Kategoria Kosmetyki

Jesień na paznokciach

18 września 2013 Kosmetyki  16 komentarzy

Z deszczowej pogody prawdopodobnie jako jedyni cieszą się grzybiarze. Rozstawiają wzdłuż krajowych dróg swe małe kramy, kusząc kierowców wiaderkami, wypełnionymi jadalnymi kapeluszami. Nawet mój ulubiony dyskont spożywczy wyszedł naprzeciw oczekiwaniom swych klientów, oferując kolorowe kalosze, pachnące gumą i obietnicą aktywnych spacerów. I chociaż nadejście kalendarzowej jesieni będziemy świętować dopiero za kilka dni, tegoroczne wakacje na dobre odeszły do historii.


Wymieniamy garderobę, w której prym zaczną wieść ubrania o barwach bliskich naturze. Do łask powrócą brązy i szarości. Może jednak warto przemycić kolorowy akcent, chociażby na paznokciach? Jeśli nie gustujecie w śliwkach i jarzębinowych koralach, prawdopodobnie do gustu przypadną Wam bardziej spokojne odcienie.


DSC_0026


Czytaj dalej

Wybór Pauli

12 września 2013 Kosmetyki  12 komentarzy

Ameryka pokochała Paulę Begoun za stworzenie kosmetyków, których działanie jest zgodne z obietnicą widniejącą na etykietach poszczególnych opakowań. Paula’s Choice jest marką, która próbuje zakorzenić się w świadomości polskich konsumentek. Trudno znaleźć o niej informacje na blogach, zaś nieliczne wzmianki na popularnych portalach mogą okazać się niewystarczające, by zaspokoić naszą ciekawość. Czy warto przyjrzeć się produktom, które przybyły do mnie zza oceanu?


 DSC_0098

Czytaj dalej

Cała jestem mineralna

9 września 2013 Kosmetyki  25 komentarzy

O tym, że makijaż wykonany kosmetykami na bazie minerałów prezentuje się o niebo lepiej niż ,,tradycyjny” make up przekonywać muszę tylko wierne fanki ostatniej opcji, prawda? Kto choć raz użyje prawdziwych mineralnych pudrów, cieni, podkładów nie będzie chciał wrócić do dotychczas używanych produktów. W czym tkwi fenomen nowej marki, która gości w moje toaletce od kilku tygodni?


 DSC_0012

Czytaj dalej

Mamusiu, chcę mieć swoje kosmetyki!

5 września 2013 Dla dzieckaKosmetyki  18 komentarzy

Kosmetyczna wyprawka, którą kompletowałam przed narodzinami córki, zawierała same najpotrzebniejsze rzeczy. Chcąc uniknąć zbędnych wydatków, sugerowałam się sprawdzonymi radami doświadczonych koleżanek. Tak więc obok kremu na odparzenia i preparatom, mającym zapobiegać nieprzyjemnej skórnej dolegliwości, nabyłam oliwkę, delikatny płyn do kąpieli, nadający się również do mycia lichej wówczas czuprynki, a także produkty, dostosowane do panujących na zewnątrz warunków pogodowych. Z czasem uległam kuszącym rzeczom, rzekomo przyspieszającym zasypianie (fioletowy balsam o specyficznym zapachu), sprejowi ułatwiającemu pozbawione łez rozczesanie niesfornych włosów, a także kolorowym tabletkom, które po wrzuceniu do wanny ku uciesze Młodej wywoływały zaskakujące efekty. Jednak wciąż byłam wierna jednej zasadzie, aby w przypadku dziecka nie przesadzić z ilością kosmetyków i stosować tylko to, co naprawdę jest konieczne.


Kiedy Młoda Dama zdała sobie sprawę z tego, że kobiecie prawdziwą przyjemność sprawia posiadanie i stosowanie wszelakich upiększających i pielęgnujących produktów, zaczęła domagać się własnej toaletki, osobistych egzemplarzy, z których mogłaby korzystać pod czujnym okiem swojej rodzicielki.


DSC_0004


Czytaj dalej

Jesteś moim NUMEREM JEDEN!!!

4 września 2013 Kosmetyki  27 komentarzy

Patrzę na przezroczystą buteleczkę i zastanawiam się dlaczego dopiero teraz trafiła do mych rąk. I chociaż z początku traktowałam ją jako kolejną, kosmetyczną ciekawostkę, dziś już wiem, że zawdzięczam jej coś więcej niż zwykłą satysfakcję i radość, wynikającą z samego faktu posiadania.


Długie, twarde, pomalowane kolorowymi lakierami i nierozdwajające się paznokcie mogą śpiewać z radości:


You are my number one!


 DSC_0073

Czytaj dalej

Wampir i migdałowy olejek

28 sierpnia 2013 Kosmetyki  19 komentarzy

Poczułem zapach jej ciała zanim jeszcze pojawiła się na parkiecie. Wyostrzony słuch zarejestrował przyspieszony oddech oraz intensywną pracę kurczącego się mięśnia. Obecność tak zjawiskowej osoby nie mogła umknąć uwadze przyczajonych amatorów związków na jedną noc. Zmysłowe ruchy idealnie uformowanego ciała, skutecznie podnosiły ciśnienie przedstawicielom obojga płci. Zazdrosne spojrzenia kobiet, których myśli gęstniały od nadmiaru przekleństw, złorzeczeń i marzeń o tym, by tajemnicza osoba podzieliła się choć odrobiną swego uroku i powabu. Krople potu, pojawiające się na czołach podnieconych mężczyzn. Zapragnąłem przemienić się w jej stwórcę, w rzeźbiarza, mogącego czule pieścić zastygły w bezruchu materiał, który pod wpływem ciepła dłoni ożywał, przeistaczając się w najprawdziwszą kobietę.


Miałem pewność, że nie trafię na listę odprawionych z kwitkiem absztyfikantów. Nie trzymałem się kurczowo godnego pozazdroszczenia daru przekonywania. Nie liczyłem na wygląd niegrzecznego chłopca, którego znakiem rozpoznawczym była sporej wielkości szrama, zadana wieki temu przez największego wroga, biegnąca przez niemalże cały policzek. Dokończyłem kolejnego drinka, wręczając barmanowi adekwatny do jego zaangażowania napiwek. Schowałem mimowolnie wysuwające się kły. Przygryzając język, poczułem krople mojej gorzkiej krwi. Wziąłem głęboki oddech, po czym ruszyłem w stronę właścicielki czerwonej sukienki.



Czytaj dalej

Dziewczyna marynarza i nieudany prezent

26 sierpnia 2013 Kosmetyki  14 komentarzy

To nie gęsta, utrudniająca widoczność mgła, stanowiła największe wyzwanie dla setek kobiet, które przybyły do portu, by powitać nieobecnych od wielu miesięcy mężów, kochanków, synów i ojców. To nie wiatr, plączący ich długie, stęsknione dotyku włosy, sprawiał kłopot. Na wyczekujące statku niewiasty czyhały zupełnie inne niedogodności. Bowiem to one same, szturchając się łokciami, przepychając do przodu, by zająć jak najlepsze stanowisko, z którego mogłyby powitać marynarzy, utrudniały te pełne oczekiwania chwile. I gdyby nie powiew morskiej bryzy, nieco łagodzący żar rozgrzanych policzków, z pewnością wiele ubrań zostałoby podartych, niejedno z ciał, wylądowałoby w zimnej, niespokojnej wodzie.


W końcu na horyzoncie pojawił się zarys olbrzyma wiozącego na swym pokładzie zmęczonych mężczyzn. Większość z nich porządkowała imponujących rozmiarów worki, w których to mieściły się podarunki dla rodzin. Tylko nieliczni rozkoszowali się ostatnimi chwilami, wolnymi od obowiązków, codziennych trosk i przyziemnych zmartwień. W czym ewidentnie pomagał im lejący się strumieniami rum.


- Za zdrowie naszych pięknych pań!- dało się słyszeć okrzyk jednego z marynarzy.


- Oby nigdy nie poznały swych konkurentek z innych portów- dodał kolejny.


Dorian intensywnie wpatrywał się w ląd, szukając chabrowej sukienki. Z trudem hamował nieproszone łzy, gwarnie tłoczące się w jego oczach. Tęsknił za kobietą, którą opuścił na wiosnę, pozostawiając po sobie pamiątkę w postaci kiełkującego w jej brzuchu życia. Marzył o pierwszym potomku, o synu, dla którego porzuciłby dotychczasowe zajęcie, o jakimś punkcie zaczepienia na ziemi, z dala od ukochanego statku. I kiedy jego drugi, pływający dom, dobił wreszcie do portu, mężczyzna wyruszył na spotkanie z matką swojego dziecka.



Czytaj dalej

Szoko Koko!

24 sierpnia 2013 Kosmetyki  44 komentarzy

To miała być prawdziwa rozkosz dla moich paznokci. Skoro żołądek może się raczyć drinkami na bazie Malibu, dlaczego dłoniom odmawiać chociażby namiastki raju? Gdy tylko kalendarz wskazał datę nowej dostawy w ulubionym spożywczym dyskoncie, zaopatrzona w wypełnioną promocjami gazetkę, pognałam ku swemu kosmetycznemu przeznaczeniu.


Czy ekscytację, związaną z nową ,,zabawką”, przyćmiły rezultaty stosowania nietypowego produktu?


Oto smutna historia Koko Szoko.


DSC_0005


Czytaj dalej

Lakierowy koszmar- włóczka na paznokciach?

22 sierpnia 2013 Kosmetyki  27 komentarzy

Zdarza się, że kupuję jakieś produkty, kierując się chęcią zaprezentowania ich na blogu. Patrzę na daną rzecz i mam przeczucie, że zainspiruje mnie ona do napisania intrygującego tekstu. Jednak często potencjalny bohater opowiadania, tudzież klasycznej recenzji, w praktyce okazuje się wielkim nieporozumieniem. Powodem rozczarowania może być kiepska jakość, producenckie obietnice, które nie mają przełożenia na rzeczywistość, albo wręcz przeciwnie- moje mylne wyobrażenie o właściwościach produktu.


Wpadł mi w oko podczas niezaplanowanej wizyty w drogerii. Wystarczył impuls, abym pobiegła z nim w stronę kasy. Z jego ,,dobrodziejstwa” skorzystałam jeszcze tego samego dnia, aby móc uwiecznić efekt w nadbałtyckiej scenerii. Gdybym na blogu, tak jak w publicznej telewizji, musiała ocenzurować swoje emocje, wstawiając w miejsce inwektyw wielkie KROPKI, z pewnością spora część mojej opinii wyglądałaby, jakbym usiłowała napisać ją alfabetem Morse’a.


Co mnie tak zirytowało w lakierze Fuzzy Coat od Sally Hansen, który miał mi zapewnić efekt włóczki (tudzież futerka) na paznokciach?


DSC_0014


Czytaj dalej

Kilka słów o prezentach

21 sierpnia 2013 Dla dzieckaDodatkiKosmetykiKsiążkaKuchniaMiejsca  21 komentarzy

Tym razem pojechałam z pustymi rękoma, licząc na wyśmienitą zabawę w towarzystwie dziewczyn, które osobiście poznałam w maju. Pojadłszy, popiwszy (spokojnie bąbelki były bezalkoholowe), jako pierwsza zmuszona byłam opuścić lokal, gnając na łeb i szyję ku domowym obowiązkom.


Z Drugiego Spotkania Kujawsko-Pomorskich Blogerek wyszłam obładowana torbami. Ten post jest ukłonem w stronę moich kompanek, które wykazały się przedsiębiorczością, oraz w stronę sponsorów cennych nabytków.


SAM_0673


Czytaj dalej