-
Pod Taflą
24 września 2019 Bohaterowie, Książka
-
Zapewne większość z Was, zapytana o postać Małej Syrenki, przypomni sobie disneyowską wersję kultowej baśni Andersena. Słodka twarz, otulona burzą soczyście czerwonych włosów, zielony ogon, rozmarzone spojrzenie to charakterystyczne cechy ciekawskiej, naiwnej, lekkomyślnej, rozpieszczonej morskiej istoty, której towarzyszy rozgadana mewa Blagier, sympatyczna ryba Florian oraz krab Sebastian.
Jednak przeniesiona na mały i wielki ekran historia z głośnym happy endem nijak ma się do opowieści, którą uraczyła czytelników Louise O’Neill. W świecie rządzonym przez przedstawicieli płci brzydkiej, kobiety zepchnięte zostały do drugoplanowych ról. Ich istnienie sprowadza się do dbania o urodę, spełniania zachcianek ojców, braci, narzeczonych mężów i bezwzględnego posłuszeństwa. Ciała noszą ślady twardego wychowania, pamiątki po niechcianych zbliżeniach, wypowiedzi przypominają wyuczone frazesy.
Te, które żyją na lądzie mogą zachować pozory samokontroli, korzystać z rozwiązań techniki, rozwijać zainteresowania, podnosić kwalifikacje, jednakże nikt nie dostrzega ich starań, nie docenia poświęcenia, nie podziwia lotności umysłu. Młode nie dbają o reputację, wyznają zasadę Carpe diem, starsze udają, że tolerują zdrady oraz nielojalność partnerów.
Te, które egzystują pod taflą wody mogą żyć w dostatku, znosząc liczne upokorzenia, uznając przewagę męskich osobników, lub korzystać z okazji i mścić się na swych oprawcach.
Pomiędzy nimi znajduje się główna bohaterka historii, w której krew nie zostanie symbolicznie przelana, lecz sączy się litrami z ciała ofiary.
Oto opowieść, która na zawsze zmieni Wasze wyobrażenie o córce króla mórz i oceanów.
Zostawmy za sobą głupiutkie dziewczę, które zakochało się w nieznajomym i w imię wielkiej miłości zrezygnowało z ogona, długowieczności, boskiego głosu na rzecz ludzkiego ciała. Muirgen stanowi przeciwieństwo rozpieszczonej Arielki. Nie dość, że żyje w przekonaniu, iż została porzucona przez matkę, zmuszona do zostania narzeczoną brutalnego, starego trytona, to jeszcze zmaga się z przemocą ze strony własnego ojca. Kiedy los stawia na jej drodze człowieka, młodego mężczyznę, który rozbudza w niej platoniczną miłość oraz nadzieję na poprawę egzystencji, nic dziwnego, iż syrena postanawia zaryzykować wszystko, co stanowi jej dziedzictwo, bogactwo i świadczy o jej wyjątkowości, by przeistoczyć się w prawdziwą kobietę. I tak, jak miało to miejsce w przypadku Arielki, popełnia zbrodnię wobec natury, prosi o pomoc Morską Wiedźmę. Oczywiście przysługa ma swoją cenę, wszakże czarne charaktery nigdy nie pomagają w ramach charytatywnej działalności. Syrena traci jeden ze swych największych atrybutów, a jej czas na lądzie wyznacza księżyc. Musi rozkochać w sobie obiekt westchnień, przystojnego Oliviera, spadkobiercę imponującego majątku. I na tym kończą się podobieństwa pomiędzy losem syren.
O’Neill otwiera wrota do świata, w którym prym wiodą męskie genitalia. Olivier nie jest szlachetnym młodzieńcem, opłakującym śmierć narzeczonej, a jego towarzysze znacznie odbiegają od wzoru cnót i prawych zachowań. Alkohol zastępuje pozbawione procentów trunki, seks bez zobowiązań, zaspokaja pierwotną potrzebę rozładowania napięcia, gra pozorów liczy się bardziej od spokoju ducha.
Muirgen odkrywa na lądzie ślady obecności swojej matki. Staje przed wyborem odkrycia prawdy o jej śmierci, tudzież zdobycia serca mężczyzny. Walczy z wewnętrznym głosem, obsesją i nienawiścią ze strony pani domu i coraz bardziej dociera do niej fakt, jak wiele zaryzykowała i poświęciła dla istoty, której w gruncie rzeczy nie zna, która nie traktuje jej poważnie. I kiedy nadchodzi kulminacyjny moment, nie dość że będzie musiała stawić czoła Morskiej Wiedźmie, co przede wszystkim zostanie postawiona przed wyborem, a ten zaś będzie dla niej oznaczał morderstwo bądź samobójstwo. Jak zakończy się ta opowieść?
Bohaterka Pod Taflą, choć pozbawiona istotnego narzędzia mowy, przemawia głosem kobiet, które zauroczone wizją świetlanej przyszłości u boku mężczyzny, poświęcają dla niego godność, szacunek względem własnej osoby, zdrowie, jak również część własnego człowieczeństwa. Jak często wyobrażenie o kimś mija się z prawdą? Ile razy padłyśmy ofiarą przekonania o tym, że dany mężczyzna zapewni nam stabilizację, bezpieczeństwo, odwzajemni nasze uczucia i będzie nam wierny? Zdarzyła Wam się miłość od pierwszego wejrzenia? Pokusiłyście się o to, by przewartościować hierarchię priorytetów, by zwrócić na siebie uwagę danego faceta, by go w sobie rozkochać, by go zdobyć, by się z nim związać? W ilu przypadkach był to właściwy wybór?
Muirgen postrzegała Oliviera jako wybawcę. Łudziła się, że związek z nim okaże się remedium na jej dotychczasowe problemy. Ucieczka od ojca tyrana, od nielojalnych sióstr, zastraszonej babki, narzeczonego-pedofila, wprost w ramiona dwunożnej istoty miała zakończyć się sukcesem. O ile w przypadku Arielki, dziewczęce zauroczenie księciem, mogło wynikać z chwilowego kaprysu, z okazją poznania świata, którym od dziecka była zauroczona, tak już jeśli chodzi o Muirgen-Gaię, mamy do czynienia z innym, bardziej świadomym działaniem.
Istotną kwestię stanowią również Rusałki, którymi poniekąd dowodzi Morska Wiedźma. Symbolizują one te wszystkie porzucone, zdradzone, oszukane, zniszczone, zawiedzione, uszkodzone kobiety. Ich gniew jest jak najbardziej uzasadniony. Ich żąda zemsty znajduje usprawiedliwienie, a sposób wymierzenia kary jest typowy dla morskich potworów, i adekwatny do sytuacji.
Z resztą sama Wiedźma okaże się bardzo intrygującą i inteligentną postacią. To typ matrony, której życiowe doświadczenie odgrywa większą rolę niż magiczne moce. Nie oceniajcie zatem jej czynów, które mają jedynie na celu nakłonienie Muirgen do głębszych przemyśleń, do tego, by wreszcie zaczęła podejmować słuszne, zgodne z sumieniem i właściwymi pragnieniami decyzje.
Tak, jak w każdej baśni, główna bohaterka musi w końcu obrać konkretny kierunek, zdecydować na czym tak naprawdę jej zależy i po której strony barykady zajmie miejsce, tak i w przypadku rozczarowanej, coraz bardziej świadomej Muirgen przyjdzie czas na skierowanie zaczarowanego sztyletu w daną pierś. Czy wymierzy nim sprawiedliwość? Czy poszuka zadośćuczynienia? Czy podda się zemście? A może wręcz przeciwnie, stanie się lepszą wersją samej siebie?
Dynamiczna akcja, przeplatana wciągającymi wątkami, narastający niepokój, specyficzny klimat, bohaterka, której daleko do mimozy czy marionetki, to zdecydowanie najmocniejsze atuty tej powieści. Jeśli kochacie baśnie, a już tym bardziej opowieści bazujące na baśniowych motywach, koniecznie sięgnijcie po recenzowaną lekturę. Cudowna okładka to zaledwie preludium czytelniczej uczty. Popłyńcie z falą, która przeniesie Was do podwodnego świata, tak odległego od znanej rzeczywistości i jednocześnie odzwierciedlającego zło, jakie panoszy się na lądzie. Zanurzcie się w odmętach kobiecej wyobraźni, płodnej, bogatej, różnorodnej, przepełnionej nadzieją oraz pragnieniem odwzajemnionej miłości. Od Was zależy czy w ostateczności wypłyniecie na powierzchnię czy postanowicie pozostać pod taflą, dołączając do grona mścicielek.
Pod Taflą (The Surface Break)
Louise O’Neill
Przekład: Andrzej Goździkowski
Poznań 2019
We Need Ya
Półka: książka pochodzi z moich prywatnych zbiorów
Polecam gorąco!
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Piękne zestawienie biżuterii z książką! Myślę, że kolczyki motylki przypadłyby Ci do gustu ‚)
Dziękuję