Kategoria Kuchnia

Jagodowa Pavlova

8 czerwca 2013 Kuchnia  30 komentarzy

Może i jestem monotematyczna, ale bardzo bym chciała posiąść umiejętność rozciągnięcia doby, tak, by z 24 zrobiło się przynajmniej 30 godzin. Łudzę się, że wówczas bez pośpiechu mogłabym wywiązać się ze wszystkich obowiązków i zobowiązań i jeszcze wygospodarować odrobinę czasu na drobne przyjemności. Dlatego też przepraszam, że ostatnio wpisy pojawiają się praktycznie w nocy i dziękuję, że cierpliwie na nie czekacie.


Zwieńczeniem pracowitego tygodnia niech będzie moja wariacja na temat tortu Pavlova. Jak donoszą różne źródła inspiracją do jego powstania była słynna rosyjska primabalerina- Anna Pawłowa. W mojej wersji pojawiły się dwa bezowe placki, kruche na zewnątrz i przyjemnie rozciągające się w środku z zaskakującym dodatkiem kawałków czekolady. Kiedy zobaczyłam końcowy efekt od razu przypomniały mi się lody straciatella :)


Serce mojego tortu stanowią jagody, zaś wierzch zdobi połączenie serka mascarpone, bitej śmietany i świeżych owoców.


DSC_0152


Czytaj dalej

Czy Chicza zachwyca?

31 maja 2013 Kuchnia  12 komentarzy

W zeszłym roku raczyłam swoje podniebienie sokami, które pokonały tysiące kilometrów, by z najprawdziwszej dżungli zagościć na moim stole. Tym razem stałam się posiadaczką nietypowych gum. Źródeł surowców, z których je wykonano, należy szukać w Lasach Deszczowych. Czy Chicza zachwyca?


DSC_0054


Czytaj dalej

Kruche, maślane wspomnienie dzieciństwa

11 maja 2013 Kuchnia  33 komentarzy

Pal licho dietę, gdy na stole lądują prawdziwie maślane ciasteczka. Ich smak nie odbiega zbytnio od zachowanego w pamięci wspomnienia z czasów, gdy w niedzielne poranki niemalże w każdym domu rozbrzmiewały szlagiery Shazzy, Boysów czy Milano. Siadałam wówczas przy kuchennym stole, wpatrując się w moją mamę, która przy użyciu tradycyjnej maszynki formowała ciasteczka. To był nasz kulinarny numer jeden, bijący na głowę czekoladowe gwiazdki Milky Way czy batoniki Bounty. Posiadały idealną konsystencję, którą można było zmienić, maczając ciastka w ciepłym mleku oraz kształt, poprawiający humor największemu smutasowi.


Współczesna wersja posiada dodatek w formie sporej dawki konfitur, bądź dżemu. W mojej kuchni królują przetwory z jagód. Chociaż zdarza mi się sięgnąć również po biały ser. Jedno jest pewne, czegokolwiek bym nie dodała i tak ciastka wyjdą pyszne i kruchutkie.


Dziś chętnie wracam do sprawdzonego przepisu, przeklinając pod nosem plastikową szprycę. Bowiem maślane ciasteczka prócz tego, iż pieszczą wybredne podniebienie, potrafią skutecznie podnieść ciśnienie...


DSC_0120


Czytaj dalej

No to chrup! Co? Frupp!

2 maja 2013 Kuchnia  19 komentarzy

Dwa dojrzałe jabłka na gałęzi wiszą


Wiatr je czasem trąca, lekko się kołyszą.


Nieopodal sadu chruśniak malinowy


Pachnie tak kusząco, uderza do głowy


W dalekim sąsiedztwie, tam gdzie żyzna gleba


Śmieją się truskawki, nic im nie potrzeba


Na swój debiut w koszu cierpliwie czekają


Co z nich będzie potem, gwarnie rozmawiają.


Nie chcą do pierogów ani do kompotu


Bo za dużo z nimi jest wówczas kłopotu


Kolorowa banda knuje chytre plany


Każdy z tych owoców chce być liofilizowany.


I w batonie skończyć, co się Fruppem zowie


Gdyż jego chrupanie może wyjść na zdrowie.


DSC_0073

Czytaj dalej

Paczek czas :)

11 kwietnia 2013 Dla dzieckaDodatkiKsiążkaKuchnia  23 komentarzy

Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę, ale strasznie się cieszę z nadchodzącego weekendu. Mijający tydzień wycisnął ze mnie niemalże wszystkie pokłady energii. Pozwólcie, że już dziś zaprezentuję Wam produkty, które niebawem wystąpią w rolach bohaterów kwietniowych recenzji.


DSC_0068


Czytaj dalej

Kolacja u Hannibala Lectera

9 kwietnia 2013 FilmKuchnia  11 komentarzy

Gdyby meble w tej kuchni potrafiły mówić z pewnością zyskałyby miano koronnych świadków, pogrążających swymi wyznaniami pewnego zacnego obywatela. Na ich drewnianych oczach rozgrywały się spektakle, które nigdy nie doczekały się uznania wśród szerszej widowni. Były świadkami narodzin potraw, balansujących na granicy kulinarnej sztuki i odpychającej zbrodni. Ich niewykształcone uszy zatracały się w wypływającej z gramofonu melodii, nieudolnie powtarzanej przez gospodarza. W jego wykonaniu nawet spokojna partia, napisana z myślą o fletach, brzmiała niczym czyhający na ofiarę drapieżnik. Bezwzględne murmurando pastwiło się nad zalegającą ciszą. Tembr głosu szefa jednoosobowej kuchni, choć zdradzał jego podniecenie, równocześnie zwiastował makabryczny koniec czyjegoś życia.



Dziś daniem głównym miało okazać się spaghetti. Hannibal Lecter zadbał o to, by wszystkie jego komponenty posiadały odpowiedni rodowód. Miało mu to zagwarantować najwyższy stopień przyjemności, ekstazę podniebienia, podczas której żołądek tracił kontakt z rzeczywistością, stawał się odrębnym bytem, oddającym hołd filarowi dania. Bowiem mistrz ceremonii nie tylko smakował, wyrażał zachwyt nad samym faktem konsumpcji. To był jego uroczysty akt uległości wobec ofiary.


Niezwykle wypielęgnowane, można by rzec, że wręcz kobiece dłonie Lectera, z gracją ujęły srebrne sztućce. Ostre zęby kosztownego widelca zanurzyły się w szkarłatnym sosie. Przemierzając pomidorowe czeluści, namiętnie dźgały kawałki drobno zmielonego mięsa. W końcu pierwszy kęs poddał się pieszczotom języka prawdziwego konesera, który chwyciwszy za nóżkę wytwornego kieliszka, wzniósł toast:


- Twoje zdrowie, Valentino. Smakujesz wybornie…


DSC_0092


Czytaj dalej

Pesto proszę!

6 kwietnia 2013 Kuchnia  24 komentarzy

Zaczął się rządzić w mojej kuchni. Tak między nami pisząc, nie mam nic przeciwko jego drobnej ingerencji. Wszakże przyświecał mu szczytny cel. Bojowe zadanie słoika z pesto polegało na poprawieniu smaku moich potraw. Ten doceniony nie tylko przez rodowitych Włochów oraz Genueńczyków, którzy zaopatrywali nim swe łodzie w obawie przed szkorbutem, wynalazek charakteryzuje się imponującą paletą zastosowań. Można nim barwić ziemniaczane pure, stosować jako komponent sosu, uszlachetniającego ulubiony makaron, dodany do majonezu czyni wielkanocne jajka potrawą równie intrygująco wyglądającą, co smaczną.


DSC_0125


Czytaj dalej

Cynamonowe różyczki z alpejskimi szczytami

31 marca 2013 Kuchnia  6 komentarzy

Pomyślałam, że odrobina cynamonowego szaleństwa nikomu nie zaszkodzi. Zajrzałam do kuchennych zapasów i wyciągnęłam szwajcarską mleczną czekoladę, bogato nadzianą rodzynkami oraz miodowo-migdałowym nugatem. Jej ciekawy kształt, przypominający alpejskie szczyty, a konkretnie Matterhorn, zainspirował mnie do stworzenia muffinkowych różyczek. Wyobraziłam sobie przyjemnie chrupiącą skórkę oraz zwarte wnętrze słodkości. Spomiędzy sycącego ciasta, niczym nieskalanej ludzką ręką doliny, w powietrze wznosiły się czekoladowe góry.


DSC_0068


Czytaj dalej

Paczkowe podsumowanie marca

30 marca 2013 Dla dzieckaDodatkiKsiążkaKuchnia  12 komentarzy

Oto zawartość paczek, które dotarły do mnie w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Niektóre z nich zaprezentowałam niedawno na blogu, inne dopiero czekają na swoje 5 minut. Co ciekawego pojawi się w najbliższych recenzjach?


Czytaj dalej

Wyprawa do lasu

25 marca 2013 Kuchnia  13 komentarzy

Zajrzałam na Małgosinowego bloga i przez dłuższą chwilę przecierałam ze zdumienia moje zielone patrzałki. W głębokim naczyniu, obok świeżo zerwanej natki pietruszki, dorodnych różyczek brokułu, wdzięczyły się do mnie rasowe grzyby. Ponieważ zdarzyło mi się opuścić spory fragment Pana Tadeusza, traktujący o wypełnianiu wiklinowych koszy leśnym runem, nie wiedziałam czy lśniące kapelusze należą do maślaków, borowików czy też zajączków.


Po dokładnej lekturze przepisu, ogarnęło mnie uczucie wstydliwej konsternacji. Jak się bowiem okazało, na Ósmym kolorze tęczy zagościły... pieczarki ;)


DSC_0069


Czytaj dalej