Mężczyźni, którzy nie szanują kobiet. ,,Wróć za mną” (35/2017)

21 lipca 2017 Książka  Brak komentarzy

Cóż to był za romans, prawdziwie ogniste tango, starcie rozumu i pożądania, przyzwoitości oraz chuci. I kiedy obgryzałam paznokcie, dywagując nad potencjalnym happy endem pikantnej historii, główna bohaterka postanowiła obrać cel, daleki od moich przypuszczeń. Dając przysłowiowego kosza mężczyźnie, dla którego wcześniej zaryzykowała lukratywną karierę, na piedestale wartości ustawiła własne dobro i szczęście.

Tak naprawdę w wyżej opisanym momencie opowieść o Maksie i Aubrey zasłużyła na kropkę, wieńczącą starania autorki. Sądzę jednak, że Meredith Walters miała na uwadze oczekiwania czytelniczek. Na otarcie łez zafundowała im kolejną dawkę emocji. Czy słusznie?

 Wróć za mną

Możecie mi wierzyć na słowo, że bardzo, ale to bardzo próbuję powstrzymać opuszki palców przed pozostawianiem śladów na klawiaturze w miejscach, które stworzyłyby pozbawioną eufemizmów wypowiedź. O ile Twoim śladem poleciłabym jako lekturę obowiązkową dla przedstawicielek płci pięknej, wpadających w tarapaty na skutek źle zainwestowanych uczuć, tak przestrzegam przed nadmierną ekscytacją na samą myśl o Twoim śladem. Jestem głęboko rozczarowana wspomnianą książką.

Pierwszym ciosem okazał się zabieg, polegający na przeciąganiu struny. Tak naprawdę połowa tekstu stanowi zbędny dodatek, zapycha miejsce, które można by w bardziej produktywny sposób wykorzystać. Monotematyczność i nuda ciążyły mi przez pierwszych 200 stron. Aubrey spada z deszczu pod rynnę, powiela błędy, ponownie wkracza do tej samej, niebezpiecznej rzeki. Mało tego, dorabia sobie ideologię, będącą usprawiedliwieniem dla popełnionych czynów. W trakcie lektury wielokrotnie miałam ochotę nakazać, by wspomniana postać puknęła się w czoło, krzyknąć ,,Nie brnij w to, kobieto”. Jakby tego było mało jeszcze dwie inne bohaterki spuszczają serca ze smyczy, karmiąc się ochłapami chorej miłości. Czy dublowanie problemów wzmacnia przekaz? A może wręcz przeciwnie, świadczy o braku kreatywności?

Uchybienia Aubrey nieco bledną w konfrontacji z poczynaniami  Maksa. Jego niewiarygodna metamorfoza autentycznie wzrusza, przywraca wiarę w drugiego człowieka. Jednakże jak często tego typu nawrócenia zdarzają się w prawdziwym życiu? Czy poprzez wykreowanie upadłego anioła, pragnącego powrotu do łask, autorka nie przekłamuje rzeczywistości, nie utwierdza płci pięknej w przekonaniu, iż warto walczyć, nawet jeśli mamy do czynienia z beznadziejnym przypadkiem?

Nie chciałabym wieszać psów na Aubrey, całkowicie skreślając, ją jako postać niewartą jakiejkolwiek uwagi. Być może odwaga dziewczyny stanie się inspiracją do tego, by wyciągnąć pomocną dłoń w stronę wielkich przegranych. Może dzięki niej chociażby jedno ludzkie istnienie zostanie ocalone. Może ktoś poczuje potrzebę zmiany życiowej drogi, zweryfikuje priorytety, zapragnie nadać inny sens swej przyszłości.

Do gustu nie przypadł mi styl wypowiedzi Walters, mało oryginalna fabuła, ani sposób kreowania rzeczywistości. Odniosłam wrażenie, iż pisarka bazowała wyłącznie na własnej wyobraźni i wielokrotnie mylnie utrwaliła na papierze pewne kwestie.

To nie jest płytka, pozbawiona przemyśleń historia. Fakt, że nie przypadła mi do gustu nie musi oznaczać, iż pozostali czytelnicy podzielą moje odczucia. Jednakże po cichu liczyłam na emocjonalny gejzer, maraton wzlotów i upadków. Otrzymałam tekst o przeciętnej wartości, świadczący o braku całkowitego zaangażowania autorki w swą pracę.

Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. Ingerując w sumienie drugiego człowieka, możesz wdepnąć w bagno, które cię pochłonie…

Wróć za mną

Wróć za mną (Follow Me Back)

A. Meredith Walters

Przekład: Dorota Konowrocka-Sawa

Warszawa 2017

Grupa Wydawnicza Foksal, Wydawnictwo YA!

Półka: Egzemplarz próbny, przed korektą, przeznaczony dla mediów

P.S.

Twoim śladem Meredith Walters

Gorąco zachęcam do zapoznania się z recenzją poprzedniej części wspomnianej historii Twoim śladem

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>