Naznaczeni śmiercią (14/2017)

25 lutego 2017 BohaterowieKsiążka  Jeden komentarz

Dwa narody funkcjonujące według odmiennych zasad, posługujące się innymi językami, dzielące tę samą planetę.

Przepowiednia, scalająca losy politycznych i religijnych wrogów.

Walka o przywrócenie porządku we Wszechświecie.

Miłość, dla której warto dopuścić się zdrady.

Tożsamość, będąca wyborem serca, nie zaś pochodzenia i wpojonych zasad.

 Naznaczeni Śmiercią Veronica Roth

Chociaż świat postaci, wykreowanych przez Veronikę Roth, jest mi jedynie znany z ekranizacji losów Tris Prior, nie odczuwam wstydu z powodu tego, że dopiero Naznaczeni śmiercią zapoczątkowali przygodę z papierową wersją twórczości wspomnianej autorki.

Intrygująca okładka stanowi preludium historii, która w pełni zasługuje na rozgłos w mediach, towarzyszący premierze książki.  Lektura powieści przynosi odpowiedź na dręczące pytanie, związane z pochodzeniem charakterystycznych nacięć, z których wypływa złota ciecz.

Najmocniejszym atutem Naznaczonych jest fabuła. Bezsprzeczna logika następujących po sobie zdarzeń, konsekwencje dokonanych wyborów, postaci, pojawiające się w danym celu, mające za zadanie odegranie konkretnej roli, opisy wybranych miejsc, czynności, ubioru, sprawiają, że w tej książce nie znajdziecie przypadkowych elementów, zbędnych składników przemyślanej całości. Czytelnik zostaje wyposażony w niezbędną dawkę informacji do tego, by potrafił się wczuć w daną sytuację, nawet jeśli niektóre kwestie otulone zostały woalką tajemnicy i jedynie odrobinę odkryte, by zwiększyć apetyt na kolejną część opowieści, by zburzyć filary zbyt łatwo zdobytej wiedzy.

Akcja rozgrywa się w różnych miejscach Wszechświata, przez co utwór nabywa cech powieści podróżniczo-fantastycznej. Roth pokusiła się o wymyślenie fauny i flory (Pancerni, szakwiaty), dla których stworzyła idealne warunki bytu na opisanych planetach. Te zaś, zostały wyposażone w charakterystyczne dla siebie właściwości (temperatura, ukształtowanie terenu), zamieszkane przez ludy, odznaczające się atrakcyjnymi umiejętnościami i godnymi uwagi tradycjami (żer narodu Shotet, uhonorowanie śmierci). Uwagę czytelnika zwracają Wyrocznie, przepowiadające losy wybrańców oraz próby ingerowania w przyszłość.

Relacja, jaka nawiązuje się pomiędzy odwiecznymi wrogami, nie została pozbawiona napięcia. Pomiędzy Cyrą a Akosem niespiesznie rodzi się uczucie. Z jednej strony tych dwoje jest na siebie skazanych. To przecież z inicjatywy obecnego władcy ludu Shotet, najmłodsze dziecko Noaveków wyposażone zostało w kompana, jeńca, chłopca, obdarzonego umiejętnością okiełznania niewyobrażalnego cierpienia. Niemalże nieustanne przebywanie we własnej obecności, prowokuje spodziewane skutki. Z czasem uprowadzony nastolatek zaczyna widzieć w siostrze tyrana przyjaciółkę, partnerkę w zbrodni, jak również obiekt pierwszej, jeszcze niewinnej, aczkolwiek nieplatonicznej miłości. Urok tej historii tkwi w pragnieniu wzajemnego poznawania się, w odwadze, dającej siłę do tego, by odsunąć na bok własne pragnienia, by pomóc ukochanej osobie. Nie liczcie jednak na frywolne sceny. Tych dwoje ledwie przekroczy pierwszą bazę, wystawiając Waszą cierpliwość na próbę.

Nie potrafię sprawić, by pierwszoplanowe postaci pojawiły się w mojej wyobraźni, wiernie oddając koncepcję Veroniki Roth. Szczątkowe opisy ich aparycji (w powyższym zakresie) podcięły mi skrzydła. Mogę jedynie stworzyć własne wyobrażenie o Cyrze, Akosie, Ryzeku, bazując na nielicznych podpowiedziach autorki. Nie mam jednak o to pretensji, gdyż w tej sytuacji widzę ogromny potencjał, traktuję ją jak umysłowy wysiłek, jeszcze silniej wiążący mnie z bohaterami powieści.

Tę historię warto poznać dla samego faktu zaobserwowania przeobrażenia ofiary w kata. Syn, względem którego ojciec ma ogromne wymagania, pragnie sprostać oczekiwaniom i bezwzględnością, okrucieństwem udowadnia swą wartość. Uczeń stara się przerosnąć mistrza, zasłużyć na miano jego następcy. Jednak cena, jaką Ryzek musi zapłacić za swą postawę, za podjęte decyzje jest bardzo wysoka. Cyra zaś z marionetki przeistacza się w wojowniczkę, walczącą z wyrzutami sumienia, zmagającą się z niechcianym darem, przyczyniającą się do zgonu przeciwników swego brata, jak i niewinnych osób. Ów dar jest tym, co bohaterów powieści odróżnia od przeciętnych homo sapiens. Prócz wyimaginowanego miejsca we Wszechświecie, w jakim egzystują, postaci noszą pamiątkę po Nurcie- umiejętność czyniącą z nich wyjątkowe istoty. Niektórzy potrafią łagodzić strach, przechwycić i wymienić wspomnienia, nie odczuwają bólu, lub wręcz przeciwnie, muszą z nim funkcjonować, i chcąc zaznać ulgę, obdarzać nim swe ofiary.

Czy tak naprawdę ważne są motywy, które kierują działaniem człowieka, jeżeli jednym ze skutków jego czynów jest wyzwolenie narodu spod jarzma ciemiężyciela? Cyra wspierała buntowników, mających na celu zgładzenie Ryzeka. Pragnęła się od niego uwolnić, od wpływu, jaki wywierał na jej nurt, od cierpienia, które zadawał z przyjemnością, od roli narzędzia, służącego do torturowania i zadawania śmierci. Zdrada spowodowana była marzeniem o wolności, wymierzeniem kary, zemstą, zadośćuczynieniem, a także miłością do wroga.

Należy również pochylić się nad Akosem Keresethem, członkiem narodu Thuvhe. Jak możecie podejrzewać, jego prawdziwe pochodzenie nie jest tak do końca pewne, podobnie jak w przypadku Cyry. Autorka kilkukrotnie podsuwa informacje, każące czytelnikowi podważać tożsamość obu postaci, przez co powieść staje się jeszcze bardziej intrygująca. Najmłodsze dziecko Wyroczni i rolnika, wybraniec, którego los skazuje na odegranie roli zdrajcy, musi stanąć po właściwej stronie barykad. Jednakże, która z opcji jest tą dobrą, odpowiednią, najważniejszą? Wszakże każdy z bohaterów broni racji, słusznych, wedle własnego poglądu, staje przed koniecznością przyspieszonego dojrzewania, dokonywania niezwykle trudnych i bolesnych wyborów, wielokrotnego przeprowadzenia rozrachunku z sumieniem. Czy jednak walka z przeznaczeniem ma jakikolwiek sens? Czy można zmienić z góry określony los?

Śmierć w Naznaczonych odgrywa specyficzną rolę. Jest na tyle istotna, zwłaszcza, gdy dochodzi do niej na skutek morderstwa, że należy ją upamiętnić, do czego służy ludzkie ciało. Symbol, informujący o odebraniu komuś życia, potwierdza siłę, ma również za zadanie odstraszyć potencjalnych wrogów. To jednocześnie pancerz i odznaka, informacja o braku skrupułów oraz hołd złożony ofierze.

Czytając opisywaną powieść, żałowałam, że ta historia ma  nieco ponad 500 stron, a dotarcie do ostatniej z nich będzie równoznaczne z pożegnaniem z Cyrą, Akosem, członkami ich rodzin, przyjaciółmi i wrogami. Ku mej radości okazało się jednak, iż niedokończone wątki znajdą swą kontynuację w następnej odsłonie Naznaczonych. Świadomość kolejnego spotkania z bohaterami napawa mnie optymizmem, ale również wywołuje tęsknotę i obawy. Tak naprawdę wystarczyłoby wyjaśnić pewne kwestie, by postawić kropkę, wieńczącą końcowe zdanie. Początek serii poruszył tak wiele tematów, dotknął tylu spraw. Czy dalsza część nie zawiedzie oczekiwań czytelników, nie będzie stworzona na siłę?

Veronica Roth Naznaczeni śmiercią

Naznaczeni śmiercią (Carve The Mark)

Veronica Roth

Przekład: Zuzanna Byczek

Warszawa 2017

Wydawnictwo Jaguar

Półka: egzemplarz recenzencki

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Jeden komentarz w Naznaczeni śmiercią (14/2017)

  • Aoi Akuma says:

    Jakoś tak od początku nie byłam przekonana do tej książki. Do twórczości Veroniki Roth kompletnie mnie nie ciągnie. Ale kto wie, może w końcu dam szansę „Naznaczonym śmiercią” i będę żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej? :)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>