Monthly Archives Marzec 2013

Sztuka bycia razem według Joanny Burej

24 marca 2013 Książka  5 komentarzy

Oto historia skomplikowanego związku dwójki pozornie dorosłych ludzi, która prowokuje czytelnika do doszukiwania się drugiego dna, do przypisywania bohaterom niecnych zamiarów. To również psychologiczny portret małomiasteczkowego, zaściankowego społeczeństwa, dla którego liczy się powierzchowność, i to, co ludzie powiedzą.


Zachęcająca okładka, intrygując opis. Czy jednak warto dotrwać do ostatniej strony?


DSC_0059


Czytaj dalej

W krainie cytrusów i oliwek

23 marca 2013 Kosmetyki  7 komentarzy

Panny oliwki są pełne obiekcji, ponieważ je eteryczne olejki ze śródziemnomorskich cytrusów wspomóc w prysznicowej aromaterapii miały. Zaparły się w sobie, prężąc jędrne, lśniące skórki, krzycząc z całych sił, że na eliksir długowieczności przerobić się nie dadzą. Tęskniły za rodzinnym gajem, za gołąbkami pokoju, niosącymi w dziobach zielone gałązki, za ciepłym wiatrem, który snuł opowieści o noworodkach namaszczonych cudowną substancją, za szukającym stałego lądu, właścicielem pewnej Arki. Pogrążone w zamyśleniu, nawet nie zauważyły, jak stały się ofiarą pierwszego tłoczenia i jako oliwa, w zielonych butelkach, przypłynęły do nadbałtyckiego kraju.  Chociaż okrutny sztorm smagał morskimi biczami statek europejskich kupców, kapitan trwał na posterunku, dzierżąc w spracowanych dłoniach ster, majtkowie zaś pilnowali, by szklane naczynia nie turlały się po pokładzie Czerwonej Gwiazdy.

Kiedy dotarły do celu swej podróży, zasiliły zbiory imponujących magazynów pewnej znanej kosmetycznej firmy. Tam zaś cierpliwie czekały na swoją kolej, rozprawiając o przeprowadzce do tajemniczego laboratorium. W końcu opuściły bezpieczne ściany butelkowych domów i wraz z drogocenną solą wylądowały na dnie porcelanowej misy. Mimowolnie połączyły się z orzeźwiającym aromatem limonek i cytryn i całą swą tłustą, oliwną powierzchnią otoczyły niemalże przezroczyste kryształki, wydobyte z dna Morza Martwego.

DSC_0054

Czytaj dalej

Karmelowe małe co nieco

22 marca 2013 Kuchnia  15 komentarzy

Wyobraźcie sobie idealnie gęsty, rozkosznie ciepły i w każdym calu owładnięty waniliowym  aromatem deser. Obserwujcie jak wypełnia wnętrza kryształowych salaterek, z jaką pasją pieści ścianki eleganckiej zastawy, jak czaruje koniuszki naszych języków, które mimowolnie wysuwając z ust, przepychają się przed zazdrosnymi zębami. Jednak wszelkie doznania potęguje mleczno-czekoladowy dodatek, którego serce stanowi niebanalny karmel. Zaskakująco chrupki o maślano-migdałowym posmaku, pod wpływem ciepła deseru, zaczyna się delikatnie rozpuszczać. Zanim uszkodzimy srebrną łyżeczką strukturę tego kulinarnego wynalazku, nim pierwsza porcja trafi do naszego podniebienia, wspomniany karmel powróci do swej pierwotnej konsystencji, stanowiąc przyjemne wyzwanie dla wszelkich smakoszy łakoci.


A teraz zdradzę Wam sekret. Filarem deseru jest prawdziwie domowy budyń, zaś jego dopełnieniem jeden z dwóch  batoników Daim.


DSC_0122


 

Czytaj dalej

Wiosna, wiosna! Wiosno, gdzie jesteś?

21 marca 2013 Dla dzieckaKsiążka  10 komentarzy

Tę literacką propozycję z powodzeniem mogą wykorzystać rodzice, których pociechy zaczynają samodzielnie czytać. Wielkie kłopoty to interesujący materiał zarówno dla miłośników dzikiej przyrody jak i bacznych obserwatorów, zmieniających się pór roku. Wszak winowajczynią tytułowego zamieszania jest wiosna oraz zjawiska poprzedzające jej przybycie. Niespodziewana zmiana aury wywołuje w mieszkańcach lasu potrzebę działania, którego przejawem jest wielka narada.


DSC_0054


Czytaj dalej

Kolagenowy duet

20 marca 2013 Kosmetyki  9 komentarzy

Mogłoby się wydawać, że z właściwości kolagenu czerpią korzyści wyłącznie kobiety, które pragną wygładzić zmarszczki i przynajmniej wizualnie odjąć sobie lat. Tymczasem ten wszechstronny komponent kosmetyków znajdziemy również w produktach do pielęgnacji włosów. Czy rzeczywiście warto stać się ich właścicielem i która z firm posiada bogaty asortyment kolagenowych wspaniałości?


DSC_0055


Czytaj dalej

Na sen…

19 marca 2013 Dodatki  6 komentarzy

Każdy dzień wyciskać jak cytrynę, nie przepuszczając żadnej okazji na realizację zainteresowań, pasji, na wywiązywanie się z zobowiązań względem pracodawcy, rodziny, znajomych. Idealnie byłoby wygospodarować czas na obcowanie z dziełami współczesnej kultury, na wieczorny spacer lub poranny jogging. Czyżbym zapomniała o pewnej istotnej kwestii, jaką jest sen?


Krążą plotki, choć nie wiadomo czy są to tylko spekulacje, czy trudne do zaakceptowania fakty, wedle których wszechstronnie uzdolniony mistrz, autor Mony Lizy, Damy z gronostajem, regularnie, co kilka godzin, ucinał sobie regenerujące drzemki, mające zastąpić mu tradycyjny, nocny odpoczynek. Taki kontrolowany zanik świadomości fachowcy określają mianem snu polifazowego. Dlaczego Leonardo da Vinci żałował sobie pełnowymiarowego relaksu? Zapewne chciał maksymalnie wykorzystać każdą chwilę na malarstwo i pogłębianie wiedzy z różnych dziedzin.


Nie odważyłabym się przeprowadzić eksperymentu, dzięki któremu mogłabym obalić  prawdziwość powyższej pogłoski. Godzenie się z poduszką uważam za jedną z najprzyjemniejszych czynności, pod warunkiem, że sen nie każe na siebie długo czekać. W przeciwnym razie pozostają mi sprawdzone metody. Nie myślcie jednak, że uciekam się do liczenia baranów czy też owieczek. Matematyka zawsze była źródłem moich szkolnych frustracji. Z pomocą przychodzi mi nużąca lektura (pasjonująca powieść skutecznie odpędzi zmęczenie), której czytanie po prostu boli, albo muzyka. I jeśli o tę ostatnią chodzi, to wydawałoby się, że utwór Urszuli- Na sen


 

stanowi idealne tło dla dzisiejszej recenzji. Jednakże nie o takie zasypianie mi chodzi.

DSC_0093

Czytaj dalej

Historia pewnej pufy

18 marca 2013 Dla domuDla dzieckaDodatki  11 komentarzy

Zmierzałam przed siebie długą, ograniczoną szarym murem promenadą. Tuż za nią spokojnie przemieszczała się rzeka, zraniona tysiącami kawałków wciąż obecnego lodu. Na pobliskim moście grupa podekscytowanych dzieciaków nieudolnie tworzyła swoje pierwsze graffiti. Artystyczne bohomazy przyćmiewały swą brzydotą zabytkową nadwodną konstrukcję. Ciekawiło mnie czy tak naprawdę byli zadowoleni ze swego dzieła. Na przekór pogodzie, która wytoczyła przeciwko mnie najcięższe działa, mijałam znajomą trasę, mając przed oczami kubek gorącej kawy ze sporą dawką cynamonu.


W mojej pracowni panował nadmiar ciszy. Zastygła w bezruchu maszyna, błagalnym wzrokiem spoglądała w stronę swej właścicielki. Rozłożyłam na blacie biurka dopiero co przyniesiony pakunek, którego wnętrze skrywało nowe materiały. Gdy poczułam ciepło krążącej w żyłach czarnej używki, zasiadłam w fotelu, wygodnie podkurczając nogi. Nie wiem w którym momencie otuliłam się wełnianym kocem, kiedy głowa mimowolnie zsunęła się na oparcie mebla, a dotąd posłuszne powieki straciły panowanie i opadły, odcinając mi dostęp światła.


Z popołudniowej drzemki wyrwał mnie stukot pracującego urządzenia. Rytmiczne uderzenia igły łagodziła miękka powierzchnia, bezwarunkowo poddająca się każdemu ukłuciu. W osłupienie wprawił mnie fakt, iż doskonale znany mi sprzęt działał bez jakiejkolwiek ludzkiej ingerencji. Zanim zdążyłam podejść do intrygującej maszyny, usłyszałam głos, dobiegający z najdalszego kąta pracowni.


- Zadziwiające, prawda?


Odwróciłam się w stronę nadawcy pytania. Przez chwilę byłam przekonana o tym, że przede mną wyrosło ogromne lustro, w którym odbijała się moja postać. Co prawda miałyśmy różne fryzury oraz odmienny ubiór, jednakże rysy twarzy oraz gesty były identyczne.


- Kim jesteś- zapytałam, nie ukrywając zaskoczenia.
- Nie poznajesz mnie?- odpowiedziała lekko zażenowana.


- Wyglądasz jak moja kopia.


- A może to właśnie ty jesteś moim sobowtórem?


DSC_0007


 

Czytaj dalej

Pan Przypadek i trzynastka

17 marca 2013 Książka  8 komentarzy

Idę o zakład, że większość z Was ma jednoznaczne skojarzenia ze słowem DETEKTYW i nie mają one nic wspólnego z Sherlockiem Holmesem. Co łączy głównego bohatera najnowszej książki Jacka Getnera z osobą parającą się rozwiązywaniem kryminalnych zagadek? Na pewno nie służbowa legitymacja, ponieważ takowej on nie posiada (przynajmniej na razie). Tak się składa, że syn zacnego prawnika, zamiast kontynuować rodzinną tradycję, wciela się w rolę tajnego agenta, który choć z przymrużeniem oka traktuje nowe zajęcie, wkrótce zaczyna odnosić sukcesy.


DSC_0139


Czytaj dalej

Zielono mi

16 marca 2013 Kuchnia  20 komentarzy

Nie jestem pewna czy zatopienie Marzanny spowoduje rychłe nadejście wiosny. Prawdopodobnie zima wraz ze swymi kompanami postanowiła przedłużyć panowanie. Tęskniąc za przyjemniejszą aurą, za budzącą się do życia przyrodą, szukam zielonych akcentów. I w zależności od okoliczności i nastroju umieszczam je na powiekach, wyjmuję z garderoby, albo znajduję na talerzu.


DSC_0141

Czytaj dalej

Tajemnicza mikstura, aloes i czarownica

15 marca 2013 Kosmetyki  12 komentarzy

Wylany na niebo atrament pod wpływem promieni zazdrosnego słońca, wyblakł, prezentując przenikające się warstwy błękitu, granatu oraz fioletu. Pomiędzy tymi barwami usadowiły się ostre rogi księżyca. I chociaż żółta poświata próbowała rozetrzeć ich kontury, swą groźną posturą straszyły okoliczne gwiazdy. Nieopodal spróchniałego buku, na którym nawet wróble nie chciały odpoczywać, w pobliżu rozłożystego modrzewia, pojawił się obcy kształt. Z początku niewyraźny, będący zaledwie drgającym w oddali cieniem, zaczął przybierać postać kobiecej sylwetki.


Meg wciąż nie uwolniła się od natarczywych wątpliwości, pukających wskazującym palcem w jej już niemłode czoło, jak gdyby chciały jej uświadomić absurdalność nie tylko pomysłu, ale całej sytuacji. Ona zaś ściskała w dłoniach białą tubę, miękką, lecz sporych rozmiarów, na której narysowano mięsiste liście aloesu. Nawet zimny dotyk opakowania nie był w stanie przywołać do porządku jej podnieconego ciała. Meg bowiem była przekonana, że właśnie tej nocy, na szczycie Karłowatego Wzgórza dokona się prawdziwy cud przemiany. Magiczny rytuał oraz sporządzony według chronionej receptury żel, miał odjąć jej lat i na nowo przywrócić wyniszczonemu organizmowi dawną świetność.


DSC_0062


Czytaj dalej