Kalorycznie, sycąco, niezdrowo. Za to jak smacznie!

19 marca 2014 Kuchnia  7 komentarzy

Kiedy jesteś matką, musisz zorganizować swoje życie tak, by starczyło Ci czasu i sił na obowiązki i przyjemności. Niezależnie czy ,,siedzisz w domu” czy  podpisujesz listę obecności w miejscu, które odrywa Cię od rodziny na kilka godzin, starasz się tak zorganizować posiłki, aby ich przygotowanie ograniczyło się do niezbędnego minimum, a końcowy efekt zaspokajał głód, cieszył oczy i pieścił podniebienie.

Szczerze Ci zazdroszczę, jeśli jesteś w tej komfortowej sytuacji, gdy Twoi najbliżsi mogą konsumować praktycznie wszystkie potrawy. Rzadkie chwile, jakie ostatnio spędzam w kuchni, jeszcze długo będą podporządkowane kulinarnym preferencjom mojego dziecka.

Jednak czasami, kiedy wena i krótki urlop zgodnie idą z sobą w parze, pozwalam sobie na szczyptę egoizmu oraz ekstrawagancji. Młodej serwuję wówczas ulubione danie, a dla nas przygotowuję coś niezdrowego, tuczącego, ale jakże pysznego…

DSC_0107

DSC_0082

Z natury jestem chomikiem. Latami gromadzę rzeczy (tak zwane ,,przydasie”), które albo cierpliwie pokrywają się warstwą kurzu, albo w najmniej oczekiwanym momencie odgrywają istotną rolę w jakimś przedsięwzięciu. Podobnie sprawa wygląda z zakupami. Nabywam kolejne produkty, ciesząc się z okazyjnej ceny, w myślach opracowując sposób ich wykorzystania. Tak samo było z niewielkimi, czerwonymi naczyniami do zapiekania. Ani to praktyczne, ani pojemne, ale nie mogłam przejść obok nich obojętnie.

Wręczyłam Nadii nowe kolorowanki. Poszukałam światła w lodówce i przez przypadek spojrzałam na wspomniane naczynia. Połączyłam fakty i tak oto powstało ,,Pożegnanie zimy” ;)

Produkty niezbędne do przygotowania 3 porcji:

- Niecała torebka brązowego ryżu

- 2 pokrojone pomidory

- 2 ząbki czosnku

- kilka kostek mrożonego szpinaku (lub, jeśli posiadacie, garść liści młodego, świeżego)

- spora laska ulubionej kiełbasy

- połowa dużej cebuli

- garść suszonych śliwek

- ser typu mozzarella (ilość wedle uznania)

- odrobina przegotowanej wody

- ulubione przyprawy (pieprz, bazylia, zioła prowansalskie)

Ryż gotowałam, aż uzyskał pożądaną konsystencję. Nie lubię bardzo miękkich ziarenek, więc pilnuję, by gotowe nadawały się do gryzienia.

DSC_0095

Kiełbasę pokroiłam w niewielkie kostki, podobnie uczyniłam z cebulą. Następnie oba składniki lekko podsmażyłam. Pod koniec wymieszałam z poćwiartowanymi suszonymi śliwkami.

DSC_0089

Szpinakowy brykiet umieściłam na rozgrzanej patelni, gdzie w towarzystwie masła przemienił się w niezbyt urodziwą masę. Urozmaiciłam ją kawałkami pomidorów, wzbogaconych dodatkiem zmiażdżonych ząbków czosnku, rozrzedziłam odrobiną wody, a następnie doprawiłam do smaku przyprawami.

DSC_0093

DSC_0097

DSC_0098

DSC_0102

Na dnie żaroodpornych naczyń ułożyłam grubą warstwę brązowego ryżu, którą przykryłam aromatyczną kołderką z kiełbasy, cebuli i śliwek. Potem miseczki wypełniłam czerwono-zieloną substancją na bazie szpinaku i pomidorów. Wierzch obficie posypałam startą mozzarellą i ukryłam pod przykrywką.

DSC_0103

Ceramiczne pojemniki umieściłam w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku, gdzie spędziły dokładnie 20 minut.

DSC_0108

DSC_0110

DSC_0115

Wymienione składniki idealnie z sobą współgrały, tworząc sycące, gorące i jakże bogate w różne smakowe doznania danie.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

7 komentarzy w Kalorycznie, sycąco, niezdrowo. Za to jak smacznie!

  • Marta says:

    Ale pyszności! Od razu zgłodniałam :)

  • Bardzo fajne naczynia.Ja też jestem typem chomika,Ostatnio zrobiłam sobie szlaban na zakupy naczyń,ganków i.t.p z tej prostej przyczyny,że nie mam juz na nie miejsca w kuchni.

  • Kiti says:

    Ja z kuchnią nie mam wiele wspólnego, więc kokilki mi się nie przydadzą. Widziałam w Biedronce i nawet porządnie wyglądały.

  • Kruszynka says:

    Kurczę, widziałam i miałam nawet kupić, ale jakoś zrezygnowałam ;/ A szkoda, takie fajne by mi się przydały do zapiekania, tym bardziej, że są dobre.

  • miraga says:

    Świetne te naczynia i nam trzy też by wystarczyły, tylko, że mam tak mało miejsca w kuchni, że by mi się niestety nie pomieściły :/

  • ania says:

    Fajne naczynia, i danie.

  • yllla says:

    Ewa nie chcesz i dla mojej rodziny pogotować? Normalnie zgłodniałam :-)

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>