Let the game begin. PANIKA

27 marca 2016 BohaterowieKsiążka  Jeden komentarz

Czy znajdziesz w sobie wystarczająco sporo odwagi, by przystąpić do emocjonującej rozgrywki?

Być może wizja nagrody w postaci oszałamiającej kwoty, niewymagającej opodatkowania, sprawi, iż wszelkie obawy odejdą na dalszy plan.

Wygranej towarzyszą splendor i błysk fleszy. Nazwisko zwycięzcy na długo zapada w pamięci lokalnej społeczności, czyniąc z niego godny naśladowania wzór.

Wspomniane igrzyska dostarczą Ci zapierających dech w piersiach wrażeń.

Twoje życie znajdzie się w niebezpieczeństwie.

Będziesz musiała stawić czoło największym fobiom, które dotychczas hamowały Twój rozwój, bądź ograniczały możliwości.

Zatem niech rozpocznie się gra, przez wtajemniczonych nazywana PANIKĄ.

 Lauren Oliver Panika

Choć wcześniejsze powieści Lauren Oliver (Delirium oraz 7 razy dziś) zyskały miano bestsellerów ,,New York Times’a”, nie zdołały mnie zainteresować na tyle, by od wymienionych tytułów rozpocząć ,,znajomość” z ich pomysłodawczynią. Zapowiedź Paniki, odpowiednio wypromowanej przez popularne portale dla książkomaniaków, okazała się jednak wystarczająco skutecznym wabikiem.

Intrygująca historia biegnie dwutorowo. Przewodnikami po Panice są absolwenci amerykańskiej szkoły średniej- Heather oraz Dodge- początkowo niemający z sobą nic wspólnego. Bohaterowie przystępują do sekretnych zawodów, kierując się odmiennymi pobudkami. Ona podejmuje wiążącą decyzję w ostatniej chwili dołączając do grona ryzykantów, on zaś ostateczne starcie półfinalistów traktuje bardzo osobiście. Dla Dodge’a wygraną stanowi w głównej mierze wendeta. Obydwoje natomiast testują granice swojej wytrzymałości.

Zakazane zawody, w których udział podnosi status społeczny, niebezpieczne konkurencje, oraz tajemnicza otoczka, oddzielająca sędziów od graczy, wydają się kapitalnym pomysłem. Rywalizacja wiąże się z wielką niewiadomą, z dozowaniem napięcia, nagłymi zwrotami akcji i reakcjami bohaterów, które w rzeczywistości trudno przewidzieć. Przynajmniej takich atrakcji oczekuje czytelnik. Owszem, Oliver stara się zaspokoić pragnienia odbiorców opowieści, aczkolwiek nie do końca jej się to udaje.

Nie owijając w bawełnę- nie poczułam przysłowiowej chemii, nie zaiskrzyło pomiędzy mną, a wykreowanymi postaciami. Odniosłam wrażenie, iż obserwuję wyreżyserowane reality show, którego uczestnicy wypowiadają narzucone kwestie. Sztuczność zachowań, wymuszone dialogi, nagromadzenie problemów, które tak bardzo przytłaczają bohaterów, iż przyćmiewają prawdziwą arenę opisywanych igrzysk, a także irracjonalne rozwiązanie pewnych kwestii, spowodowały, że lektura Paniki nie należała do czynności, które będę z rozrzewnieniem wspominać.

Czym zawiniła autorka? W przypadku recenzowanej powieści mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią, z przekombinowaniem. Heather i Dodge to urodzeni wojownicy, którzy muszą zmierzyć się z tym, co moralne, właściwe i z tym czego pragną, czego potrzebują do szczęścia. Niestety, Lauren Oliver sprawiła, że obydwoje zaprezentowali się nijako, momentami irytująco, pretensjonalnie i tak cholernie niedojrzale, że zasłużyli na długie kazanie.

Nie potrafię (zaskakujące, prawda?) zająć ostatecznego stanowiska w sprawie wykorzystanych w historii drapieżników. Z jednej strony sprawiły, iż Panika nabrała wyrazu, z drugiej zaś uczyniły z niej nieprawdopodobną opowiastkę, przytaczaną niegrzecznym dzieciom przed snem. A może, tak jak w Życiu Pi, tygrys jest również alegorią? Cóż, to miałoby sens, zważając na morał, który zbyt nachalnie tłumaczy intencje autorki.

Lauren Oliver Panika

Panika

Lauren Oliver

Przekład: Monika Bukowska

Kraków 2016

Wydawnictwo Moon Drive (marka Wydawnictwa Otwartego)

Półka: książka pochodzi z moich prywatnych zbiorów, nie została przekazana w ramach współpracy

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Jeden komentarz w Let the game begin. PANIKA

  • kasjeusz says:

    Dobrze się czytało twój wpis! Takie bardziej krytyczne teksty pisze się zapewne trudniej, więc tym bardziej gratuluję. :) Książki nie znam, więc nie odniosę się do treści; może i nie spanikowałam po lekturze twojej recenzji, ale i tak wątpię, bym szukała tej pozycji w bibliotece. ;)
    Uściski!

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>