uszkodziła jak Ci urosną długie i mocne:)
Fajne produkty, jeśli chodzi o mnie to wszystkie byłyby trafione
Szkoda tylko, że Bioderma po terminie…
Tusz wygląda interesująco, jestem ciekawa Twojej opinii o nim.
Ten tusz brzmi kusząco ;d Już nie mogę się doczekać
też mnie ciekawi ten krem do rzęs
Doskonały prezent na Mikołajki jak z bajki