Blog Archives

Jej arbuzowatość odżywka do włosów

27 czerwca 2012 Kosmetyki  7 komentarzy


Ogromna zielona kula leżała wśród owoców na straganie


Kusiła robiących zakupy, czekała aż coś wreszcie się stanie


Mijały godziny poranka, upalne nadeszło południe


Pragnienie zaczęło doskwierać, a słońce świeciło cudnie


Wpadł nagle właściciel stoiska na pomysł marketingowy


Przekroił wielkiego arbuza na dwie soczyste połowy.


Kusiły swą czerwonością i obietnicą ochłody


Wnet każdy stojący w kolejce nie ważne czy stary czy młody


Zapragnął go posiąść, skosztować


I tak klienci zaczęli arbuzy masowo kupować.


Kto z Was nie lubi arbuza niech podniesie dłoń i pozostawi swój sprzeciw w formie komentarza. Chociaż uwielbiam jego arbuzowatość w naturalnej postaci z wymagającymi wydłubania pestkami, ostatnio miałam przyjemność wypróbowania kosmetyku, który otrzymałam od firmy Tso Moriri.


 

Czytaj dalej

Prezent od kawy Jacobs

27 czerwca 2012 Kuchnia  16 komentarzy

Witajcie!

Dzisiaj zawitał do mnie kurier z paczuszką, którą wygrałam w konkursie na mrożoną kawę.

 

Czytaj dalej

Grzechu warty Dacquoise

26 czerwca 2012 Kuchnia  9 komentarzy


Zakochałam się w pierwowzorze tego tortu. Pochodzący ze znanej cukierni wypiek na pierwszy rzut oka wyglądał bardzo niepozornie. Niby jak można rozkoszować się nadzianą bezą? Jeśli dwa lśniące krążki nafaszerujemy daktylami, migdałami oraz orzechami i przełożymy wyszukaną masą to w rezultacie uzyskamy słodki majstersztyk.


Balansując na granicy przesady, postanowiłam ulepszyć sprawdzony torcik masą krówkową. I chociaż to ona miała być gwiazdą recenzji, musiała zrezygnować z tronu i ustąpić go tortowi Dacquoise.


 



 

Czytaj dalej

Prezent od Smoka Wawelskiego

25 czerwca 2012 Kosmetyki  13 komentarzy


Wychodzę z założenia, że błyszczeć to się mogą gwiazdy na niebie, włosy w naturalnym bądź sztucznym świetle, brylanty w zaręczynowym pierścionku, ale z całą pewnością ten wątpliwy przywilej powinien omijać twarz.


Niezależnie od tego czy cały dzień spędzę nad garnkami w oparach aromatycznego bigosu z winem (właśnie dusi się w szybkowarze), albo biegając za córką, która dokazuje na placu zabaw lub szalejąc na rowerze, ciągniętym przez moje husky, nie życzę sobie, by moje oblicze zwracało na siebie uwagę z powodu tłustej cery.


Próbowałam różnych sposobów, wszelakich kosmetyków oraz aptecznych wynalazków.


Pewnego dnia trafiłam na krem od polskiej firmy zwanej Barwą. Czy siarkowa moc, którą na pewno pożyczono od krakowskiego potwora, stała się panaceum na moje twarzowe bolączki?


I jak prezentuje się połączenie siarki z kremem?


 

Czytaj dalej

Ptysiowe wariacje

24 czerwca 2012 KosmetykiKuchnia  5 komentarzy


Jednego mogę być pewna, nic mi tak nie poprawia humoru jak domowej roboty ptysie.


Jeszcze będąc studentką upatrzyłam sobie urokliwą cukierenkę, w której zaopatrywałam się w przepyszne słodkości. Z czasem zapragnęłam odtworzyć w mojej przytulnej kuchni przepis, który mogłabym zaliczyć do swoich kulinarnych hitów.


Nieskromnie przyznaję, że po wielu eksperymentach, wspomagając się radami moich kulinarnych guru,  otrzymałam pieszczące podniebienie ptysie. Puszyste i delikatne ciasto zdominowane zostało przez zapadający w pamięci krem. Całość wieńczy kleks mlecznej czekolady.


Dziś chciałabym podzielić się z Wami szybką wersją tego rozpływającej się w ustach przekąski.


Prócz pysznych doznań musicie sobie zdawać sprawę, że te smakołyki mają ogromny mankament- uzależniają i niestety wchodzą w boczki…


Z ptysiowym nadzieniem skojarzył mi się krem w piance, który dostałam do przetestowania od A-Dermy.



Czytaj dalej

Kopciuszek byłby wniebowzięty- czyli nowe testowanie

22 czerwca 2012 Dla domu  13 komentarzy

Pracowity tydzień skończył się dostawą paczki od kolejnego kontrahenta.

Dziś o wnętrze mojego domu zadbała firma Lakma.

 

 

Czytaj dalej

Nie przeminęło z wiatrem

22 czerwca 2012 Kuchnia  Brak komentarzy

 

Wybrała drogę na skróty. Biegła przez pole usłane pszenicą, brudząc satynowe pantofle, których obcasy zapadały się w wilgotnej ziemi. Przeklinała współczesną modę, która nakazywała jej nosić długie i rozłożyste suknie. Gdyby mogła chociaż przywdziać spodnie nie byłaby taka niezdarna.


Ścisnęła w dłoniach falbany sukni i raniąc delikatne nogi przemieszczała się w głąb złotego morza. Na szczycie wzgórza niczym posąg, stał dumnie Rhett Butler. Zadziorny uśmiech malował się na jego twarzy.


Gdy wreszcie udało jej się pokonać tę niewyobrażalnie długą odległość, stanęła przed nim w blasku zachodzącego słońca, próbując uspokoić oddech.


- Scarlett, musisz mnie naprawdę kochać. Gdybyś zobaczyła się teraz w lusterku nie miałabyś tak zadowolonej miny. Użyłaś dzisiaj sprayu Loton, który zwiększa objętość włosów?


 

Scarlett O’Hara nie miała takiej możliwości, w przeciwieństwie do mnie.

 

Czytaj dalej

Będę Twoją Nefretete…

21 czerwca 2012 Kosmetyki  2 komentarzy


Spojrzała na panujące nad niebem słońce. Przez chwilę pozwalała promieniom pozostawić ślad na swej idealnie wyrzeźbionej twarzy. Przymknęła otulone czarną kreską powieki. Pospiesznie wyszeptała słowa modlitwy, którą codziennie wznosiła do Atona. Ostatnie zdanie przerwał jej  donośny krzyk królewskiego małżonka. Strąciła opuszkami palców okruszek, który miał czelność schronić się w zakamarkach jej odświętnego stroju. Odruchowo sprawdziła, czy misternie ułożona fryzura nadal zachowała fason, po czym udała się w kierunku pałacu, by wysłuchać kolejnego utworu autorstwa zakochanego w niej Echnatona.


Jeśli sądzicie, że tylko Kleopatra zasługuje na pochwalne peany przyjrzyjcie się popiersiu Nefretete, okrzykniętej mianem egipskiej piękności odległych nam czasów.


Do mych rąk trafił zalążek magii tamtego miejsca. Oto stałam się posiadaczką kawałka egipskiej ziemi…



Czytaj dalej

Nowa dostawa

21 czerwca 2012 Kuchnia  Brak komentarzy

Dzisiaj otrzymałam majową paczkę za artykuły, które publikuję na portalu Uroda i zdrowie.

Zawarte w niej kosmetyki niedługo poddam szczegółowym testom i zrecenzuję.

 

 

 

 

Czytaj dalej

Czarne diamenty w towarzystwie bananowych wieżyczek

20 czerwca 2012 Kuchnia  14 komentarzy

Witajcie.

Środek tygodnia przywitał mnie oberwaniem chmur. Z nieba sączy się deszcz, który wystukuje na starych parapetach tylko jemu znaną melodię.


Mogę śmiało stwierdzić, ze wilgotność powietrza osiągnęła późnowiosenne apogeum ;)


W takie dni jak ten czuję się uwolniona od unoszących się pyłków i intensywniej odczuwam wszelkie zapachy.


Moja ukochana kwiatowa woda perfumowana, w której dominują cmentarne lilie, towarzyszy mi od rana i skutecznie wprowadza w rozmarzony nastrój.


Rozgrzane wczorajszym słońcem mury domu przechowują nieznośne ciepło. Aby nieco ochłodzić atmosferę, proponuję moją wariację na temat mrożonej kawy.


Dodam, że przepis został wyróżniony, jako propozycja dnia w konkursie kawy Jacobs.


 

Czytaj dalej