Daily Archives 14 października 2013

Z Romą Ligocką o miłości, wolności i szczęściu

14 października 2013 Książka  4 komentarzy

Dotąd była dla mnie dziewczynką w czerwonym płaszczyku, o której świat usłyszał wraz z ekranizacją ,,Listy Schindlera". Po Wolnej miłości spodziewałam się historii kogoś, kto z racji swego wieku, zajął się prawieniem morałów młodszym pokoleniom. Nawet przez chwilę pomyślałam o traktacie, poruszającym intymne kwestie, negatywnie odnoszącym się do pozamałżeńskich związków. Tymczasem lektura najnowszej książki Romy Ligockiej okazała się nieprzeciętnym monologiem, wzruszającym wyznaniem kobiety, która z pokorą ukazała światu swe słabości.


Dawno nie miałam do czynienia z tak bardzo prostolinijnym tekstem, dotykającym zakamarków duszy piękniejszej płci. Nie wiedziałam, że można tęsknić za lekturą czegoś, co porusza bliskie mi kwestie, co zachęca do kontemplacji i powzięcia słusznych decyzji.


DSC_0004


Czytaj dalej

Syrena, zbiegła niewolnica i morskie minerały. KONKURS

14 października 2013 Kosmetyki  47 komentarzy

KREATYWNY TYDZIEŃ


Zgodnie z zapowiedzią, jaką umieściłam na fanpageu bloga, rozpoczynamy KREATYWNY TYDZIEŃ.


W trakcie kilku najbliższych dni zaprezentuję Wam różne sposoby na urozmaicenie jesieni. Podzielę się ciekawymi przepisami na niezwykłe potrawy, opowiem o książkach, na które warto zwrócić uwagę, szczególnie wtedy, gdy przytłacza nas niekorzystna aura i chandra. Zaproszę Was  również do stworzenia umilaczy dzieciństwa. Krótko pisząc- będzie się działo :)


Poniedziałek rozpocznijmy od opowieści o pewnej niewolnicy, która postanowiła umknąć swemu właścicielowi i na swej drodze napotkała syrenę... Pod koniec wpisu znajdziecie informację o

KONKURSIE!!!

Zrobię to teraz, albo już nigdy nie odważę się na taki krok.


Dotychczas skrywane myśli, wreszcie uciekły z ust Grety. Kiedy stały się czymś więcej niż szalonym pomysłem, kobieta uwierzyła w ich moc. Ucieczkę planowała od dawna. Pragnienie wolności ułatwiało jej znoszenie kar, jakich nie szczędził swej niewolnicy biały pan. Pozornie nierealne marzenie nawiedzało ją nawet w snach, utwierdzając w przekonaniu, iż podejmując wyzwanie, ryzykuje utratę życia. Tylko tyle i aż tyle, zważając na warunki, w jakich musiała egzystować.


To była ta chwila. Odpowiedni moment, by wykorzystać nieuwagę strażników i wymknąć się poza ogrodzenie ogromnej posiadłości. Z początku nie wierzyła w szczęście, które ewidentnie kibicowało swej smutnej ulubienicy. Narastające podniecenie konkurowało z ogromną trwogą. Greta przez cały czas miała wrażenie, że uczestniczy w koszmarnym przedstawieniu, że szansa, przed którą stanęła, jest wyreżyserowanym, brutalnym spektaklem, że tuż za bramą czyha jej właściciel, dzierżąc w dłoni bat.


Nie mogę zmarnować takiej okazji. Uda się. Nie dopuszczam do siebie innej ewentualności.


W końcu podjęła odpowiednie działania. Wychylając się zza gęsto porośniętych liśćmi krzewów, mając za swego sprzymierzeńca mrok, przemknęła tuż obok muru, wykorzystując spore pęknięcie i dziurę, której niewolnicy nie zdążyli jeszcze zalepić. Oszalałe z nadmiaru wrażeń serce, zachowywało się niczym skrępowany łańcuchami lew. Walczyło ze swym ciemiężycielem o swobodę ruchów, rzucając ciałem na wszystkie strony świata.


Szczupłe nogi Grety dotknęły spalonej słońcem ziemi. Brudne, zakurzone podłoże wciąż pamiętało rozbijające się o jego powierzchnię promienie. Nocną ciszę przerwał głośny świst wydobywający się z płuc kobiety. Ciasna szczelina skutecznie utrudniała uciekinierce porzucenie dotychczasowego życia. Ta zaś, powoli tracąc nadzieję, dopuściła do siebie myśl o zaniechaniu ryzykownego planu i powrocie do swego pana. Właśnie wtedy, czuwająca nad Gretą opatrzność, niewidzialną ręką popchnęła ją ku wolności. Upadek z niewielkiej wysokości zamortyzował słabo ubity piasek.


Greta, drżąc z obawy o swój los, niepewnie podniosła oczy. I wówczas stało się jasne, że po drugiej stronie czekała na nią…



Czytaj dalej