A może tak holo?

8 czerwca 2012 Kosmetyki  2 komentarzy

Jedni kolekcjonują najnowsze wydania encyklopedii, inni buty na wysokich obcasach. Ja zaś mam pewną manię, typowo kobiecą, do której dzisiaj chciałabym się przyznać. Mam swoje magiczne pudełko, w którym przechowuje najcenniejsze okazy. Pojemne i całkiem małe buteleczki bardziej i mniej znanych firm cierpliwie czekają na swoją kolej. Lakiery… Są dobre na prawie wszystkie życiowe smutki. Nie rujnują domowego budżetu, można je wszędzie kupić, gama ich kolorów i coraz to nowsze właściwości sprawiają, że w szybki sposób można zmienić swój image, nawet jeśli dotyczy to wyłącznie paznokci.


Zobaczyłam go niedbale zapoznając się z zawartością drogeryjnego pojemnika. Wyraźnie odstawał od mało atrakcyjnej konkurencji. Patrzyłam jak smugi sztucznego światła odbijają się od jego drobinek, sprawiając, że z każdą chwilą stawał się dla mnie coraz bardziej atrakcyjny. Mimowolnie pozwoliłam swojej dłoni zbliżyć się w jego kierunku. Zdążyłam zapytać ekspedientkę o cenę i już wiedziałam, że odejdę od kasy uboższa o niecałe 7zł, ale za to szczęśliwa, gdyż szybkie zakupowe łowy zakończyły się sukcesem.


 

Czy faktycznie lakier Flormar zasługuje na zachwyt i uznanie?

 

Czytaj dalej

Częste picie skraca życie ;)

7 czerwca 2012 Dla dzieckaKuchnia  Brak komentarzy

Woda. Te cztery litery oddają esencję naszego życia. Nieczęsto spożywamy ją w pierwotnej postaci. Gasząc pragnienie sięgamy po soki, herbatę, kawę oraz różne napoje, spychając na boczny tor prawdziwy dar natury.


Baby Zdrój to moje najnowsze spożywcze odkrycie. Co skrywa w sobie infantylna, ale urocza różowa butelka?


 

Czytaj dalej

Chodź, pomaluj mój świat, farbką do kąpieli…

6 czerwca 2012 Kosmetyki  14 komentarzy

 

Moja przygoda z Avonem w roli konsultantki zaczęła się prawie sześć lat temu. Z biegiem lat coraz mniej entuzjastycznie podchodzę do zbierania kolejnych zamówień. Zaczyna mnie drażnić znaczna rozbieżność między zdjęciami produktów w katalogu a ich rzeczywistym wyglądam. Najbardziej jest to widoczne w przypadku kolorowych kosmetyków do makijażu. Ponadto odczuwam nie zawsze przyjemne skutki stosowania żeli pod prysznic, kremów do twarzy oraz balsamów tej firmy. A już najbardziej irytuje mnie wycofywanie naprawdę rewelacyjnych produktów, albo ulepszanie tych, które zasługiwały na uznanie.


Avon próbuje nadążyć za obowiązującymi trendami, jednak mimo starań wciąż pozostaje daleko w tyle za prężnie rozwijającą się konkurencją. Cóż, można powiedzieć, że na rynku kosmetycznym wszystko już było, niezbędne rzeczy zostały wynalezione i teraz można je tylko modyfikować i dostosowywać do potrzeb klientów. Nic bardziej mylnego. Ten dział jest wciąż niezapełniony i daje ogromne pole do popisu twórcom zapachów, mazideł i wszelkich kosmetycznych produktów.


Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi refleksjami na temat pewnej nowinki, skierowanej do najmłodszych odbiorców Avon.


Czytaj dalej

Czereśniowy zawrót głowy

4 czerwca 2012 Kosmetyki  5 komentarzy

Zmyłam z włosów pozostałości po czerwonym szaleństwie. Wypłowiały brąz z mało atrakcyjnymi refleksami nie przypadł mi do gustu. Pozostało mi albo kolejne farbowanie albo zainwestowanie w kosmetyk, który doda blasku mojej czuprynie.


Przemierzając chaszcze uginających się od kosmetyków półek w pewnej drogerii, wzrok mój spoczął na zgrabnej butelce nieznanej mi dotąd odżywki.


Czy czeka mnie nowy romans z prawdziwym hitem? Jak zareagują moje włosy na czereśniową innowację?


Historia o odżywce z owocami w tle.


 

Czytaj dalej

Wątpliwy powiew luksusu

3 czerwca 2012 Kosmetyki  Brak komentarzy


Przedpołudniowe niebo zachwycało swym niepokojącym pejzażem. Wataha ciemnych chmur z impetem nacierała przy wsparciu wiatru na blade słońce. Nisko zawieszone białe, puszyste kleksy, usiłowały odeprzeć atak zwiastujących deszcz konkurentek. Ostanie wstęgi błękitu uskarżały się na niewystarczająco wygodne miejsce na niebie. Zamknęłam okno w samochodzie. Wciąż jeszcze czułam na ręce zapach balsamu Gosh.


Czytaj dalej

Deszczowy prysznic

1 czerwca 2012 Dla dzieckaKosmetyki  Jeden komentarz

 

Pierwszy czerwcowy poranek przywitał mnie delikatnym stukaniem kropel deszczu o mój sfatygowany parapet. Oderwane kawałki chmur rozbijały się o kanciaste i bardziej zaokrąglone kształty napotkanych na swej drodze przeszkód. Ich częstotliwość i natężenie zmieniały się niczym dźwięki szalonej etiudy nieznanego kompozytora. Plany wstrętnych pyłków, które namiętnie atakowały cierpiących w tym czasie alergików, zostały doszczętnie zniszczone. Ku chwale czystego powietrza. Świeży powiew wyczekiwanej wilgoci rozbudzał pragnienie płuc, które nakłaniały mój nos do zaciągania się przyjemnym zapachem. Świat pozwolił wreszcie dojść łzom do głosu. Stłamszone przez nadchodzące lato z pokorą ustępowały pierwszeństwa kaprysom pogody, której faworytami w ostatnim czasie były upały. Przyklejone do szyb twarze dzisiejszych solenizantów wyrażały jedno wielkie rozczarowanie. Wesoły pochód ulicami miasta, zakończony uroczystym wręczeniem kluczy do jego bram najmłodszym mieszkańcom, pozostawał w sferze marzeń. Tegoroczny Dzień Dziecka na pewno będzie należał do tych zapłakanych.


Zamknęłam drzwi do prysznicowej kabiny i zmyłam ślady nocnego niewyspania żelem pod prysznic, który otrzymałam od A-Dermy.


Czytaj dalej

Nietypowe mleczko

30 maja 2012 Kosmetyki  6 komentarzy

Dobre dziecięce kosmetyki urzekają mnie swoją delikatnością oraz zapachem. W kosmetycznym świecie młodego konsumenta znajdą się takie produkty, które przysłużą się również jego rodzicom. Łagodne w swym działaniu emulsje do kąpieli nie wyrządzą krzywdy osobie, która boryka się z atopowym zapaleniem skóry, szampony na bazie rumianku poratują przetłuszczające się włosy, chusteczki nawilżane sprawdzą się w roli kosmetyku do... demakijażu, zaś maści przeciwko odparzeniom ukoją skórę po mechanicznej depilacji.


Takie nietypowe zastosowanie znalazłam również dla Mleczka Corine de Farme.



 

Czytaj dalej

Makaronowe wspomnienia

28 maja 2012 Kuchnia  8 komentarzy




Wczesne dzieciństwo kojarzy mi się z pobytami u babci oraz jej apetyczną kuchnią. Do dzisiaj żałuję, że nie udało mi się spisać babcinych przepisów na metrowego makowca, rosołu, który leczył każde przeziębienie, a w szczególności makaronu. W każde niedzielne przedpołudnie Maria odprawiała tylko jej znane rytuały nad wielką stolnicą, wiejskimi jajkami, wspaniałą mąką ze szczyptą magii. Pamiętam jej spracowane dłonie, usłane strumieniami ciemnozielonych żył, które z prawdziwą pasją zagniatały ciasto. Nie tylko poszczególne komponenty, ale i sposób tworzenia był gwarancją sukcesu. Uwielbiałam wówczas kreślić abstrakcyjne szlaczki na stolnicy, brudząc palce białym puchem. Nie zwracałam uwagi ani na proporcje, ani na kolejność czynności wykonywanych przez babcię. Dopiero w chwili, gdy zawijała ogromny płat cienkiego ciasta w roladę, zastygałam w bezruchu i obserwowałam jak szybko i zręcznie kroi je na zgrabne paseczki. Subtelne wstążki wirowały przez chwilę w powietrzu, by czym prędzej opaść na stolnicę i lekko przeschnąć. W tym momencie moje zainteresowanie makaronem ulatywało gdzieś daleko, by powrócić ze zdwojoną siłą, gdy pachnąca zupa przyjemnie drażniła nosy niedzielnych gości.


Moja babcia odeszła siedem lat temu, półtora miesiąca przed dniem, gdy na palcu mojej prawej dłoni pojawiła się obrączka. Ubolewam nad tym, że nie przetrwały żadne babcine przepisy, że w odpowiedniej chwili nie zadbałam o to, by kuchenna spuścizna Marii mogła cieszyć kolejne pokolenia.


Choćbym nie wiem jak się starała samodzielnie nie zrobię takiego makaronu, który wprawiłby w zdumienie moich wybrednych domowników. Dla niektórych makaron to makaron. Taka mieszanina wody i mąki. Na sklepowych półkach piętrzą się dumnie świderki, gwiazdki, muszelki, nitki i wstążeczki, które po ugotowaniu smakują jak zwykły zapychacz. Jeśli macie porównanie obecnych produktów z takim prawdziwym makaronem na pewno różnica robi na Was wrażenie.


Gdy udało mi się podjąć współpracę z Makaronami Międzybrodzkimi nie obiecywałam sobie żadnej smakowej uczty. Do czasu, kiedy to wrzuciłam makaron do wrzątku…


Czytaj dalej

Oklapnięty push-up

26 maja 2012 Kosmetyki  6 komentarzy


Z przyjemnością wzięłam udział w testowaniu odżywki Mrs. Potter’s w ramach akcji zorganizowanej przez producenta na Facebooku.


Wraz z pozostałymi osobami, którym udało się nawiązać współpracę z firmą produkującą kosmetyki do włosów, mogłam sobie wybrać jaką odżywkę chciałabym otrzymać.


Mój wybór padł na Ekspresową odżywkę, która za zadanie ma zwiększenie objętości fryzury.


Jakie są moje odczucia po zastosowaniu tego kosmetyku?


 

Czytaj dalej

Blogowanie z Cellu Slim

25 maja 2012 Kosmetyki  2 komentarzy

 


Dziś chciałabym podsumować moją przygodę z testowania Cellu Slim.
Na początku kieruję w stronę producenta serdeczne podziękowania za wybranie mnie do grona laureatek pierwszego etapu konkursu, za możliwość wypróbowania na swoim ciele kosmetyku ,,z górnej półki”, który póki co pozostaje dla mnie ze względu na cenę nieosiągalnym produktem, za zdobycie nowego doświadczenia, jakim było blogowanie na dotąd mi obcej platformie blogowej. Przede wszystkim dziękuję za wywiązanie się z jednej, ważnej dla mnie obietnicy, ale o tym na razie cicho sza ;)

Zadaniem 50 testerek było wypróbowanie na własnym ciele Cellu Slim oraz prowadzenie założonych przez producentów blogów. Swoje zapiski wklejam tutaj :)

Czytaj dalej